Temat: Beznadziejny przypadek.

Uwaga wylewam żale. 

Co ma zrobić facet, który jest maksymalnie nieatrakcyjny dla kobiet, a chciałby kiedyś założyć rodzinę?
Obecnie jestem ne etapie odkładania 20k PLN na sprowadzenie żony z Azji. Jedyna szansa. 

Czy nie wiem, są jakieś miejsca dla zdesperowanych kobiet, które nie mają żadnych wymagań?
Podkreślam żadnych, bo ja żadnego nie spełnię.  Dlatego przypadek beznadziejny. 

Jestem obiektywnie bardzo brzydki - wyglądem nie zainteresuje, brzydka twarz,cera, odstające uszy, za duży nos, bardzo słabe zęby,

Jestem bardzo nieładnej postury - niski 165 cm, mały 65 kg wagi, ektomorfik - nie mam charakterystycznych cech męskich,

Charakter - jestem introwertykiem i domatorem, dodatkowo nieśmiałym i z zaniżonym poczuciem własnej wartości (efekt szykanowania z powodu wyglądu w szkole(1-9 klasa) najczęściej przez kobiety)

Obycie - nie mam środków by brylować na salonach. Nigdy nie byłem za granicą - sam nie pojadę a nie mam z kim.
Nigdy nie byłem na randce, nie miałem koleżanki, nie rozmawiam z kobietami - boję się ich. 

Nie mam żadnego hobby/zainteresowań  - pale trawę całe dnie i albo siedzę z kumplem albo przed kompem. I tak nic innego mnie nie spotka. Najlepsze jest to, że do momentu kiedy nie paliłem to nie wychodziłem z domu. Lęk, stres.  

NIGDY mi nikt nie dał do zrozumienia, że mogę być ciekawy, interesujący. Raczej mówili, że wybiją mi zęby. 

Nie mam prawa jazdy, ani samochodu. Zrezygnowałem po kilku próbach. 

Jestem DDA(ojciec) i mocno nadopiekuńcza matka(rodzice wynieśli to z swoich domów). Sami też są domatorami. Nigdy nigdzie nie wychodzą, nie wyjeżdżają, nie zapraszają innych do siebie.


Zaraz zaczną się namawiania na terapie.
Chodzę na dwie. Biorę leki na depresje. 0 efektów.

Ktoś ma jakiś pomysł? Ja mam, ale muszę najpierw sznur kupić.

Dobra, to jako autor tematu się teraz wypowiem. Pan Snoke i ja, czyt. zpustogłowa to nie ta sama osoba, chyba, że mam już rozdwojenie jaźni i nic o tym nie wiem xD

Co mogę zaoferować kobiecie? Siebie. Jestem pomocny, wrażliwy, opiekuńczy, spokojny, czuły, złota rączka, ciekawy świata, lubię dzieci a one lubią mnie. Przyrodnik
Co chcę od kobiety? Miłości. Jaka powinna być? Ciepła, czuła. Może pracować ale może też pracować jako gospodyni domowa - utrzymam ją.
Tyle.

Jakie mam plany na przyszłość? Nie bardzo mam pomysł skąd wezmę 300-400 k na mieszkanie. W kredyt bym się nie chciał wpierdalać, ale różnie bywa. Mam pracę za średnią krajową.
Może powinienem poczekać aż spadek dostane? W sumie jeden znajomy mi tak radził. 

Naszła mnie taka refleksja. Zawsze słyszałem od kobiet 50+ , że będę świetnym mężem. Umiem coś zrobić w domu. Nie szlajam się nie wiadomo gdzie. Wiadomo, że wrócę do domu.Nie lubię się kłócić. Pomagam.

Ale nigdy nie słyszałem tego od kobiety w moim wieku. Inne priorytety?

 Ja lubię pewność. To, że wiem jak będzie wyglądać jutro. Może faktycznie to jest za nudne dla młodych kobiet.

Co do wzrostu to uwierzcie drogie Vitalianki, że to spory mankament.
Co do charakteru to ja się nigdy nie skarżę w realnym życiu. NIGDY. Czasami coś we mnie pęka i zakładam durny temat w internecie. Swoją drogą już raz miałem dość nieprzyjemną sytuację za właśnie pisanie w internecie.
Fakt nie bije ode mnie złota aura ale to dlatego, że jeśli nigdy, żadna kobieta się mną nawet nie zainteresowała w charakterze partnera, to jak do cholery mam być pewien swoje atrakcyjności? Jak masz być pewny siebie skoro widzisz na własne oczy, że inni to mają a ciebie to omija. I nawet nie masz pojęcia ocb.
Widzicie, chłopcy zaczepiają dziewczyny , uczą się reakcji co powinni robić, co je kręci. Jakie cechy muszą posiadać by być pożądanym. 

Skoro ja nie miałem takiego okresu. To się nie nauczyłem i po prostu nie wiem z czym to się je. Więc skoro nie było bodźca, żeby wykształcić te cechy to ich nie mam. A teraz nadrobić 15 lar dojrzewania to chyba się nie da.

Mam 27 lat.

Jeśli chce ktoś moje zdjęcie to niech napisze na priv.

Dobrej nocy.



zpustoglowa napisał(a):

[...] Fakt nie bije ode mnie złota aura ale to dlatego, że jeśli nigdy, żadna kobieta się mną nawet nie zainteresowała w charakterze partnera, to jak do cholery mam być pewien swoje atrakcyjności? Jak masz być pewny siebie skoro widzisz na własne oczy, że inni to mają a ciebie to omija. I nawet nie masz pojęcia ocb. Widzicie, chłopcy zaczepiają dziewczyny , uczą się reakcji co powinni robić, co je kręci. Jakie cechy muszą posiadać by być pożądanym. Skoro ja nie miałem takiego okresu. To się nie nauczyłem i po prostu nie wiem z czym to się je. Więc skoro nie było bodźca, żeby wykształcić te cechy to ich nie mam. A teraz nadrobić 15 lar dojrzewania to chyba się nie da. Mam 27 lat. Jeśli chce ktoś moje zdjęcie to niech napisze na priv. Dobrej nocy.

Na świecie żyje bardzo dużo kobiet, którymi nie interesują się faceci, tak samo jest wielu mężczyzn, którymi nie interesują się kobiety. Wygląd to tylko pierwsze wrażenie, potem przy bliższym poznaniu w pracy, na wycieczkach, w sąsiedztwie itp. ujawniają się inne cechy. Pewnie są dziewczyny, które mają takie same pretensje do życia jak Ty. W miastach żyją setki tysięcy samotnych ludzi,zamkniętych w swoich mieszkaniach, i każdy z nich tęskni do człowieka...

Skoro nie miałeś okresu by zaczepiać dziewczyny to najwyższa pora byś ten okres sobie zafundował. Każdy, powtarzam KAŻDY boi się reakcji otoczenia na swoje zachowanie i odrzucenia propozycji bliższego kontaktu. Jedni boją się bardziej, inni mniej a jeszcze inni z czasem wyrobili sobie takie podejście do życia, że potrafią sobie z tym dobrze radzić i nie przejmować się odmową. Trening czyni mistrza -  jak w każdej innej dziedzinie,  w kontaktach międzyludzkich również trzeba nabrać śmiałości. Jeśli chcesz kogoś poznać musisz ryzykować, bez ryzyka nie ma wygranej. Przegrana może boleć ale trzeba się podnosić i iść dalej. Jeśli nie jesteś trollem ( a jeśli jesteś to może ktoś inny skorzysta) polecam książkę Dale Carnegie - "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać do siebie ludzi". Masz dopiero 27 lat- w obecnych czasach wielu zaczyna w tym wieku wychodzić ze skorupki i strefy komfortu. Jeśli nie chcesz spędzić całego życia za bezpiecznym ekranem komputera to trzeba się odważyć i wyjść do ludzi, raz będzie cudownie, drugim razem poniesiesz klęskę, ale tylko w ten sposób możesz coś zmienić w swoim życiu.

lubie te watki, bo abstrachujac od tego trollingu to duzo fajnych rad mozna znalezc. 

w sumie mialam podobnie, dlugo nie moglam zaakaceptowac siebie i mimo prob moje zycie milosne jakos mi nie wychodzilo. i tez w momentach slabosci bylo wszystko zwalane na tusze. ale kiedy dalam sobie luz, schudnac nie schudlam, ale zmienilam troche sposob myslenia, boom jakos trafil mi sie wspanialy zwiazek

Pasek wagi

Snoke napisał(a):

Ale wciąż nie rozumiem jednej rzeczy. Wy piszecie wzrost nie jest najważniejszy, a wy w innych tematach twierdzicie, że niski wam się nie podoba i się z nim nie spotkacie. Skoro tak, to jak niski może zapunktować charakterem? No jak? Jeśli dziewczyna go nie chce, nie zwróci na niego uwagi, to jak może otworzyć się przed nim by dać mu szansę? Skoro go nie chce to nie pozwoli mu się zaprezentować.

dostajesz dobra kase od kazdego postu??? piszesz to samo  juz po raz xxxx, wymysl cos nowego.

Snoke napisał(a):

Ale co tu wymyślać jak w waszych postach jest niespojnosc. Piszecie ze niski ma szanse, a w innym watku twierdzicie, ze nie chcecie niskiego. To jak to w koncu jest pytam.

hahahahah, widze ze to praca nawet nie na zlecenia a na pelny etat. (puchar)(puchar)(puchar)

Snoke napisał(a):

Pisze jak uwazam, czemu mialbym zmyslac? W wielu watkach pisalyscie, ze facet musi byc wysoki, ze niski chocby neiwiadomo jaki byl z charakteru i tak szans mu nie dacie. A tu zapewniacie ze wzrost nie ma znaczenia.Powiedzcie to dziewczyniom ktore mnie odrzucily ze wzgledu na wzrost - hej ty co odrzucilas go przeciez wzrost nie jest istotny

Dla mnie wzrost jest istotny, ale czesto widuje dziewczyny z chlopakami za reke, ktorzy sa ich wzrostu lub maja kilka cm mniej. Kilka dziewczyn tutaj na forum tez napisalo, ze zna wiele par, gdzie facet jest nizszy od partnerki. Czyli istnieja i takie.

Sunrise92 napisał(a):

Snoke napisał(a):

Pisze jak uwazam, czemu mialbym zmyslac? W wielu watkach pisalyscie, ze facet musi byc wysoki, ze niski chocby neiwiadomo jaki byl z charakteru i tak szans mu nie dacie. A tu zapewniacie ze wzrost nie ma znaczenia.Powiedzcie to dziewczyniom ktore mnie odrzucily ze wzgledu na wzrost - hej ty co odrzucilas go przeciez wzrost nie jest istotny
Dla mnie wzrost jest istotny, ale czesto widuje dziewczyny z chlopakami za reke, ktorzy sa ich wzrostu lub maja kilka cm mniej. Kilka dziewczyn tutaj na forum tez napisalo, ze zna wiele par, gdzie facet jest nizszy od partnerki. Czyli istnieja i takie.

Sunrise 92 -ten watek zakladany jest regularnie z tym samym efektem , dyskusja bez najmniejszego sensu, Vitalijki , ja tez przezywamy, doradzamy, przekonujemy a autor smieje sie z naiwniakow , ktorzy wciaz na ten sam tekst sie nabieraja. Normalny czlowiek po pierwszej dyskusji z takimi samymi argumentami cos by zrozumial i przyjal do siebie , w tym przypadku najwyrazniej chodzi tylko o nabijanie postow, przeczytaj sobie kilka stron a dowiesz sie ile razy to samo zostalo juz napisane. Nie wiem jakie cele maja takie zagrania.

Snoke napisał(a):

Pisze jak uwazam, czemu mialbym zmyslac? W wielu watkach pisalyscie, ze facet musi byc wysoki, ze niski chocby neiwiadomo jaki byl z charakteru i tak szans mu nie dacie. A tu zapewniacie ze wzrost nie ma znaczenia.Powiedzcie to dziewczyniom ktore mnie odrzucily ze wzgledu na wzrost - hej ty co odrzucilas go przeciez wzrost nie jest istotny

Ale oczywiście są kobiety, które na niskiego nie zwrócą uwagi. Są takie co nie zwrócą uwagi na rudego. Ale jest sporo, dla których wzrost to bzdura ;)

Są mężczyźni, którzy chcą mieć cycata a inni będą szukać takiej z fajnym tylkiem. 

Jeszcze się taki nie urodził, który by każdemu dogodził. 

Pasek wagi

Dobrze, ale mówimy tu o połączeniu cech. Niski, brzydki, bierny, małomówny, nieśmiały. Same cechy, które są wadami w oczach kobiet. Dziękuję, dobranoc. 

Dodatkowym problemem jest to że choruje na hiperhidrozę. Mocno warunkuje to moje życie. Jak jest powyżej 24 stopni to unikam wychodzenia. Praca tylko w klimatyzowanym pomieszczeniu. Kilka razy dziennie prysznic. Zaraz powiecie, że nic to. Ale Wy nie jesteście mokrzy od stóp do głów.
Podkreślam. Wszystkie części ubrania. Od skarpetek po czapkę. Ja się pocę gdy śpię.
Powód - ogromnie przyśpieszony metabolizm. Wątroba, trzustka, żołądek produkują tyle energii, że oddają nadmiar w postaci ciepła. Ciężko mi się dotknąć nogi- nogą bo mnie parzy.
Nic nie działa, tabletki, napary, kremy, antyperspiranty - działają miejscowo - ja się pocę cały.  Robiłem już głodówki i inne bajery - nic.
Gdy pójdę na siłownie to mi jest głupio bo idąc zostawiam po sobie stróżkę potu na ziemi. Odbiera to chęci do czegokolwiek. Na dodatek zdarza mi się przegrzewać, szczególnie w lato. Tzn dostaje zawrotów głowy, wymiotów itp. 


Czyli ruch też nie bo będę wyglądał jak fontanna. Jak pójdę gdzieś  z kimś to zaraz się tak zleję potem. Z czoła kapie mi kropla za kroplą.

Ja już siebie nienawidzę. Mam tyle wad, że zastanawiam się czy to nie jest jakiś rodzaj upośledzenia w rozwoju. Już nie wiem co mam robić. :(

zpustoglowa napisał(a):

Dobrze, ale mówimy tu o połączeniu cech. Niski, brzydki, bierny, małomówny, nieśmiały. Same cechy, które są wadami w oczach kobiet. Dziękuję, dobranoc. Dodatkowym problemem jest to że choruje na hiperhidrozę. Mocno warunkuje to moje życie. Jak jest powyżej 24 stopni to unikam wychodzenia. Praca tylko w klimatyzowanym pomieszczeniu. Kilka razy dziennie prysznic. Zaraz powiecie, że nic to. Ale Wy nie jesteście mokrzy od stóp do głów. Podkreślam. Wszystkie części ubrania. Od skarpetek po czapkę. Ja się pocę gdy śpię. Powód - ogromnie przyśpieszony metabolizm. Wątroba, trzustka, żołądek produkują tyle energii, że oddają nadmiar w postaci ciepła. Ciężko mi się dotknąć nogi- nogą bo mnie parzy. Nic nie działa, tabletki, napary, kremy, antyperspiranty - działają miejscowo - ja się pocę cały.  Robiłem już głodówki i inne bajery - nic. Gdy pójdę na siłownie to mi jest głupio bo idąc zostawiam po sobie stróżkę potu na ziemi. Odbiera to chęci do czegokolwiek. Na dodatek zdarza mi się przegrzewać, szczególnie w lato. Tzn dostaje zawrotów głowy, wymiotów itp. Czyli ruch też nie bo będę wyglądał jak fontanna. Jak pójdę gdzieś  z kimś to zaraz się tak zleję potem. Z czoła kapie mi kropla za kroplą. Ja już siebie nienawidzę. Mam tyle wad, że zastanawiam się czy to nie jest jakiś rodzaj upośledzenia w rozwoju. Już nie wiem co mam robić. :(

Ruch jak najbardziej. Organizm się przestawi, przyzwyczai i będziesz mniej się pocił. A póki co, po prostu częściej niż inni się przebieraj i kąp - i spoko.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.