- Dołączył: 2010-08-31
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 186
5 kwietnia 2011, 16:53
Szukam chętnych by razem zrzucac kilogramy pozostałe po ciązy. Mam 15 do zrzucenia i strasznie mi to opornie idzie może w grupie będzie szybciej ,łatwiej i przyjemniej.
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
3 listopada 2012, 16:07
cześć Mona! Witamy wśród nas i może ty nas zmotywujesz do działania swoimi efektami. Tak jak MagaGo mówi, my to tak bardziej chcemy niż robimy ze soba bo ciągle cos i coś...... Mój młody skończy 2 lata i doprowadza mnie do obłedu, jestem szczerze zdziwiona że jeszcze nie wspomagam się tabletkami uspokajającymi ale podejrzewam że wszystko przedemną
![]()
jaką Ty dietkę uskuteczniasz bo ja mam tak srednio co tydzień nowy patent na odchudzanie
- Dołączył: 2012-04-12
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 4616
8 listopada 2012, 15:46
może zwróć uwagę na to co jesz?? i licz mniej więcej co 3-4godziny odstępy
mi na początku było ciężko to użyć ale się da ^^
a co do ćwiczeń ćwiczę późnym wieczorem jak mała pójdzie spać
21 lub 22 lub 23--- to zależy o której mała uśnie
niczego konkretnego nie stosuję
MŻ --- taką garstkową
![]()
[luknij w pamiętnik]
+
ćwiczenia
![]()
moja mała jest też pełna energii a ma zaledwie 10 i pół miesiąca
[ze względu że ma złożoną wadę serca wiem że nie powinna się przemęczać ---- mimo że bierze leki na obniżenie ciśnienia jest tak żywym, szybkim dzieckiem ---po prostu tryska z niej energia to postanowiłam dawać jej herbatkę z melisy --- żeby serduszka nie przeforsowała --- troszkę pomaga --- jest po 1 operacji a czekają ją na pewno jeszcze 2]
ostatnio podłapał mnie dołek
![]()
więc nie patrzę co jem i nie ćwiczę ale jutro będzie lepiej
Edytowany przez MonaLisa22 8 listopada 2012, 15:50
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto:
- Liczba postów: 714
8 listopada 2012, 16:43
u mnie jedzenie nigdy nie bylo jako takim problemem, porcje jem rozsadne, czesto. Tylko jak mnie dopadnie chandra, zto michalki lub trufle:) Ale ja zawsze jadlam i nie tylam. To zmiana stylu zycia, ze ciagle z dziecmi w domu, nigdzie wieczorami nie wychodze itp. Bo spacerek do parku to mnie tylko powstrzymuje przed dalszym tyciem, ale nie chudne:(
z optymistycznych to dzis na zumbie znow bylam:) powolutku damy rade:)
- Dołączył: 2012-04-12
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 4616
8 listopada 2012, 16:50
damy radę
ja ostatnio też miałam gorsze dni czekolada łakocie ...
więc waga utrzymuje się dalej jak na pasku...
też tak mam raz intensywnie chudnę później waga stoi i znowu kg lecą
ale to może i dobrze bo skóra dobrze się prezentuje
Edytowany przez MonaLisa22 8 listopada 2012, 16:50
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
26 listopada 2012, 13:00
wczoraj przeczytałam ciekawe stwierdzenie " czym rózni się życie na diecie od tego które było przed dieta????Niczym!! Na diecie jemy tyle samo ale mamy dodatkowo wyrzuty sumienia"
![]()
Mona Lisa trzymam kciuki za mała!! Nie ma nic gorszego niż chore dziecko. Człowiek by mu nieba przychylił a jest taki bezradny. Miałam w planie wizyte u dietetyczki że niby może ona mnie zmobilizuje ale z koleżanka stwierdziłyśmy że z teorii to my jestesmy wyuczone tylko gorzej z praktyką więc szkoda 100 zł na wizyte żeby usłyszeć o tym co przeciez wiem doskonale i tak spaliła mi mój nowy genialny pomysł na odchudzenie
![]()
mnie najgorzej męczy niesystematycznośc jedzenia i pośpiech bo jedzenie wspólnie z 2 latkiem jest męczace i wole zrezygnować albo jem byle szybko bo już coś kombinuje
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto:
- Liczba postów: 714
27 listopada 2012, 20:36
xantypa, znam ten bol:)
z dzieckiem ciezko jesc i sie je gorzej i mniej dietetycznie. nie mowiac juz i dojadaniu po dziecku, no bo co ma sie kanapeczka zmarnowac:)
a to o tym poczuciu winy, to fajne:)
musisz sie zmobilizowac, bo nikt odgornie nie da rady. musi wyjsc od ciebie.
czlowiek mowi ze chce, a potem kotlecik smaczniejszy, no i jeden nie zaszkodzi. ale drugi i trzeci i ciasto na deser to j.uz tak:)
ja to walcze o cwiczenia, tak ciezko mi sie zabrac, ze szok!
trzymajcie sie dziewczyny!
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
24 grudnia 2012, 20:36
zdrowych i spokojnych świąt. Kalorie które zjadłam i które zjem pozostawie dla siebie bo po co się stresować w święta. Jutro wizyta u teściowej a tam nie ma zmiłuj. Może od nowego roku tak na powaznie? Bez ściemy zaczniemy brać się za siebie???
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto:
- Liczba postów: 714
24 grudnia 2012, 22:30
Wesolych, pogodnych swiat bez wyrzutow sumienia i liczenia kalorii:)
No ja mam taki plan, zeby od nowego roku to byc na dobrej dodze doswojej dawnej sylwetki:)
wznowimy watek i bedziemy dawzc czadu, jesli nie biegiem, to truchcikiem:)
- Dołączył: 2011-04-08
- Miasto: Kraina Szczęsliwości
- Liczba postów: 980
30 grudnia 2012, 13:29
znowu szukam niańki!!! jak mi ktoś powie że nie ma pracy to zacznę gryźć!!! A co do diety, przeglądam zdjęcia z zakładki sukcesy i jest tam dziewczyna która schudła 60 kg czyli można!! A nie tylko gadanie i gadanie, wystarczy się ograniczać i jak widać efekt jest ale to nic , znalazłam motywację i ruszam od Nowego Roku żeby nie było że się nie staram.Na ćwiczenia to trudno znależć i czas i siłę ale coś wymyślę i wejdziemy do lata szczupłe i kwitnące.....
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto:
- Liczba postów: 714
31 grudnia 2012, 11:42
ja to chce byc szczupla i kwitnaca do wiosny:)
koniec obijania, teraz albo nigdy, bo nic tylko depresja i waga w gore, i mam dosc siebie. Od Nowego Roku wszystko pozmieniam:)