Temat: Jak tam wasza samoocena ?

Pytanie dla odważnych. Ja z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nie akceptuję siebie i mam niską samoocenę. Jak to u was wygląda ?

jest niezle. Zdarzają mi się dni kiedy w domu, przed lustrem czuje się fajnie a na ulicy jak pajac ale to kwestia bardziej jakiegoś nowego ciucha, do którego nie jestem przekonana. 

Nie jestem tez jeszcze gotowa by plazowac z pięknymi i szczupłymi koleżankami ;) 

Ale najczęściej czuje się ze sobą po prostu dobrze. Znam i akceptuje swoje wady, tak wyglądu jak i charakteru. Pracuje nad nimi ale nie spędzają mi snu z powiek, nie sprawiają, ze stronie od ludzi. Znam tez swoje zaletyz Lubie siebie chociaż daleko mi do samozachwytu ;)

Pasek wagi

Moja samoocena jest od zawsze niska. Teraz jak schudłam już 20kg jest nieco lepiej, ale już wątpię newet w to, że kiedyś mogłabym być szczęśliwa z sama sobą. I to już nie chodzi nawet o wygląd. Ale o całokształt. 

Pasek wagi

MartwaZagadka napisał(a):

Moja samoocena jest od zawsze niska. Teraz jak schudłam już 20kg jest nieco lepiej, ale już wątpię newet w to, że kiedyś mogłabym być szczęśliwa z sama sobą. I to już nie chodzi nawet o wygląd. Ale o całokształt. 
  Mam tak samo :/

Nieprzepadam za sobą, są rzeczy, ktorych nie umie w sobie strawić, ale nauczyłam się z tym żyć i przeszłam na tryb olewania.

nigdy nie miałam kompleksów i nadal ich nie mam, z twarzy bardzo się sobie podobam, z ciała tez ( mam tylko silnie zbudowane nogi genetycznie nawet przy niedowadze są niekiedy większe od osób z nadwagą ) chociaż te 12 kg temu tez się sobie bardzo podobałam, to chyba wynika z tego, że rodzice i ich znjaomi zawsze chwalili moja urode, a wiadomo że to co się słyszy w dzieciństwie od dorosłych bardzo na przyszłość kształtuje.

Co do charakteru to tez się bardzo lubię, generalnie jestem ze sobą szczęśliwa :) może w przyszłości chciałabym jakoś poszerzyć grono znajomych albo zwiększyć częstotliwość spotykania się z nimi ale to tylko taki mały kaprys.

Akceptuję i lubię siebie jako osobę. Ciało też akceptuje, obiektywnie mogę stwierdzić, że nie jest najgorsze ale zdaje sobie sprawę, że jestem leniwa i nigdy nie wykorzystam fajnych proporcji bo zwyczajnie mi się nie chce. Zdaję sobie sprawę z tego, że mam cellulit na dupie, że czasem mi brzuch wywala, że moje włosy nigdy nie będą lśniące i długie, że do końca życia będę tuszowac naczynka na twarzy: ale nic z tego nie przeszkadza mi w codziennym życiu więc po prostu to akceptuje. 

Moja samoocena zawsze była i jest wysoka. Zdaje sobie sprawę co nie jest doskonale ale nie mam z tego powodu żadnych kompleksów. 

Miałam etap, kiedy nie mogłam pracy znaleźć i dobijalo mnoe siedzenie w domu, wtedy też moja samoocena spadła. Ale to było czasowe i niezwiązane z wyglądem fizycznym. 

Pasek wagi

Przeszlam dlugą drogę i yeraz uwazam, ze mam w.miarę wysoką z nieregularnymi, na szczęście krotkotrwalymi, wahnięciami mocno w dół.

W pionie trzymają mnie najlepiej: dobre (zdrowe ale i smaczne) jedzenie, ruch/sport, wyjścia do teatru i udany seks :)

Mam niską samoocenę. Zawsze taką miałam.

Szczególnie tyczy się to wyglądu. Zarówno twarzy jak i ciała. Oceniam swój wygląd na takie 3,5/10.

Charakter i usposobienie trochę lepiej, chociaż bardzo się na siebie wkurzam, że mam wady takie jakie mam.

Aspektem, z którym ostatnio jest lepiej są jakby "osiągnięcia życiowe". Pół roku temu dostałam dużo lepszą pracę i kiedy rozmawiam z ludźmi czuję się z siebie trochę dumna. Jednocześnie i tak porównuję się do innych (to moja ogromna bolączka) i czuję, że wypadam blado.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.