- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lipca 2018, 17:32
Pytanie dla odważnych. Ja z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nie akceptuję siebie i mam niską samoocenę. Jak to u was wygląda ?
11 lipca 2018, 17:36
jest niezle. Zdarzają mi się dni kiedy w domu, przed lustrem czuje się fajnie a na ulicy jak pajac ale to kwestia bardziej jakiegoś nowego ciucha, do którego nie jestem przekonana.
Nie jestem tez jeszcze gotowa by plazowac z pięknymi i szczupłymi koleżankami ;)
Ale najczęściej czuje się ze sobą po prostu dobrze. Znam i akceptuje swoje wady, tak wyglądu jak i charakteru. Pracuje nad nimi ale nie spędzają mi snu z powiek, nie sprawiają, ze stronie od ludzi. Znam tez swoje zaletyz Lubie siebie chociaż daleko mi do samozachwytu ;)
11 lipca 2018, 17:50
Moja samoocena jest od zawsze niska. Teraz jak schudłam już 20kg jest nieco lepiej, ale już wątpię newet w to, że kiedyś mogłabym być szczęśliwa z sama sobą. I to już nie chodzi nawet o wygląd. Ale o całokształt.
11 lipca 2018, 18:00
Moja samoocena jest od zawsze niska. Teraz jak schudłam już 20kg jest nieco lepiej, ale już wątpię newet w to, że kiedyś mogłabym być szczęśliwa z sama sobą. I to już nie chodzi nawet o wygląd. Ale o całokształt.
11 lipca 2018, 18:14
Nieprzepadam za sobą, są rzeczy, ktorych nie umie w sobie strawić, ale nauczyłam się z tym żyć i przeszłam na tryb olewania.
11 lipca 2018, 18:23
nigdy nie miałam kompleksów i nadal ich nie mam, z twarzy bardzo się sobie podobam, z ciała tez ( mam tylko silnie zbudowane nogi genetycznie nawet przy niedowadze są niekiedy większe od osób z nadwagą ) chociaż te 12 kg temu tez się sobie bardzo podobałam, to chyba wynika z tego, że rodzice i ich znjaomi zawsze chwalili moja urode, a wiadomo że to co się słyszy w dzieciństwie od dorosłych bardzo na przyszłość kształtuje.
Co do charakteru to tez się bardzo lubię, generalnie jestem ze sobą szczęśliwa :) może w przyszłości chciałabym jakoś poszerzyć grono znajomych albo zwiększyć częstotliwość spotykania się z nimi ale to tylko taki mały kaprys.
11 lipca 2018, 18:48
Akceptuję i lubię siebie jako osobę. Ciało też akceptuje, obiektywnie mogę stwierdzić, że nie jest najgorsze ale zdaje sobie sprawę, że jestem leniwa i nigdy nie wykorzystam fajnych proporcji bo zwyczajnie mi się nie chce. Zdaję sobie sprawę z tego, że mam cellulit na dupie, że czasem mi brzuch wywala, że moje włosy nigdy nie będą lśniące i długie, że do końca życia będę tuszowac naczynka na twarzy: ale nic z tego nie przeszkadza mi w codziennym życiu więc po prostu to akceptuje.
11 lipca 2018, 18:51
Moja samoocena zawsze była i jest wysoka. Zdaje sobie sprawę co nie jest doskonale ale nie mam z tego powodu żadnych kompleksów.
Miałam etap, kiedy nie mogłam pracy znaleźć i dobijalo mnoe siedzenie w domu, wtedy też moja samoocena spadła. Ale to było czasowe i niezwiązane z wyglądem fizycznym.
11 lipca 2018, 19:04
Przeszlam dlugą drogę i yeraz uwazam, ze mam w.miarę wysoką z nieregularnymi, na szczęście krotkotrwalymi, wahnięciami mocno w dół.
W pionie trzymają mnie najlepiej: dobre (zdrowe ale i smaczne) jedzenie, ruch/sport, wyjścia do teatru i udany seks :)
11 lipca 2018, 19:40
Mam niską samoocenę. Zawsze taką miałam.
Szczególnie tyczy się to wyglądu. Zarówno twarzy jak i ciała. Oceniam swój wygląd na takie 3,5/10.
Charakter i usposobienie trochę lepiej, chociaż bardzo się na siebie wkurzam, że mam wady takie jakie mam.
Aspektem, z którym ostatnio jest lepiej są jakby "osiągnięcia życiowe". Pół roku temu dostałam dużo lepszą pracę i kiedy rozmawiam z ludźmi czuję się z siebie trochę dumna. Jednocześnie i tak porównuję się do innych (to moja ogromna bolączka) i czuję, że wypadam blado.