- Dołączył: 2009-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2556
6 kwietnia 2011, 21:12
Zapraszam wszystkie dietkujące studentki i studentów. Podzielcie się jak wygląda wasze odchudzanie, wiadomo że bywa różnie, ale zazwyczaj portfel studenta do zasobnych nie należy i często tańsze jedzenie jest tym gorszym jakościowo, ale jednak przez studentów wybieranym (że o fast foodach nie wspomnę).
Wiem, że jest tu mnóstwo uczących się dziewczyn, podzielcie się jak godzicie studencki tryb życia( rozrzucone zajęcia, nieregularne przerwy i godziny posiłków) z dietą, no i co jecie i ile wydajecie, żeby było niedrogo ale i żeby nie tuczyło i było zdrowe?
Może jakieś przykładowe jadłospisy i zrzucone przy nich kilogramy?
N i jak radzcie sobie z wysokokalorycznymi pokusami typu imprezy z alkoholem & słodkie lub słone przekąski w trakcie nauki itp?
A i czy są tu jakieś bardzo zmobilizowane dziewczyny, żeby założyć studencką grupę wsparcia? Ale taką która nie rozpadnie się po tygodniu? Ja mam 10kg do zrzucenia i chciałabym to zrobić przede wszystkim skutecznie wiec w jakieś dwa miesiące, oprócz tego pozbyć się celulitu i ukształtować sylwetkę, jest ktoś kto chce się przyłaczyć?
- Dołączył: 2011-03-19
- Miasto: Wejherowo
- Liczba postów: 4
6 kwietnia 2011, 21:31
No to startujemy z nową grupą:)
Poczatki z taką nadwagą nie były takie złe. Wystarczyło,że koniec z domowymi obiadami (ziemniaki, mięsiwa z toną sosu i inne tego typu pierdoły) i ruszyło. A jak ruszyło nawet o kilogram to juz się człwoiek motywuje. Kasę zacząłem pzreznaczac na siłwonie 3 razy w tygodniu i raz basen i coraz mniej jadłem. tak zjechałem do 88kg. a teraz mniej cwicze i byłęm na dukanie wiesz serki wiejskie, twarog czyli taniocha (ale robiłem ciągle fazę protal) a teraz kopenhaska zaczynam od jutra chcoiaż będzie ciężko bo juz teraz się dośc słabo czuje i nie mam tyle siły i werwy do życia :P ale jak zjade do wymarzonej wagi to wejde w faze stabilizacji wagi Dukanowej i powoli będę kończył. Chcoiaż koleżanki mnie starsza ,ze na diecie jest się cale zycie:D
- Dołączył: 2011-03-10
- Miasto:
- Liczba postów: 202
6 kwietnia 2011, 21:33
btw mam to szczescie ze moja mama jest nad wyraz zdrowa osoba wiec nasza lodowka pelna jest owocow/warzyw/ chudego miesa etc wiec mam szczescie :D
- Dołączył: 2009-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2556
6 kwietnia 2011, 21:35
oj chłopaku, nie lepiej chudnąc zdrowo, po białkowej po pierwsze nerki i wątroba wysiadaja jak nie pijesz wystarczajaco, a nawet i wtedy a po drugie jak wrócisz do nrmalnego jedzenia to jojo gwarantowane, kopenhaska to dramat dla mnie, ja chce zdrowo! :))
- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1273
6 kwietnia 2011, 21:36
zazdroszczę MissCherie, jak mieszkałam w domku rodzinnym jeszcze, to byłam zmuszona jeść dość "tradycyjnie" ;) ale bunt,bunt,bunt :D i ostatecznie jadłam inne obiady lub nie jadłam ich wcale-choć nie do końca było to dobre :P
Adam, podziwiam, dobrze, gdy facet bierze się za siebie i chce dobrze wyglądać i gratuluję wytrwałości. Jesteś kolejnym żywym dowodem na to, że chcieć to móc :D
6 kwietnia 2011, 21:40
A ja myślę, że jak już jestem na diecie to spokojnie mi wystarcza, byleby tylko wytrzymac. Bo jak najpierw wydam 50 zł na produkty a potem najem się czekolady bo "mam ochotę" to jest cięzko. A mój przykładowy jadłospis w miarę tani:
śniadanie- musli + mleko 0,5%- (z Biedronki- musli starczy mi na tydzien, więc koszt dzienny to ok. 70 gr + szkl mleka- 50 gr) - 1,20 zł
II śniadanie- 50 g bakalii (1 kg za 14 zł w Auchan- wychodzi 70 gr)- 0,7 zł
obiad (pierś z kurczaka 150 g- 3 zł + pół torebki kaszy- 0,50 zł + 1/4 główki sałaty z cebulką 2 zł)- 6 zł
podwieczorek: owoc- liczę 2 zł
kolacja- jajecznica, serek wiejski itp: 1,5 zł
Łącznie: 11 zł. I to raczej górna granica.
- Dołączył: 2009-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2556
6 kwietnia 2011, 21:42
tusia 709 ojej! jesz codziennie rano musli? ja jadłam dwa dni i mi sie znudziło ;)
a jak Ci idzie takie odchudzanie, dużo schudłas? w jakim czasie? :)
a ciekawa jestem czy jecie takie rzeczy jak pasztety(przysmak studenta;)), parówki itp?
noi studenciaki ćwiczycie? jeśli tak to co i jak długo, chwalcie sie!
Edytowany przez milkcoffe 6 kwietnia 2011, 21:43
6 kwietnia 2011, 21:42
Chętnie bym dołączyła do grupy i dzieliła się doświadczeniami :) Mieszkam sama, czasem chłopak do mnie wpadnie na weekend i wtedy nie jest dietkowo ale zazwyczaj zawsze się coś kombinuje :)
- Dołączył: 2009-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 2556
6 kwietnia 2011, 21:46
Wymarzone55 no to ekstra, jest nas co raz więcej! :) to może na razie dodajemy wątek do obserwowanych, a jak zapał nas nie opuści do końca tygodnia to założymy grupe od poniedziałku, co wy na to? nie mówie żeby z odchudzaniem czekać od poniedziałku, bo ja już od jakiegoś czasu ze sobą walczę, tylko chciałabym żeby to były na prawdę wytrwałe osoby :)
- Dołączył: 2011-01-12
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1273
6 kwietnia 2011, 21:47
pasztety?eeee nie. parówki to sam tłuszcz, więc też nie :D już lepiej sobie odżałować i kupić jakąś pierś z kurczaka, czy chociaż skrzydełko :P
a generalnie to zaopatruję się w lidlu/biedronce :)
ja codziennie na śniadanie jem owsiankę i mi się nie nudzi :D
- Dołączył: 2008-09-20
- Miasto: Hafnarfordur
- Liczba postów: 513
6 kwietnia 2011, 21:48
hej hej:) ja tez sie dołaczam:D może załozymy grupę?;> będzie łatwiej sie znaleść:D ja wlasnie z tym odzywianiem zdrowym to kurde:d ciezko czasem, zwlaszcza jak sie wraca do domu i na szybko jakies spaghetti bo to taniocha albo cos w tym rodzaju..;/ ale moze z Wami mi sie uda jakos inaczej:d a co do aktywności, to staram sie biegac. ale potrzebuje motywacji do reguralnosci. np ostatnio biegalam w czwartek w tamtym tyg...;/ i dzis ide ok 23. a musze sie zmusic do biegania reguralnie- 5 razy w tygodniu!!!!!!!! :D biega ktos?;>