Temat: Pytanie głupie czy nie?

Jakie przykrości spotkały Was ze strony swojego pracodawcy?

Pasek wagi

Przykrości? Hmm... Nie nazwałabym tego w ten sposób, ale:

Wykorzystywanie (dużo pracy, mało płacy bądź przydzielanie zadań, które nie były moim obowiązkiem [parzenie kawusi, kupno obiadków dla szefuńcia - really?]), nie liczenie się z tym, że w dzień wolny mogę mieć inne plany (nie, to nie była umowa zlecenie), obiecywanki-cacanki, że wreszcie zmieni mi umowę na pełny etat (kłamstwo, a jakże), zaleganie z wypłatą (do tej pory wysyła mi pieniądze, których nie wypłacił za ostatni miesiąc + ekwiwalent... na szczęście czekam na ostatnią ratę i będę miała z głowy, choć z perspektywy czasu żałuję, że nie podjęłam innych kroków).

EDIT: Aaa, jeszcze praca od poniedziałku do soboty i tak przez cały okres stażu, gdzie jako stażysta nie powinnam pracować w ten sposób (dowiedziałam się o tym niestety zbyt późno). Pieniędzy za te dodatkowe dni, nie otrzymałam (jakie to przewidywalne ;)).

Ech, człowiek był młody i głupi... A powyższe dotyczą mieszanki działań moich dwóch pracodawców, oczywiście poprzednich.

Pasek wagi

ja miałam 3 pracodawców, w sumie nie mogę narzekać poza tym że jeden potrafił się spóźnić do lokalu o godzinę nic mi nie mówiąc a ja bez klucza siedziałam tą godzinę pod drzwiami. No i często było tak że miałam wyjść o jakiejś godzinie ale robiło się ciężko i musiałam zostawać. No ale takie uroki pracy w gastro...

u mnie ogolnie tylko krytyka i opier za wszystko co jest dobrze i zle. Praca w korpo. 

Kiedys pracowalam w Zabce i ajent potrafil nazwac nas, kasjerki pizdami. 

poprzedni się do mnie przystawiał  - trauma do końca życia.

Dostalam awans, to akurat przyjemna czesc, bo babka ktora pracowala w biurze jako onsite manager awansowala na regional manager. Na tym przyjemnosci sie skonczyly. Pracowalam czasem po 16h na dobe zeby sie ze wszystkim wyrobic, ale klient byl zadowolony. Po 9 miesiacach upominania sie o umowe zostalam zdegradowana na poprzednie stanowisko, bo poprzednia managerka stracila kontrakty ze wszystkimi klientami ktorymi zarzadzala jako regional... Wiec dali ja z powrotem do nas. 

Mialam dzika satysfakcje jak po jej powrocie ok 40% pracownikow zrezygnowalo, bo nagle wyplaty byly w caly swiat, albo wcale a klient zerwal umowe po 2 miesiacach od jej powrotu. 

Pasek wagi

XXkilo napisał(a):

U nas uciążliwe stały się pracujące niemal wszystkie soboty i nadgodziny, za które nie płacą tylko firma zmusza do odbioru jako dzień wolny by zaoszczędzić. Lipiec, wszystkie soboty pracujące, sierpień też, bo trzeba odrobic teraz trwający 2 tygodniowy przestój urlopowy całej firmy. Ostatni kwartał też soboty pracujące, bo trzeba święta i nowy rok odrobić. I tak w kółko cały rok.Ludzie są zmeczeni, szczególnie ci co pracują na 3 zmiany. Dodam, że to firma produkcyjna, która zwozi pracowników z odległych miejscowości. Sam dojazd dziennie zabiera 3 godziny. Kiedyś tak nie było ale zaszło wiele zmian w firmie. W dodatku prezes dziwi się, że świeżo przyjęci pracownicy nie chcą zostawać i uciekają, a .................................

wiesz - jak to czytam to otwiera mi sie przyslowiowy noz w kieszeni - dlaczego ludzie pozwalaja sie tak traktowac, dlaczego nie walcza - nie ma mozliwosci pojscia do sadu pracy z tymi metodami zwalniania czy oceny - przypuszczam ze tak jak wszedzie - wygrywa strach przed brakiem pracy, brakiem funduszy, strach egzystencjany i na tym zeruja te hieny.

Byłam studentką, pracowałam w nieźle-płatnej firmie. Grudzień. 

Na całe święta, przerwę i sylwestra jechałam do domu rodzinnego, 300 km dalej. 
Dzień przed wyjazdem zaczepia mnie babeczka od grafiku i pyta czy pracuję w Wigilię czy w Sylwestra, bo nie ma wpisanego. Mówię, że jadę do domu i nie ma opcji, (poza tym pracuję na zlecenie i na umowie mam ,,dowolną liczbę godzin"), a ona do mnie, że MUSZĘ pracować albo w Wiligię, albo w Sylwestra i MUSZĘ sobie jedno wybrać. TAK JUŻ JEST. Jeżeli nie jestem dyspozycyjna - dlaczego nie zgłosiłam tego w poprzednim miesiącu? Po co tu w ogóle pracuję?

Następnego dnia zrezygnowałam z pracy. 
Po to żeby móc spędzić święta albo sylwestra z rodziną.
Trochę szkoda było tylko pensji. 

Wywalili mnie po 3latach pracy z dnia na dzien bo upomnialam sie o umowe o.prace. Na nastepny tydzien juz bylo na olx ze szukali kogos innego. Bardzo mi sie przykro zrobilo. Pamietam ze wtedy okres grudzien na styczen i nie moglam.znalezc roboty nigdzie:(

Dziś dowiedziałam się, że koleżanka ma w umowie 1/2 etatu a robi cały a gdy potrzebuje wolnego to straszą ją, że zostanie zwolniona.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.