Temat: Babcia

Jakie macie relacje z babcią/babciami? 

Moje obie dawno zmarły, jednej nie lubiłam i nie miałam kontaktu, druga była kochana, ale prawie jej nie pamiętam. Zawsze ciągnęło mnie do "starych kobiet". Mój partner ma super babcię i chciałabym pielęgnować relację z nią. Jakieś rady? 

Pierwszej prawie nie pamiętam - umarła jak miałam 8 lat. Żonę od dziadka toleruję, nie jestem z nią w żadnej sposób związana emocjonalnie, z dziadkiem zresztą też nie. 

Drugą uwielbiam, jestem z nią bardzo mocno związana.

Pasek wagi

Jedna babcia zmarła przed moimi narodzinami, druga niedługo po nich, także żadnej nie pamiętam. Pewnie przez to kompletnie nie umiem się dogadywać ze starszymi kobietami.

Mialam 2 babcie, a wlasciwie 3. Matka ojca biologicznego zmarła jak byłam mała, ledwo ją pamiętam. Mama ojczyma traktowała mnkie niby jak resztę wnucząt, ale czułam, że faworyzuje innych wnuków. Mimo tego, że zawsze najlepiej się uczyłam, starałam się być grzeczna, pomocna(mieszkaliśmy razem z dziadkami), to zawsze słyszałam, że coś jest nie tak, bo ten czy tamten wnuczek na bank robi to lepiej. Dopiero w ostatnich latach życia, a właściwie na łożu smierci mnie doceniła, mówiąc, że jest ze mnie dumna itp. Nie żyje od 3 lat, bardzo mi jej teraz brak.

Mam jeszcze ukochanych dziadków ze strony mamy. Jestem najstarszą wnuczką( i po cichu czuję, że najbardziej ukochaną). Mamy wspaniałe relacje, to najlepsi ludzie na świecie. Prości, ze wsi, ale serce by każdemu oddali- strasznie mi imponują. Mieszkam za granicą i zostały mi tylko regularne telefony oraz obowiazkowe wizyty jak jestem w Pl. Czuję jak ucieka nam czas, bardzo się boję, że już dlugo żyć nie będą. Bardzo bym chciała, żeby odwiedzili mnie za granicą jak urodzi się ich pierwszy prawnuczek. Wiem, że oni by tego bardzo chcieli, bo się cieszą, mam nadzieję, że zdrowie im na to pozwoli. 

Także rada dla Ciebie jest niezwykle prosta- pamiętać o niej, odwiedzać, może czasem zabrać na spacer, zadzwonić, zeby podzielić się dobrą nowiną i zapytać o zdrowie. Czyli pozwolić tej babci uczestniczyć w Waszym życiu, by czuła się ważna;)

Obie moje babcie nie żyją. Jedna odeszła jak miałam 16 lat. Mieszkała razem z nami. Bardzo ją kochałam. Jej śmierć była dla mnie tragedią. Długo nie mogłam się otrząsnąć. Naprawdę rozpaczałam. Tęsknię za nią do tej pory choć minęło już ponad 30 lat! Jest mi najbliższą osobą po tamtej stronie i ufam że jak nadejdzie mój czas to ona pierwsza mnie tam powita.

Druga zmarła jak miałam 22 lata. Dużo jej zawdzieczam. Bardzo często ją odwiedzałam a nawet mieszkałam z nią przez rok. Kochałam ją a ona mnie. Jednak aż tak bardzo nie przeżyłam jej odejścia i nie ma we mnie aż takiej wielkiej tęsknoty.

Po śmierci tej najukochańszej babuni dowiedziałam się że nie była moją biologiczną... Kocham ją jeszcze mocniej!!!

Moja kochana babcia zmarła 4 miesiące temu niespodziewanie, była dla mnie jak matka i przyjaciółka, bardzo bliska osoba, z każdym problem do niej chodziłam, o wszystkim mogłam jej powiedzieć, nawet żartować w głupi i dwuznaczny sposób bo babcia była wyluzowana i "na czasie". Była dla mnie autorytetem. Bardzo źle znoszę jej śmierć i ciężko mi sobie poradzić. 

Druga żyje, ma dziwna mentalność i woli wnuków. Krytykowala mnie zawsze, że gruba, że nie umiem gotować, sprzątać, że włosy farbowanie, że za bardzo umalowana, że telefon w ręku trzymam i w ogóle dla niej to taka nieudana jestem, a mój bracia cioteczni wspaniali bo w polu pracują. Bardzo roszczeniowa kobieta. 

W moim odczuciu to ja już nie mam babci, bo tylko jedna uznawalam. 

Pasek wagi

Jedna babcia zmarła jak miałam 4 lata więc bardzo słabo ja pamiętam.  Druga jest dla mnie jak mama 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.