- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 lipca 2018, 22:25
Mam możliwość wykonać odwracalny zabieg, który sporo zmieni w moim życiu (i wyglądzie). Jednak przed nim konieczna jest gastroskopia. Boję się jej, mam dość silny odruch wymiotny.
Dzięki temu zabiegowi mogę schudnąc dość szybko, a myślę o tym dlatego, że ginekolog na moje problemy zalecił między innymi schudniecie. Nie chce czekać miesiącami na ubytek wagi by przekonać się czy po zrzuceniu kg wróci owulacja. Mam 32 lata, niedługo 33 i od kilku staram się o ciążę. Liczę każdy miesiąc Proszę nie krytykuje. Bardzo straszna jest ta gastroskopia?
16 lipca 2018, 09:21
Uwierz mi że gastroskopia przy bronchoskopii to nic. Dlaczego? ano dlatego,że przy tym drugim nie czujesz tylko dyskomfortu ale czujesz piekący ból. Gastroskopia nie taka straszna jak mówią. Oczywiście,że jest dyskomfort no bo jak ma go nie być,kiedy wkładają ci obiekt przez gardło ale poza dysktomfortem i momentem wymiotnym,który pojawia się na początku nic strasznego. Skoro ma Ci to pomoc idź i się tam tym nie spinaj. Od siebie jeszcze dodam,że miałam zabieg bez narkozy i lekarz nie kazał mi nic przełykać tylko spokojnie oddychać. Slina mi uciekała z buzi,ale tam miało być hehe nie otrzymałam również żadnego znieczulenia bo bólu nie było. Mialam natomiast gastro i kolono jednocześnie na uśpieniu.
Edytowany przez A.n.i 16 lipca 2018, 09:27
16 lipca 2018, 09:50
Tak się składa, że miałam w krótkim odstępie czasu oba te zabiegi i kolonoskopia nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Na gastroskopii natomiast wyżebrałam głupiego jasia roztaczając przed personelem wizję ucieczki z tą rurą w gardle. Chyba byłam przekonująca, bo jakiś zastrzyk dostałam i obudziłam się na sekundę przed wyjęciem rury koncertowo się dusząc. Tak czy siak, jak nie da się inaczej, to przeżyć trzeba. To tylko kilka minut.w czasie praktyk oglądałam wiele gastroskopii i 95% osób nic nie narzekało. Najważniejsze- przełykać i oddychać przez nos. Ludzie z kolonoskopii wychodzili nawet bardzo zadowoleni, wiec tym bardziej gastroskopia do przeżycia :D nie stresować się i nie blokować gardła! Przełykać, oddychać przez nos i będzie dobrze :)
Byłam na na prawdę wielu zabiegach. Na żadnym z narkozą/głupim Jasiem, wiec tu nie mam doświadczenia. Ale jedyne co mogę powieciedziec, to jest to, ze najgorzej znoszą to osoby, które nie współpracują z lekarzem- każe oddychać przez nos, to próbują przez usta, prosi o przełykanie- to zaciska wszystko, co możliwe i blokuje wykonanie zabiegu. I w ten sposób zabieg z 4-5minut wydłuża się do szalonych 7 ;) na prawdę nie ma się czego bać. Bekanie i odruch wymiotny są naturalne, na prawdę na personelu to nie robi wrażenia, w końcu mają to przez kilka godzin codziennie :) najważniejsza jest współpraca. :) a jeszcze mi sie przypomniało, żeby nie majtać głową, bo i takie osoby się zdarzały ;) po prostu słuchać lekarza i to wykonywać. Chyba im szybciej sie to przejdzie, bez zbędnych ceregieli, tym lepiej ;)
16 lipca 2018, 10:58
Byłam na na prawdę wielu zabiegach. Na żadnym z narkozą/głupim Jasiem, wiec tu nie mam doświadczenia. Ale jedyne co mogę powieciedziec, to jest to, ze najgorzej znoszą to osoby, które nie współpracują z lekarzem- każe oddychać przez nos, to próbują przez usta, prosi o przełykanie- to zaciska wszystko, co możliwe i blokuje wykonanie zabiegu. I w ten sposób zabieg z 4-5minut wydłuża się do szalonych 7 ;) na prawdę nie ma się czego bać. Bekanie i odruch wymiotny są naturalne, na prawdę na personelu to nie robi wrażenia, w końcu mają to przez kilka godzin codziennie :) najważniejsza jest współpraca. :) a jeszcze mi sie przypomniało, żeby nie majtać głową, bo i takie osoby się zdarzały ;) po prostu słuchać lekarza i to wykonywać. Chyba im szybciej sie to przejdzie, bez zbędnych ceregieli, tym lepiej ;)Tak się składa, że miałam w krótkim odstępie czasu oba te zabiegi i kolonoskopia nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Na gastroskopii natomiast wyżebrałam głupiego jasia roztaczając przed personelem wizję ucieczki z tą rurą w gardle. Chyba byłam przekonująca, bo jakiś zastrzyk dostałam i obudziłam się na sekundę przed wyjęciem rury koncertowo się dusząc. Tak czy siak, jak nie da się inaczej, to przeżyć trzeba. To tylko kilka minut.w czasie praktyk oglądałam wiele gastroskopii i 95% osób nic nie narzekało. Najważniejsze- przełykać i oddychać przez nos. Ludzie z kolonoskopii wychodzili nawet bardzo zadowoleni, wiec tym bardziej gastroskopia do przeżycia :D nie stresować się i nie blokować gardła! Przełykać, oddychać przez nos i będzie dobrze :)
Tam już ktoś wcześniej pisał - jeśli ma się bardzo silny odruch wymiotny, którego nie da się w żaden sposób opanować, to słuchanie lekarza w ogóle nie wchodzi w grę. U mnie ten odruch jest bardzo silny. Do tego ja przy jakimkolwiek dyskomforcie w okolicach szyi natychmiast wyrywam się i muszę wstać. To jest odruch bezwarunkowy. U mnie nie byłoby mowy o współpracy.
16 lipca 2018, 11:10
Byłam na na prawdę wielu zabiegach. Na żadnym z narkozą/głupim Jasiem, wiec tu nie mam doświadczenia. Ale jedyne co mogę powieciedziec, to jest to, ze najgorzej znoszą to osoby, które nie współpracują z lekarzem- każe oddychać przez nos, to próbują przez usta, prosi o przełykanie- to zaciska wszystko, co możliwe i blokuje wykonanie zabiegu. I w ten sposób zabieg z 4-5minut wydłuża się do szalonych 7 ;) na prawdę nie ma się czego bać. Bekanie i odruch wymiotny są naturalne, na prawdę na personelu to nie robi wrażenia, w końcu mają to przez kilka godzin codziennie :) najważniejsza jest współpraca. :) a jeszcze mi sie przypomniało, żeby nie majtać głową, bo i takie osoby się zdarzały ;) po prostu słuchać lekarza i to wykonywać. Chyba im szybciej sie to przejdzie, bez zbędnych ceregieli, tym lepiej ;)Tak się składa, że miałam w krótkim odstępie czasu oba te zabiegi i kolonoskopia nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Na gastroskopii natomiast wyżebrałam głupiego jasia roztaczając przed personelem wizję ucieczki z tą rurą w gardle. Chyba byłam przekonująca, bo jakiś zastrzyk dostałam i obudziłam się na sekundę przed wyjęciem rury koncertowo się dusząc. Tak czy siak, jak nie da się inaczej, to przeżyć trzeba. To tylko kilka minut.w czasie praktyk oglądałam wiele gastroskopii i 95% osób nic nie narzekało. Najważniejsze- przełykać i oddychać przez nos. Ludzie z kolonoskopii wychodzili nawet bardzo zadowoleni, wiec tym bardziej gastroskopia do przeżycia :D nie stresować się i nie blokować gardła! Przełykać, oddychać przez nos i będzie dobrze :)
Trochę więcej empatii by się przydało. Człowiek to nie robot któremu jak lekarz karze to bez mrugnięcia okiem wykona. Pewne odruchy są silniejsze. I to nie jest tak że robimy na złość lekarzowi, każdemu zależy na jak najszybszym wykonaniu badania. Łatwo Ci mówić "oddychać przez nos", ale np. ja bym zaczęła się od razu dusić gdybym nie miała możliwości oddychania przez usta.
Jeżeli jest możliwość pod narkozą zrobić badanie to warto. Nie ma sensu się stresować. Jeżeli natomiast narkoza nie wchodzi w grę to może chociaż jakieś prochy na uspokojenie.
16 lipca 2018, 11:32
Trochę więcej empatii by się przydało. Człowiek to nie robot któremu jak lekarz karze to bez mrugnięcia okiem wykona. Pewne odruchy są silniejsze. I to nie jest tak że robimy na złość lekarzowi, każdemu zależy na jak najszybszym wykonaniu badania. Łatwo Ci mówić "oddychać przez nos", ale np. ja bym zaczęła się od razu dusić gdybym nie miała możliwości oddychania przez usta. Jeżeli jest możliwość pod narkozą zrobić badanie to warto. Nie ma sensu się stresować. Jeżeli natomiast narkoza nie wchodzi w grę to może chociaż jakieś prochy na uspokojenie.Byłam na na prawdę wielu zabiegach. Na żadnym z narkozą/głupim Jasiem, wiec tu nie mam doświadczenia. Ale jedyne co mogę powieciedziec, to jest to, ze najgorzej znoszą to osoby, które nie współpracują z lekarzem- każe oddychać przez nos, to próbują przez usta, prosi o przełykanie- to zaciska wszystko, co możliwe i blokuje wykonanie zabiegu. I w ten sposób zabieg z 4-5minut wydłuża się do szalonych 7 ;) na prawdę nie ma się czego bać. Bekanie i odruch wymiotny są naturalne, na prawdę na personelu to nie robi wrażenia, w końcu mają to przez kilka godzin codziennie :) najważniejsza jest współpraca. :) a jeszcze mi sie przypomniało, żeby nie majtać głową, bo i takie osoby się zdarzały ;) po prostu słuchać lekarza i to wykonywać. Chyba im szybciej sie to przejdzie, bez zbędnych ceregieli, tym lepiej ;)Tak się składa, że miałam w krótkim odstępie czasu oba te zabiegi i kolonoskopia nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Na gastroskopii natomiast wyżebrałam głupiego jasia roztaczając przed personelem wizję ucieczki z tą rurą w gardle. Chyba byłam przekonująca, bo jakiś zastrzyk dostałam i obudziłam się na sekundę przed wyjęciem rury koncertowo się dusząc. Tak czy siak, jak nie da się inaczej, to przeżyć trzeba. To tylko kilka minut.w czasie praktyk oglądałam wiele gastroskopii i 95% osób nic nie narzekało. Najważniejsze- przełykać i oddychać przez nos. Ludzie z kolonoskopii wychodzili nawet bardzo zadowoleni, wiec tym bardziej gastroskopia do przeżycia :D nie stresować się i nie blokować gardła! Przełykać, oddychać przez nos i będzie dobrze :)
Ja tylko opisałam, jak wyglada procedura medyczna i żeby starać się słuchać lekarza. Odruchy odruchami, ale trzeba współpracować ;) łatwo mi mówić, żeby oddychać przez nos, ale lepiej być na to przygotowanym, niż przerywać badanie, bo pacjent wcale nie oddychał i zaczął się dusić. Nie będę przecież pisać „ojej bidulka, wysłał lekarz na gastroskopię i się bidulka boi”. Trzeba to trzeba. Ja dałam rady, jak to najlepiej przetrwać, bo byłam przy wieeelu zabiegach i widziałam, z czym osoby miały największy problem, z jakich zabiegi były przerywane i od nowa rozpoczynana nieprzyjemna procedura. na prawdę lepiej nastawic się na współpracę, na ile to będzie możliwe, podejść do tego zadaniowo, tym bardziej, ze już autorka została uświadomiona, ze to nie boli. Strach jest i będzie zawsze. Ale gdyby nie zadaniowe podejscie, to chyba zaden człowiek w życiu nigdy nie dał by sobie niczego zrobić, np. wyrwać zęba. Chyba lepiej wiedzieć coś i jak, niż się potem stresować i blokować w czasie zabiegu.
16 lipca 2018, 11:35
ja byłam i nie było jakoś mega strasznie. najgorzej wspominam niejedzenie i niepicie przed zabiegiem :D hehe
w trakcie zabiegu się trochę przestraszyłam, bo faktycznie poczułam, że się duszę, ale zaraz zaczęłam oddychać przez nos tak, jak kazali i było OK. w dodatku pani asystentka mnie po głowie głaskała, co mnie uspokoiło bardzo. :)
lepiej nie czytać horror stories na internecie, bo się można zdrowo przestraszyć. ja już nie czytam takich rzeczy, bo potem się tylko stresuje, a okazuje się, że w ogóle nie było tak strasznie.
miałam kilka różnych procedur nieprzyjemnych wykonywanych i za każdym razem okazywało się, że było lepiej niż się spodziewałam po tym wszystkim, co usłyszałam od ludzi i wyczytałam w internetach. dlatego już nie czytam...chyba, że same pozytywne wypowiedzi :D
16 lipca 2018, 11:53
Dzięki za wszystkie rady i opisy. Jeśli się zdecyduję na zabieg (tak jak ktoś odkrył, założenie balonika w żołądku, by pomniejszyc jego objętość), to postaram się o narkoze do gastroskopi.
16 lipca 2018, 12:26
Tam już ktoś wcześniej pisał - jeśli ma się bardzo silny odruch wymiotny, którego nie da się w żaden sposób opanować, to słuchanie lekarza w ogóle nie wchodzi w grę. U mnie ten odruch jest bardzo silny. Do tego ja przy jakimkolwiek dyskomforcie w okolicach szyi natychmiast wyrywam się i muszę wstać. To jest odruch bezwarunkowy. U mnie nie byłoby mowy o współpracy.Byłam na na prawdę wielu zabiegach. Na żadnym z narkozą/głupim Jasiem, wiec tu nie mam doświadczenia. Ale jedyne co mogę powieciedziec, to jest to, ze najgorzej znoszą to osoby, które nie współpracują z lekarzem- każe oddychać przez nos, to próbują przez usta, prosi o przełykanie- to zaciska wszystko, co możliwe i blokuje wykonanie zabiegu. I w ten sposób zabieg z 4-5minut wydłuża się do szalonych 7 ;) na prawdę nie ma się czego bać. Bekanie i odruch wymiotny są naturalne, na prawdę na personelu to nie robi wrażenia, w końcu mają to przez kilka godzin codziennie :) najważniejsza jest współpraca. :) a jeszcze mi sie przypomniało, żeby nie majtać głową, bo i takie osoby się zdarzały ;) po prostu słuchać lekarza i to wykonywać. Chyba im szybciej sie to przejdzie, bez zbędnych ceregieli, tym lepiej ;)Tak się składa, że miałam w krótkim odstępie czasu oba te zabiegi i kolonoskopia nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Na gastroskopii natomiast wyżebrałam głupiego jasia roztaczając przed personelem wizję ucieczki z tą rurą w gardle. Chyba byłam przekonująca, bo jakiś zastrzyk dostałam i obudziłam się na sekundę przed wyjęciem rury koncertowo się dusząc. Tak czy siak, jak nie da się inaczej, to przeżyć trzeba. To tylko kilka minut.w czasie praktyk oglądałam wiele gastroskopii i 95% osób nic nie narzekało. Najważniejsze- przełykać i oddychać przez nos. Ludzie z kolonoskopii wychodzili nawet bardzo zadowoleni, wiec tym bardziej gastroskopia do przeżycia :D nie stresować się i nie blokować gardła! Przełykać, oddychać przez nos i będzie dobrze :)
Edytowany przez A.n.i 16 lipca 2018, 12:30