Temat: reklamacja

Czy ktoś z was składał reklamację na niewygodne buty? Kupiłam w Wojasie buty- mają ozdobne obszycie na wysokości palców. Od środka nie jest ten szew niczym zabezpieczony i nie mogę w tych butach chodzić. Za każdy razem doprowadzają mi palec do takiego stanu, że nie mogę chodzić- szew uciska mi na mały palec. Mam je od 2 miesięcy a zaledwie kilka razy w nich chodziłam bo za każdym razie muszę nogi do używalności doprowadzać.

Liandra napisał(a):

Ja też mam z Wojasa buty i niestety identycznie fatalnie jest zrobiony szew tyle ze na pięcie...z zewnątrz pięknie w środku wystaje... Polecono mi preparat do rozciągania obuwia i skórzane zapiętki naklejane. Pomogło, niemniej nie wróżę ci pozytywnego rozpatrzenia reklamacji bo nie jest to uznawane za wadę-można było kupić lużniejsze, można podklejać ochronnymi silikonowymi czy skórzanymi paseczkami...to tylko niedopasowanie do naszej nogi które w sumie powinno być wyczuwalne już przy mierzeniu (ja czułam że jest ciasnawo,ale uznałam że skóra się mocno rozciąga i nie sądziłam że najpierw zrobi mi ranę).Mąż reklamował buty skórzane Lasocki z Deichmana- założone 3 razy i całkowicie się rozkleiły- pani nie chciała przyjąć bo....."widać że były używane" i jest zagięcie skóry na nosku! (a rozklejone bok podeszwy....) w końcu po kłótni przyjęła ale tylko do naprawy-chałowo, beznadziejnie skleili jakims butaprenem który wyłaził z boku! Mnie-także od Lasockiego skórzane botki-postawione na półce całe czubki w kilka dni straciły kolor z granatowego do szarego(tył buta pozostał ciemny)- z przodu padało światło od okna.... Reklamacji nie uznano mimo że były użytkowane ze 2 tyg bo.....okazuje się że od słońca mogą się odbarwić! kazano mi je zapastowac sobie na czarno....(!) Nie wiedziałam że kupuje buty "na noc" bo w dzień mi zblakną natychmiast... Skoro to nie są wady zdaniem producenta to co my mówimy o wystającym szwie...

Zawsze mogę zrobić gównoburzę na facebooku- najpierw pójdę z reklamacją.

Reklamacja będzie na 100% odrzucona. Wygoda to sprawa subiektywna, zależna od budowy stopy (każda jest inna). Kupując towar w sklepie zdecydowałaś się na tą właśnie parę,nie miałaś żadnych obiekcji. Trudno.

Liandra napisał(a):

Ja też mam z Wojasa buty i niestety identycznie fatalnie jest zrobiony szew tyle ze na pięcie...z zewnątrz pięknie w środku wystaje... Polecono mi preparat do rozciągania obuwia i skórzane zapiętki naklejane. Pomogło, niemniej nie wróżę ci pozytywnego rozpatrzenia reklamacji bo nie jest to uznawane za wadę-można było kupić lużniejsze, można podklejać ochronnymi silikonowymi czy skórzanymi paseczkami...to tylko niedopasowanie do naszej nogi które w sumie powinno być wyczuwalne już przy mierzeniu (ja czułam że jest ciasnawo,ale uznałam że skóra się mocno rozciąga i nie sądziłam że najpierw zrobi mi ranę).Mąż reklamował buty skórzane Lasocki z Deichmana- założone 3 razy i całkowicie się rozkleiły- pani nie chciała przyjąć bo....."widać że były używane" i jest zagięcie skóry na nosku! (a rozklejone bok podeszwy....) w końcu po kłótni przyjęła ale tylko do naprawy-chałowo, beznadziejnie skleili jakims butaprenem który wyłaził z boku! Mnie-także od Lasockiego skórzane botki-postawione na półce całe czubki w kilka dni straciły kolor z granatowego do szarego(tył buta pozostał ciemny)- z przodu padało światło od okna.... Reklamacji nie uznano mimo że były użytkowane ze 2 tyg bo.....okazuje się że od słońca mogą się odbarwić! kazano mi je zapastowac sobie na czarno....(!) Nie wiedziałam że kupuje buty "na noc" bo w dzień mi zblakną natychmiast... Skoro to nie są wady zdaniem producenta to co my mówimy o wystającym szwie...

Może mąż użył sformułowania, że chce zwrócić buty - zwrotom nie podlega towar używany. Reklamować natomiast można używany towar w ciągu 2 lat od zakupu u sprzedawcy, chyba, że posiada więcej gwarancji, to po 2 latach zwracasz się bezpośrednio do producenta.

Co do botków od Lasockiego - nie wydaje mi się, by producent gwarantował zachowanie koloru skóry naturalnej, w przypadku mocnego oddziaływania promieni słonecznych. Jeżeli buty są poddawane oddziaływaniu silnego światła (wzmocnionego szybką) oraz ciepłu to naturalne, że skóra straci kolor.

Pamiętajmy o tym, że jeżeli chcemy cieszyć się długą żywotnością obuwia to musimy o nie dbać. Regularne czyszczenie i impregnacja jak i również przechowywanie w zaciemnionym i suchym miejscu to podstawa. Żaden sprzedawca czy producent nie przyjmie reklamacji, jeżeli widzi, że uszkodzenia wynikają z winy i zaniedbań klienta.

agazur57 napisał(a):

Liandra napisał(a):

Ja też mam z Wojasa buty i niestety identycznie fatalnie jest zrobiony szew tyle ze na pięcie...z zewnątrz pięknie w środku wystaje... Polecono mi preparat do rozciągania obuwia i skórzane zapiętki naklejane. Pomogło, niemniej nie wróżę ci pozytywnego rozpatrzenia reklamacji bo nie jest to uznawane za wadę-można było kupić lużniejsze, można podklejać ochronnymi silikonowymi czy skórzanymi paseczkami...to tylko niedopasowanie do naszej nogi które w sumie powinno być wyczuwalne już przy mierzeniu (ja czułam że jest ciasnawo,ale uznałam że skóra się mocno rozciąga i nie sądziłam że najpierw zrobi mi ranę).Mąż reklamował buty skórzane Lasocki z Deichmana- założone 3 razy i całkowicie się rozkleiły- pani nie chciała przyjąć bo....."widać że były używane" i jest zagięcie skóry na nosku! (a rozklejone bok podeszwy....) w końcu po kłótni przyjęła ale tylko do naprawy-chałowo, beznadziejnie skleili jakims butaprenem który wyłaził z boku! Mnie-także od Lasockiego skórzane botki-postawione na półce całe czubki w kilka dni straciły kolor z granatowego do szarego(tył buta pozostał ciemny)- z przodu padało światło od okna.... Reklamacji nie uznano mimo że były użytkowane ze 2 tyg bo.....okazuje się że od słońca mogą się odbarwić! kazano mi je zapastowac sobie na czarno....(!) Nie wiedziałam że kupuje buty "na noc" bo w dzień mi zblakną natychmiast... Skoro to nie są wady zdaniem producenta to co my mówimy o wystającym szwie...
Zawsze mogę zrobić gównoburzę na facebooku- najpierw pójdę z reklamacją.

Jeżeli naprawdę chcesz załatwi sprawę na swoją korzyść to daruj sobie wszczynanie gównoburzy. Gardzę takimi zachowaniami jako osoba odpowiedzialna za reklamacje... Może Ci to tylko zaszkodzić, a na pewno nie pomoże. Napisz maila do sklepu, zrób zdjęcia, grzecznie, bez spiny, spróbuj się dogadać jak człowiek, a nie rzucać jadem na fejsie jak ostatni Janusz z Grażyną. Tak naprawdę każdy sklep ma na uwadze dobro klienta i zawsze działają tak by obie strony były zadowolone.

ja bym najpierw poszła do sklepu w którym kupiłaś. Jeśli tam odrzucą to bym napisała maila do Wojasa (jako firmy - nie do konkretnego sklepu). Mi np w jakimś sklepie nie chcieli uwzględnić gwarancji (nie buty) a jak napisałam do producenta to bez problemu. Widocznie ten sklep miał akurat jakąś taką politykę. A może zależy na kogo trafisz. Cieżko stwierdzić. W każdym razie próbuj na wszystkie strony :) W ostateczności jak już nic nie pomoże, to możesz spróbować na fejsie. Ale nie jako gównoburza z pretensjami, tylko grzecznie, kulturalnie opisać wadę + że próbowałaś w sklepie + ze gdzieś tam i nic a pieniądze niemałe wydane. Możliwe, że ktos sie z Tobą skontaktuje (lub nie) bo bedzie chciał załagodzić sprawę zanim sie taka gównoburza rozpęta. Nikt nie lubi złego PR-u, tym bardziej że w dobie internetu szybko się rozchodzi. Z tego co zauważyłam łatwiej coś załatwić jak się jest miłym. Jak się idzie od razu w pretensjami i ryjem, to chyba na złość robią i się w sumie nie dziwię :) Mi już klilka razy bycie do przesady miłą załatwiło sprawę, bo Pani czy Pan (chyba czując wtedy sympatię) powiedzieli że zobacza co da się zrobić i załatwili sprawę, choć chwilę wczesniej było że się nie da (nie w reklamacji akurat, ale myślę, że zasada podobna. Jak taki pracownik chce, to się postara a jak go zjebiesz na wejsciu, to nawet jakby miał wybór że może Ci cos załatwić, to pewnie tego nie zrobi). Może się okaże ze się niepotrzebnie martwisz :)

Pasek wagi

.Daga. napisał(a):

Liandra napisał(a):

Ja też mam z Wojasa buty i niestety identycznie fatalnie jest zrobiony szew tyle ze na pięcie...z zewnątrz pięknie w środku wystaje... Polecono mi preparat do rozciągania obuwia i skórzane zapiętki naklejane. Pomogło, niemniej nie wróżę ci pozytywnego rozpatrzenia reklamacji bo nie jest to uznawane za wadę-można było kupić lużniejsze, można podklejać ochronnymi silikonowymi czy skórzanymi paseczkami...to tylko niedopasowanie do naszej nogi które w sumie powinno być wyczuwalne już przy mierzeniu (ja czułam że jest ciasnawo,ale uznałam że skóra się mocno rozciąga i nie sądziłam że najpierw zrobi mi ranę).Mąż reklamował buty skórzane Lasocki z Deichmana- założone 3 razy i całkowicie się rozkleiły- pani nie chciała przyjąć bo....."widać że były używane" i jest zagięcie skóry na nosku! (a rozklejone bok podeszwy....) w końcu po kłótni przyjęła ale tylko do naprawy-chałowo, beznadziejnie skleili jakims butaprenem który wyłaził z boku! Mnie-także od Lasockiego skórzane botki-postawione na półce całe czubki w kilka dni straciły kolor z granatowego do szarego(tył buta pozostał ciemny)- z przodu padało światło od okna.... Reklamacji nie uznano mimo że były użytkowane ze 2 tyg bo.....okazuje się że od słońca mogą się odbarwić! kazano mi je zapastowac sobie na czarno....(!) Nie wiedziałam że kupuje buty "na noc" bo w dzień mi zblakną natychmiast... Skoro to nie są wady zdaniem producenta to co my mówimy o wystającym szwie...
Może mąż użył sformułowania, że chce zwrócić buty - zwrotom nie podlega towar używany. Reklamować natomiast można używany towar w ciągu 2 lat od zakupu u sprzedawcy, chyba, że posiada więcej gwarancji, to po 2 latach zwracasz się bezpośrednio do producenta.Co do botków od Lasockiego - nie wydaje mi się, by producent gwarantował zachowanie koloru skóry naturalnej, w przypadku mocnego oddziaływania promieni słonecznych. Jeżeli buty są poddawane oddziaływaniu silnego światła (wzmocnionego szybką) oraz ciepłu to naturalne, że skóra straci kolor.Pamiętajmy o tym, że jeżeli chcemy cieszyć się długą żywotnością obuwia to musimy o nie dbać. Regularne czyszczenie i impregnacja jak i również przechowywanie w zaciemnionym i suchym miejscu to podstawa. Żaden sprzedawca czy producent nie przyjmie reklamacji, jeżeli widzi, że uszkodzenia wynikają z winy i zaniedbań klienta.

U Lasockiego chyba piszą, że skóra może kolor zmieniać

.Daga. napisał(a):

Reklamacja będzie na 100% odrzucona. Wygoda to sprawa subiektywna, zależna od budowy stopy (każda jest inna). Kupując towar w sklepie zdecydowałaś się na tą właśnie parę,nie miałaś żadnych obiekcji. Trudno.

Co innego wygoda, a co innego źle uszyty but. On powinien mieć "podszewkę", która zapobiegnie tego typu atrakcjom. 

Karolka_83 napisał(a):

ja bym najpierw poszła do sklepu w którym kupiłaś. Jeśli tam odrzucą to bym napisała maila do Wojasa (jako firmy - nie do konkretnego sklepu). Mi np w jakimś sklepie nie chcieli uwzględnić gwarancji (nie buty) a jak napisałam do producenta to bez problemu. Widocznie ten sklep miał akurat jakąś taką politykę. A może zależy na kogo trafisz. Cieżko stwierdzić. W każdym razie próbuj na wszystkie strony :) W ostateczności jak już nic nie pomoże, to możesz spróbować na fejsie. Ale nie jako gównoburza z pretensjami, tylko grzecznie, kulturalnie opisać wadę + że próbowałaś w sklepie + ze gdzieś tam i nic a pieniądze niemałe wydane. Możliwe, że ktos sie z Tobą skontaktuje (lub nie) bo bedzie chciał załagodzić sprawę zanim sie taka gównoburza rozpęta. Nikt nie lubi złego PR-u, tym bardziej że w dobie internetu szybko się rozchodzi. Z tego co zauważyłam łatwiej coś załatwić jak się jest miłym. Jak się idzie od razu w pretensjami i ryjem, to chyba na złość robią i się w sumie nie dziwię :) Mi już klilka razy bycie do przesady miłą załatwiło sprawę, bo Pani czy Pan (chyba czując wtedy sympatię) powiedzieli że zobacza co da się zrobić i załatwili sprawę, choć chwilę wczesniej było że się nie da (nie w reklamacji akurat, ale myślę, że zasada podobna. Jak taki pracownik chce, to się postara a jak go zjebiesz na wejsciu, to nawet jakby miał wybór że może Ci cos załatwić, to pewnie tego nie zrobi). Może się okaże ze się niepotrzebnie martwisz :)

Zacznę od sklepu, tylko najpierw muszę zobaczyć w przepisach pod jaki paragraf to podciągnąć. Skontaktowałam się z Wojasem na facebuku z pytaniem jak do takich spraw podchodzą. 

agazur57 napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

ja bym najpierw poszła do sklepu w którym kupiłaś. Jeśli tam odrzucą to bym napisała maila do Wojasa (jako firmy - nie do konkretnego sklepu). Mi np w jakimś sklepie nie chcieli uwzględnić gwarancji (nie buty) a jak napisałam do producenta to bez problemu. Widocznie ten sklep miał akurat jakąś taką politykę. A może zależy na kogo trafisz. Cieżko stwierdzić. W każdym razie próbuj na wszystkie strony :) W ostateczności jak już nic nie pomoże, to możesz spróbować na fejsie. Ale nie jako gównoburza z pretensjami, tylko grzecznie, kulturalnie opisać wadę + że próbowałaś w sklepie + ze gdzieś tam i nic a pieniądze niemałe wydane. Możliwe, że ktos sie z Tobą skontaktuje (lub nie) bo bedzie chciał załagodzić sprawę zanim sie taka gównoburza rozpęta. Nikt nie lubi złego PR-u, tym bardziej że w dobie internetu szybko się rozchodzi. Z tego co zauważyłam łatwiej coś załatwić jak się jest miłym. Jak się idzie od razu w pretensjami i ryjem, to chyba na złość robią i się w sumie nie dziwię :) Mi już klilka razy bycie do przesady miłą załatwiło sprawę, bo Pani czy Pan (chyba czując wtedy sympatię) powiedzieli że zobacza co da się zrobić i załatwili sprawę, choć chwilę wczesniej było że się nie da (nie w reklamacji akurat, ale myślę, że zasada podobna. Jak taki pracownik chce, to się postara a jak go zjebiesz na wejsciu, to nawet jakby miał wybór że może Ci cos załatwić, to pewnie tego nie zrobi). Może się okaże ze się niepotrzebnie martwisz :)
Zacznę od sklepu, tylko najpierw muszę zobaczyć w przepisach pod jaki paragraf to podciągnąć. Skontaktowałam się z Wojasem na facebuku z pytaniem jak do takich spraw podchodzą. 

Złóż reklamację z tytułu rękojmi, gdyż produkt posiadał wadę ukrytą w chwili zakupu. Zobaczymy jak się do tego odniosą.

Zajmuję się reklacjami w sklepie. Nie wygrasz jeśli minęły 2 miesiące. Wada jest fabryczna, niezabezpieczony szef, pewnie by uznali. Ale jeśli zglaszasz ją powyżej 2 miesięcy po zakupie, to z automatu uznawana jest za nieistotną, bo nie uniemożliwia korzystanie z produktu.

A wygoda butów nie podlega reklamacji.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.