- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 czerwca 2018, 12:39
Wczoraj byłam w Biedronce, nic szczególnego. Za mną do sklepu wszedł mężczyzna z córką, córka z psem - mały chow chow o ile dobrze wadziłam, no i maszerują przez Biedronkę. U mnie z tyłu głowy pojawiła się myśl ale że z psem do sklepu (nie było upału ot 23 stopnie i ładna pogoda)?
Idą dalej jakaś babka starsza się zachwyca jaki ładny piesek, ojojojoooo. Myślę sobie może ja jakaś inna że mi ten pies w sklepie jednak przeszkadza?!
Podchodzi do nich ekspedientka i zwraca uwagę, że z psem to na zewnątrz poczekać należy. Facet wpadł w bulwers, że jak to dlaczego, z jakiej racji, jakim prawem?!! Ekspedientka informuje że takie mamy przepisy.
Ok, przyjął na klatę, córka wyszła z psem przed sklep.
Babcia przeżywa na cały sklep, jak to można, przecież pies czysty, czystszy niż niektórzy ludzie, jak tak można.
W sumie cała sytuacja mnie zaskoczyła, bo dla mnie normalne jest że pies stoi przed sklepem, wiem że przecież towar popakowany itp, ale całe życie żyłam w przeświadczeniu że takie są ogólne zasady i tyle.
A wy wchodzicie do sklepu z psami (do restauracji to byłby już kompletny hardkor dla mnie)?
24 czerwca 2018, 13:24
Pies w sklepie, zwłaszcza dużym, to zagrożenie i dla psa i dla klientów. Nie chodzi tylko o towar i zarazki. W sklepie naraz może zrobić się tłoczno, w jakiejś części sklepu nagle zbiera się większa grupa, wózki, ludzie patrzą na półki a nie pod nogi i nieszczęście gotowe . Psa ktoś nadepnie, najedzie, zapląta się w cudze nogi, zwierzę zareaguje agresywnie ze strachu albo z bólu, zacznie szczekać albo ugryzie najbliżej stojącą osobę albo dziecko.....Taka mała psina potrafi całkiem poważnie zranić nogi. Niepotrzebne zamieszanie, a może nawet coś poważniejszego, bo są osoby którym trudno goją się rany na nogach. Wiem, że część osób powie, że to z igły widły bo ich pies jest spokojny a oni psa pilnują. Problem w tym, że nigdy nie wiadomo z jakim psem mamy do czynienia i czy dziecko przypilnuje spa a nie skupi się na oglądaniu towarów. Przepisy mają to do siebie, że muszą regulować problem całościowo.
24 czerwca 2018, 13:24
Nie wyszłabym z psem do sklepu. Przecież każdy ogarnięty człowiek wie, że to łamanie przepisów sanepidu i można narobić kłopotu właścicielom sklepu. A "uprzejmie donosze" nie brakuje...
24 czerwca 2018, 13:43
Dla mnie to, że pies stoi przed sklepem nie jest normalne i jeżeli ktoś zostawia w ten sposób psa to kompletnie brak mu wyobraźni (nie mówię o tym przypadku kiedy dziewczynka wyszła z psem, tylko o przywiązywaniu psa i zostawianiu go samego). Raz, że ktoś może go ukraść (rasowe często niemało kosztują), dwa że ktoś może "dla żartu" go zabrać (jakiś pijak, albo mentalna gimbaza), trzy że dla psa to komfortowe nie jest (wystarczy mieć minimalny poziom wiedzy na temat psów, żeby to wiedzieć - i przykre, że w tym wątku już się pojawiły głosy osób, które psa mają/miały, a tego minimum nie osiągnęły).
A już odpowiadając na pytanie - ja wchodzę z psem do sklepów. Do Biedry nie, ale do niektórych osiedlowych tak (jak idę z psem na spacer i chcę przy okazji kupić bułki, butelkę wody, albo gazetę). Pytam kogoś z obsługi czy mogę wejść z psem i w 80% przypadków się zgadzają (czasami na zasadzie "tylko z psem na rękach", ale że mój waży niecałe osiem kilo to nie ma problemu wpakować go pod pachę).
Generalnie fanką ciągania psa po sklepach i knajpach nie jestem, ale to z uwagi na komfort psa, nie ludzi. W sensie dla psa to średnia atrakcja leżeć przy stoliku, albo maszerować po śliskich płytkach w tłumie ludzi - wolę, żeby został sobie w domu/ogródku (za wyjątkiem tych paru minut na kupno bułek, o którym już pisałam). Bo czemu te zakazy są to w sumie nie rozumiem - to fakt, że wiele psów jest czystszych i bardziej zadbanych od ludzi. Jakoś zakazów w stylu "osobom, które nie wzięły rano prysznica wstęp wzbroniony" nie widziałam (a z poziomem higieny u narodu krucho, przecież był wątek, że masa vitalijek się rano nie myje). To samo z zachowaniem się, często dzieci robią większy pogrom niż psy, a też zakazu wstępu z dziećmi nie ma.
24 czerwca 2018, 14:02
Dla mnie to, że pies stoi przed sklepem nie jest normalne i jeżeli ktoś zostawia w ten sposób psa to kompletnie brak mu wyobraźni (nie mówię o tym przypadku kiedy dziewczynka wyszła z psem, tylko o przywiązywaniu psa i zostawianiu go samego). Raz, że ktoś może go ukraść (rasowe często niemało kosztują), dwa że ktoś może "dla żartu" go zabrać (jakiś pijak, albo mentalna gimbaza), trzy że dla psa to komfortowe nie jest (wystarczy mieć minimalny poziom wiedzy na temat psów, żeby to wiedzieć - i przykre, że w tym wątku już się pojawiły głosy osób, które psa mają/miały, a tego minimum nie osiągnęły).A już odpowiadając na pytanie - ja wchodzę z psem do sklepów. Do Biedry nie, ale do niektórych osiedlowych tak (jak idę z psem na spacer i chcę przy okazji kupić bułki, butelkę wody, albo gazetę). Pytam kogoś z obsługi czy mogę wejść z psem i w 80% przypadków się zgadzają (czasami na zasadzie "tylko z psem na rękach", ale że mój waży niecałe osiem kilo to nie ma problemu wpakować go pod pachę). Generalnie fanką ciągania psa po sklepach i knajpach nie jestem, ale to z uwagi na komfort psa, nie ludzi. W sensie dla psa to średnia atrakcja leżeć przy stoliku, albo maszerować po śliskich płytkach w tłumie ludzi - wolę, żeby został sobie w domu/ogródku (za wyjątkiem tych paru minut na kupno bułek, o którym już pisałam). Bo czemu te zakazy są to w sumie nie rozumiem - to fakt, że wiele psów jest czystszych i bardziej zadbanych od ludzi. Jakoś zakazów w stylu "osobom, które nie wzięły rano prysznica wstęp wzbroniony" nie widziałam (a z poziomem higieny u narodu krucho, przecież był wątek, że masa vitalijek się rano nie myje). To samo z zachowaniem się, często dzieci robią większy pogrom niż psy, a też zakazu wstępu z dziećmi nie ma.
Mi się wydaje, że te zakazy są dlatego, że wielu właścicielom psów wydaje się, że ich "pimpusie" są takie grzeczne, czyściutkie, słodkie. No i zaczęło by się, że pies wsadzał by pysk między towar, wchodziłby bez smyczy itp. Niestety ludzie nie potrafią panować nad psami. Widać to na ulicy. Założe się, że i takie sikające na regały osobniki by się znalazły - no bo skoro właściciel nie reaguje jak pies sika na samochody to czemu miałby reagować gdy sika na regał.
24 czerwca 2018, 14:05
nie wchodzę z psem ale nie widzę w tym nic złego. W restauracji też by mi nie przeszkadzał...
24 czerwca 2018, 14:06
Nigdy bym nie poszła z psem po zakupy.... i to nie dlatego że miałby mnie oburzać fakt wejścia z psem do środka a odwrotnie- w życiu bym nie zostawiła mojego psa żeby miał siedzieć wiele minut pod sklepem! Po zakupy to po zakupy a spacer dla psa to spacer...
24 czerwca 2018, 14:09
No dla mnie to normalne, że pies nie może wejść do sklepu. Nigdy się nie spotkałam z czymś takim jak opisujesz. Byłam kiedyś w takiej kawiarni, do której można było przychodzić ze zwierzętami, ale jakoś nieprzyjemnie mi się tam piło kawę... Uważam, że to zły pomysł.
24 czerwca 2018, 14:20
Mi się wydaje, że te zakazy są dlatego, że wielu właścicielom psów wydaje się, że ich "pimpusie" są takie grzeczne, czyściutkie, słodkie. No i zaczęło by się, że pies wsadzał by pysk między towar, wchodziłby bez smyczy itp. Niestety ludzie nie potrafią panować nad psami. Widać to na ulicy. Założe się, że i takie sikające na regały osobniki by się znalazły - no bo skoro właściciel nie reaguje jak pies sika na samochody to czemu miałby reagować gdy sika na regał.Dla mnie to, że pies stoi przed sklepem nie jest normalne i jeżeli ktoś zostawia w ten sposób psa to kompletnie brak mu wyobraźni (nie mówię o tym przypadku kiedy dziewczynka wyszła z psem, tylko o przywiązywaniu psa i zostawianiu go samego). Raz, że ktoś może go ukraść (rasowe często niemało kosztują), dwa że ktoś może "dla żartu" go zabrać (jakiś pijak, albo mentalna gimbaza), trzy że dla psa to komfortowe nie jest (wystarczy mieć minimalny poziom wiedzy na temat psów, żeby to wiedzieć - i przykre, że w tym wątku już się pojawiły głosy osób, które psa mają/miały, a tego minimum nie osiągnęły).A już odpowiadając na pytanie - ja wchodzę z psem do sklepów. Do Biedry nie, ale do niektórych osiedlowych tak (jak idę z psem na spacer i chcę przy okazji kupić bułki, butelkę wody, albo gazetę). Pytam kogoś z obsługi czy mogę wejść z psem i w 80% przypadków się zgadzają (czasami na zasadzie "tylko z psem na rękach", ale że mój waży niecałe osiem kilo to nie ma problemu wpakować go pod pachę). Generalnie fanką ciągania psa po sklepach i knajpach nie jestem, ale to z uwagi na komfort psa, nie ludzi. W sensie dla psa to średnia atrakcja leżeć przy stoliku, albo maszerować po śliskich płytkach w tłumie ludzi - wolę, żeby został sobie w domu/ogródku (za wyjątkiem tych paru minut na kupno bułek, o którym już pisałam). Bo czemu te zakazy są to w sumie nie rozumiem - to fakt, że wiele psów jest czystszych i bardziej zadbanych od ludzi. Jakoś zakazów w stylu "osobom, które nie wzięły rano prysznica wstęp wzbroniony" nie widziałam (a z poziomem higieny u narodu krucho, przecież był wątek, że masa vitalijek się rano nie myje). To samo z zachowaniem się, często dzieci robią większy pogrom niż psy, a też zakazu wstępu z dziećmi nie ma.
Nie no, jasne. Tylko na tej samej zasadzie wielu rodziców nie panuje nad swoimi dziećmi, pozwalając im bawić się między regałami w berka, albo wyć przy kasie. Ba, wielu ludzi nie panuje nad sobą samą/samym, mierząc buty bez skarpetek, wrzucając szynkę której jednak nie kupią między rajstopy, albo macając bułki brudną łapą. Jak ktoś jest nienormalny to będzie nienormalny - z psem, czy bez psa. A jak się potrafi normalnie zachować to i psa tego nauczy.
24 czerwca 2018, 14:24
Heh powiem szczerze, że mnie to zawsze rozpieprza, afera bo ktoś wszedł do sklepu z psem. Właściciel został poinformowany, że jest zakaz, pies został wyprowadzony na zewnątrz więc w czym problem? Btw. Za granicą spotykam bardzo często sytuację że pies jest wprowadzany do sklepu czy nawet restauracji i jest to na porządku dziennym, w wielu miejscach w okresie letnim są nawet przygotowane miski z wodą dla czworonogów.