Temat: Pewna siebie na wakacje


Lato zbliża się wielkimi krokami

Jest wiele grup, w których dziewczyny już znają sie bardzo długo
Tak więc razem z frania postanowiłyśmy założyć naszą
Grupka dziewczyn, które razem będą sie wspierać
które razem ustalą konkretne zasady i będą się ich trzymać
które nie uciekną po tygodniu




Diety żadnej nie narzucamy
bo każdy lubi coś innego
ZASADY:
1. Ważymy się co poniedziałek!!!!!
Pasek wagi
no właśnie, te pytania "czemu nie pijesz" są najgorsze... co ich to obchodzi? dlaczego ja nie pytam "czemu pijecie?"
wiesz, że też to sobie tak wyobrażam? ja nawet jak chodziłam z kijami, to w kieszeni obowiązkowo paczuszka i ze 4 przerwy na jaranie... omg, rzucam i niech mnie coś trafi, jeśli tego nie zrobię!
Pasek wagi
tez rzucam, ale... teraz kusisz :D
Oprócz tego, że to miliard pustych kalorii, zwłaszcza w kolorowych drinkach, to jeszcze wątroba zajmuje się rozkładaniem alkoholu zamiast tłuszczu!
Jak mnie pytają "Czemu nie pijesz? Jesteś ciąży?" To mówię, że tak :P
Dzisiaj się przyznałam mojej przyjaciółce, że się odchudzam, wcześniej wiedział tylko mój facet i moja mama, moze będzie trochę łatwiej?
Właśnie, zaraz, że ciąża... ;/ Cóż. U mnie rodzina wie (żeby nie dawali mi słodyczy ;p), chłopak (wspiera.) i przyjaciółka, która też się odchudza :) Zresztą nie traktuję tego, że się odchudzam jak tajemnicę
Ja czuję mniejszą presję, jak nikt nie wie. Jak mi się nie uda, to się nic nie stanie. A tak, byłoby jak zawsze. Więc dziękuje. te 3-4 osoby i vitalia mi wystarczą ^^
kurna, już nic nie mówię, bo sama się nakręcam, że tak by było idealnie weekend spędzam u rodziców, więc żadnego jarania nie będzie, ale potem jak wysiądę w niedzielę z pociągu to moim pierwszym celem będzie pewnie (zresztą jak zawsze) kiosk, ew. Żabka... masakra, muszę rzucić jeszcze przed urodzinami :( mam taką wewnętrzną potrzebę, ale z drugiej strony, fajki zastępują mi słodycze i inne zachcianki. buuuuuu
Pasek wagi
a ja jestem chora i od soboty siedzę w domu i nie mam jak palic :( jakoś żyję, ale czegoś mi brakuje :) 
ja też przez większość czasu siedzę w domu, ale jak mój brat gdzieś wyjdzie, to palę u niego w pokoju, a potem wietrzę. wkurza się, zwłaszcza jak mnie najdzie paliłabym u siebie, ale w tym roku mam współlokatorkę i nie chcę jej truć, poza tym sama nie lubię siedzieć w zadymionym pokoju. poza tym, palenie na dworze jest przyjemniejsze.. a ty jesteś przykuta do kaloryfera czy co? że nie możesz wyjść chociaż na chwilkę? :>
Pasek wagi
biorę antybiotyk i nie najlepiej się czuję :( i mama pilnuje :D 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.