Temat: Pytanie głupie czy nie?

Jakie przykrości spotkały Was ze strony swojego pracodawcy?

Pasek wagi

U mnie dziś pracodawca zamknął wodę po 1, 5 godziny pracy i kazał sobie radzić, a jak nam nie pasuje to możemy odejść

Pasek wagi

w ubieglym roku zlozylam wymowienie z jednym dniem po szeregu "zachowan", w zasadzie byly skierowane nie tylko do mnie , szefowa gnoila psychicznie wszystkich pracownikow w kolejnosci w sposob niesamowicie celowy i nie wytrzymalam tej atmosfery. Jednych na drugich podjudzala, byly takie "kolezanki"ktore innych oczernialy, liczac na fory u szefowej, byly jakis czas faworyzowane a pozniej jechala tez po nich - powstawaly niestworzone historie. Po zalamaniu totalnym zdrowia uznalam ze mam tego dosc i zlozylam wymowienie. 

wenus272 napisał(a):

U mnie dziś pracodawca zamknął wodę po 1, 5 godziny pracy i kazał sobie radzić, a jak nam nie pasuje to możemy odejść

:|

Pracowałam ogólnie w czterech miejscach jedynie, nie było źle, ale z powyższych i tym podobnych incydentów nie zniosła bym pracy u kogoś...

Ze mną została podpisana umowa 1. dnia. Potem przez kilka tygodni główna siedziba nie wysłała niby podpisanej umowy do regionalnego kierownika, potem niby się zgubiła... Po 2 miesiącach zostałam zwolniona, bo upominałam się o swój egzemplarz a na koniec się okazało, że w firmie nie figurowałam jako pracownik....

U nas uciążliwe stały się pracujące niemal wszystkie soboty i nadgodziny, za które nie płacą tylko firma zmusza do odbioru jako dzień wolny by zaoszczędzić. 

Lipiec, wszystkie soboty pracujące, sierpień też, bo trzeba odrobic teraz trwający 2 tygodniowy przestój urlopowy całej firmy. 

Ostatni kwartał też soboty pracujące, bo trzeba święta i nowy rok odrobić. I tak w kółko cały rok.

Ludzie są zmeczeni, szczególnie ci co pracują na 3 zmiany. Dodam, że to firma produkcyjna, która zwozi pracowników z odległych miejscowości. Sam dojazd dziennie zabiera 3 godziny. Kiedyś tak nie było ale zaszło wiele zmian w firmie. W dodatku prezes dziwi się, że świeżo przyjęci pracownicy nie chcą zostawać i uciekają, a starzy wieloletni wciąż się zwalniają. 

Przykre też było patrzeć jak w momencie zmian i zamknięcia pewnej części produkcji zwalniano pracowników w taki sposob: Kilka osób z HR wchodziło na hale produkcyjna i wywoływało osoby. Osoby te natychmiast miały się przebrać spakować i autobusy zabieraly je do domu. Koniec świadczenia pracy.  Były trzy takie serie. (koleżanka opowiadała, że kobieta z HR miała łzy w oczach jak szła na hale wywołać zwolnionych) 

Potem znów były zwolnienia ale na innych zasadach. Osoby dobrowolnie mogły zrezygnować z pracy jeśli ich etat był likwidowany i dostawały odprawę plus powielone dodatkowe pieniądze. Poprzedni zwolnieni nie dostawali nic oprócz tego co im się prawnie należy.

Mimo, że nie musiałam się bać o zwolnienie z pracy (mój dział laboratorium wciąż jest potrzebny i to bardzo), to bardzo przykro było patrzeć jak znajomi Ci ludzie, pracownicy są wyprowadzani z hali jako zwolnieni, nie znali dnia ani godziny.

I wkurzający jest system kwartalnej oceny pracowników. Na jeden dział przypada konkretna liczba ocen. Od super pracownik,  po do poprawki. I nawet jak szef nie ma zastrzeżeń do nikogo z pracowników, to musi komuś dać też najsłabsza, bo mu np jedna najslabsza przypada na dział.

Jeśli chodzi o coś, co dotyczy bezpośrednio mnie, to bardzo się zawiodłam, jak po gaszonym pożarze naszego budynku miałam zalane i zrujnowane mieszkanie, które niedawno remontowalismy. Kończyła mi się umowa i napisałam pismo z prośbą o umowę na czas nieokreślony, podpierając się argumentem, że jestem wieloletnim doświadczonym pracownikiem a w mojej sytuacji taka umowa pozwoli mi na wzięcie wiekszego kredytu na remont mieszkania.Odmówiono mi słowami "taka jest polityka firmy" Tak oto mam umowy na 3 miesiace okresu probnego, 2 lata, potem 2 lata, po tej chciałam na stałe a  dali mi na 7 miesięcy, potem na pięć lat i od dwóch mam na stałe (bo już prawo wymagało). Dobrze, że przyznano mi bezzwrotna zapomoge, całe 2100 ale zawsze coś.

Pasek wagi

Praca 12h pod rząd i upomnienie za to, że przedłużyłam sobie JEDNORAZOWĄ przerwę z 15 do 20 minut...

Pasek wagi

Praca non-stop późnymi popołudniami i w nocy, oraz w weekendy i święta za dzieciatych. To jest niesprawiedliwe, bo każdy ma rodzinę i pewien poziom zdrowotnej wytrzymałości, ale to polityka firmy, na taka pracę się zdecydowałam. Większą przykrością było dla mnie, że kiedy zaszłam w ciążę to koleżanki, które nie mogą mieć dzieci obraziły się na mnie i strasznie obgadywały z przełożonym na czele. Nie ukrywałam, że nie przepadam za dziećmi i to był dla nich cios. Wszystko co najwredniejsze wyszło z nich. Zamiast pracować, poszłam na zwolnienie, bo atmosfera zrobiła się okropna.

1. Powiedzenie mi, że nie dostanę teraz awansu, bo jestem w ciązy i chcą mi oszczędzić takiego stresu o.O

2. Wywalenie mnie po tygodniu, bo okazalo sie, ze juz kogos mieli na to miejsce, ale laska akurat byla na urlopie i czekali az wroci a na juz potrzebowali pomocy (kiedys w knajpie londyńskiej)

3. Plotki i kopanie dołków, to była b. zakompleksiona i niepewna siebie kobieta (niekompetentna zresztą tez, ale cóż- ją wywalili - ja zostalam :D).

kupoglut napisał(a):

Pracowałam ogólnie w czterech miejscach jedynie, nie było źle, ale z powyższych i tym podobnych incydentów nie zniosła bym pracy u kogoś...

Ciekawe co twoi 'robole' za póldarmo ze stażu (taaaaaaaak, forum nie zapomina) powiedzieliby o pracy u ciebie ;p

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.