- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 czerwca 2018, 09:04
Przykrości? Hmm... Nie nazwałabym tego w ten sposób, ale:
Wykorzystywanie (dużo pracy, mało płacy bądź przydzielanie zadań, które nie były moim obowiązkiem [parzenie kawusi, kupno obiadków dla szefuńcia - really?]), nie liczenie się z tym, że w dzień wolny mogę mieć inne plany (nie, to nie była umowa zlecenie), obiecywanki-cacanki, że wreszcie zmieni mi umowę na pełny etat (kłamstwo, a jakże), zaleganie z wypłatą (do tej pory wysyła mi pieniądze, których nie wypłacił za ostatni miesiąc + ekwiwalent... na szczęście czekam na ostatnią ratę i będę miała z głowy, choć z perspektywy czasu żałuję, że nie podjęłam innych kroków).
EDIT: Aaa, jeszcze praca od poniedziałku do soboty i tak przez cały okres stażu, gdzie jako stażysta nie powinnam pracować w ten sposób (dowiedziałam się o tym niestety zbyt późno). Pieniędzy za te dodatkowe dni, nie otrzymałam (jakie to przewidywalne ;)).
Ech, człowiek był młody i głupi... A powyższe dotyczą mieszanki działań moich dwóch pracodawców, oczywiście poprzednich.
Edytowany przez Ves91 30 czerwca 2018, 09:09
30 czerwca 2018, 09:14
ja miałam 3 pracodawców, w sumie nie mogę narzekać poza tym że jeden potrafił się spóźnić do lokalu o godzinę nic mi nie mówiąc a ja bez klucza siedziałam tą godzinę pod drzwiami. No i często było tak że miałam wyjść o jakiejś godzinie ale robiło się ciężko i musiałam zostawać. No ale takie uroki pracy w gastro...
30 czerwca 2018, 10:10
u mnie ogolnie tylko krytyka i opier za wszystko co jest dobrze i zle. Praca w korpo.
30 czerwca 2018, 17:08
Dostalam awans, to akurat przyjemna czesc, bo babka ktora pracowala w biurze jako onsite manager awansowala na regional manager. Na tym przyjemnosci sie skonczyly. Pracowalam czasem po 16h na dobe zeby sie ze wszystkim wyrobic, ale klient byl zadowolony. Po 9 miesiacach upominania sie o umowe zostalam zdegradowana na poprzednie stanowisko, bo poprzednia managerka stracila kontrakty ze wszystkimi klientami ktorymi zarzadzala jako regional... Wiec dali ja z powrotem do nas.
Mialam dzika satysfakcje jak po jej powrocie ok 40% pracownikow zrezygnowalo, bo nagle wyplaty byly w caly swiat, albo wcale a klient zerwal umowe po 2 miesiacach od jej powrotu.
Edytowany przez Maratha 30 czerwca 2018, 17:09
30 czerwca 2018, 17:28
U nas uciążliwe stały się pracujące niemal wszystkie soboty i nadgodziny, za które nie płacą tylko firma zmusza do odbioru jako dzień wolny by zaoszczędzić. Lipiec, wszystkie soboty pracujące, sierpień też, bo trzeba odrobic teraz trwający 2 tygodniowy przestój urlopowy całej firmy. Ostatni kwartał też soboty pracujące, bo trzeba święta i nowy rok odrobić. I tak w kółko cały rok.Ludzie są zmeczeni, szczególnie ci co pracują na 3 zmiany. Dodam, że to firma produkcyjna, która zwozi pracowników z odległych miejscowości. Sam dojazd dziennie zabiera 3 godziny. Kiedyś tak nie było ale zaszło wiele zmian w firmie. W dodatku prezes dziwi się, że świeżo przyjęci pracownicy nie chcą zostawać i uciekają, a .................................
wiesz - jak to czytam to otwiera mi sie przyslowiowy noz w kieszeni - dlaczego ludzie pozwalaja sie tak traktowac, dlaczego nie walcza - nie ma mozliwosci pojscia do sadu pracy z tymi metodami zwalniania czy oceny - przypuszczam ze tak jak wszedzie - wygrywa strach przed brakiem pracy, brakiem funduszy, strach egzystencjany i na tym zeruja te hieny.
30 czerwca 2018, 18:59
Byłam studentką, pracowałam w nieźle-płatnej firmie. Grudzień.
Na całe święta, przerwę i sylwestra jechałam do domu rodzinnego, 300 km dalej.
Dzień przed wyjazdem zaczepia mnie babeczka od grafiku i pyta czy pracuję w Wigilię czy w Sylwestra, bo nie ma wpisanego. Mówię, że jadę do domu i nie ma opcji, (poza tym pracuję na zlecenie i na umowie mam ,,dowolną liczbę godzin"), a ona do mnie, że MUSZĘ pracować albo w Wiligię, albo w Sylwestra i MUSZĘ sobie jedno wybrać. TAK JUŻ JEST. Jeżeli nie jestem dyspozycyjna - dlaczego nie zgłosiłam tego w poprzednim miesiącu? Po co tu w ogóle pracuję?
Następnego dnia zrezygnowałam z pracy.
Po to żeby móc spędzić święta albo sylwestra z rodziną.
Trochę szkoda było tylko pensji.
30 czerwca 2018, 20:28
Wywalili mnie po 3latach pracy z dnia na dzien bo upomnialam sie o umowe o.prace. Na nastepny tydzien juz bylo na olx ze szukali kogos innego. Bardzo mi sie przykro zrobilo. Pamietam ze wtedy okres grudzien na styczen i nie moglam.znalezc roboty nigdzie:(