- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 czerwca 2018, 16:45
Dostałam wezwanie do US w sprawie poprawienia pitu. Obsługiwala mnie bardzo nie przyjemna i wredna dziewczyna. Na oko lat 30. Zwykły szarak nie zna się na przepisach skarbowych itp a urzędnik jest od tego by wszystko dokładnie wytłumaczyć nie używając przy tym zawilego języka pism urzędowych. Czy sie mylę? Owa Pani potraktowała mnie jakbym była jakaś za przeproszeniem tepa. Mówiła o jakimś załączniku o którym ja nie miałam pojęcia bo pierwszy raz odpisywalam darowiznę. Po czym krzyknęła "co Pani pierwszy raz zeznanie składa? Później poprosiła o dowód(drugi raz) bo zle się jej coś wpisało i zapytałam bardzo grzecznie po co jej ten dowód drugi raz skwitowala"przecież Pani go nie zjem". Cała rozmowę była nie przyjprzyjemna, wzdychala jakby pracowała tam za karę. Na koniec nie odpowiedziała mi nawet do widzenia. Gdzie to mohe zgłosić?
20 czerwca 2018, 14:51
.
Edytowany przez sandrine84 20 czerwca 2018, 14:53
20 czerwca 2018, 15:02
Jaka skarge? Ogarnij sie. Urzednik Cie zle traktuje to na miejscu od razu ja opierdalasz, potem pytasz sie o jej nazwisko bo chcesz o jej zachowaniu porozmawiac z kierowniczka itd generalnie robilam cos w ten desen trzy razy w zyciu tak zrobilam i za kazdym razem laska mnie przepraszala za swoje zachowanie z jakims glupim usprawiedliwieniem typu domowe sprawy itd wiem ze to pewnie sciema ale nie chodzii o to. Urzednik zachowuje sie zjebanie - naprostowujesz od razu, zjebka od gory do dolu, robisz awanture na pol urzedu nawet ale nie badzmy konfidentamii i nie piszmy jakis donosow. Jak nie umiesz komus odpowiedziec od razu i wymusic szacunku to sie tego nauczDonosy sa dla konfidentow.
A ja się pod tym podpiszę. Nie jestem za wszczynaniem awantur i pewnie ukróciłabym urzędniczkę jednym zdaniem, ale pisanie donosów z kanapy zamiast konfrontować się twarzą w twarz - pf, słabe. No i sam fakt że Cię tak nosi do tej pory świadczy o tym że również masz nie mniej roszczeniową i nerwową postawę. Szczęśliwi ludzie tak nie robią, szkoda im czasu i kolejnych nerwów.
20 czerwca 2018, 15:19
Prawo jest jak płot... żmija zawsze się prześliźnie, tygrys zawsze przeskoczy, a bydło stoi i ryczy :)[...]
Ciekawe powiedzenie :)
Przykra jest nierówność wobec prawa, a najbardziej trudne do przyjęcia bywa bezprawie w majestacie prawa :/
20 czerwca 2018, 16:28
Już napisałam ten "donos". Nie odpuszczę nie pozwolę sie tak traktować.
Lepiej Ci? Ulżyło?
20 czerwca 2018, 16:43
Niektorzy to chyba za malo wrazen w zyciu maja, ze sie w cos takiego bawia. Nie zapomnij dac znac jaka odpowiedz przyszla ;-)
I co w tym donosie w ogole napisalas?
20 czerwca 2018, 20:09
Lepiej Ci? Ulżyło?Już napisałam ten "donos". Nie odpuszczę nie pozwolę sie tak traktować.
Nie wiem skąd myślenie, że ktoś się tym donosem przejmie i w ogóle coś z nim zrobi. Wywalą do kosza, a ty myślisz, że jesteś taka ważna, że kierownik urzędu będzie interweniował w twojej sprawie i upominał kogokolwiek Ciekawe co tam napisałaś... że pani była niemiła jak poprosiła cię o dowód i miała nie ten ton, bo powinna się uśmiechnąć i podwyższyć nieco głos?
20 czerwca 2018, 21:19
Nie wiem skąd myślenie, że ktoś się tym donosem przejmie i w ogóle coś z nim zrobi. Wywalą do kosza, a ty myślisz, że jesteś taka ważna, że kierownik urzędu będzie interweniował w twojej sprawie i upominał kogokolwiek Ciekawe co tam napisałaś... że pani była niemiła jak poprosiła cię o dowód i miała nie ten ton, bo powinna się uśmiechnąć i podwyższyć nieco głos?Lepiej Ci? Ulżyło?Już napisałam ten "donos". Nie odpuszczę nie pozwolę sie tak traktować.
Dokładnie :) I ciekawi mnie też, co znaczy "nie odpuszczę". Znaczy czego oczekujesz, że nie chcesz odpuścić?
20 czerwca 2018, 22:39
Kiedyś w u rzędach i przedsiębiorstwach była książka skarg. Jak był wpis to przeprowadzano rozmowę z pracownikiem albo wręczano mu wyjaśnienie. Głowy nikomu nie urwali ale to w jakiś sposób dyscyplinowało. I dobrze.
Jeśli kierownik urzędniczkę lubi to jej zwróci normalnie uwagę, jeśli jej nie lubi to trochę się po niej "przewiezie". Pewnie urzędniczka i tak zgoni winę na petentkę ale w przyszłości trochę będzie zwracać uwagę co mówi. Przecież dobremu kierownikowi powinno zależeć by do takich sytuacji nie dochodziło, w końcu pracownicy są "wizytówką" urzędu.
Nie bardzo rozumiem dlaczego skarga jest traktowana jako donos. W końcu właściwe obsługiwanie petentów należy do obowiązków pracownika. To nie reszta że po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się.
20 czerwca 2018, 23:46
Sama pracuje w jednostce publicznej i faktycznie widzę jak często własne problemy są przynoszone do pracy co odbija się na obsłudze inkasentów. Ja wychodzę z założenia że obsługuje ludzi tak, jak sama bym chciała być obsłużona i czasami nawet jak mam podły dzień to i tak zawsze z uśmiechem podchodzę do ludzi. Również ludzie zadają różne, czasami bardzo głupie pytania ale zawsze na nie odpowiadam. Nawet jak czasami ktoś nie jest za miły to nie odpłacam tym samym, wręcz przeciwnie.
Co do skargi raz w życiu pisałam, na lekarza rodzinnego, ale kobita wyjątkowo wyprowadziła mnie z równowagi i pierwszy raz mi się zdarzyła sytuacja, że tak się z nią skłóciłam w gabinecie że szok. Zepsuła mi sporo nerwów i straciłam przez nią czas i dlatego nie odpuściłam. W odp dostałam info, że lekarka dostała karę dyscyplinarną. Skargę składałam do dyr szpitala pod który podchodzi przychodnia więc analogicznie powinnaś złożyć skargę do naczelnika US opisując dokładnie sytuacje.
21 czerwca 2018, 00:20
Nie bardzo rozumiem dlaczego skarga jest traktowana jako donos. W końcu właściwe obsługiwanie petentów należy do obowiązków pracownika. To nie reszta że po odejściu od kasy reklamacji nie uwzględnia się.
Bo to jest piz$#stwo. Mogła tej urzędniczce powiedzieć od razu, że jej się nie podoba takie traktowanie i żeby się powstrzymała może od fochów i przenoszenia na bogu ducha winnych ludzi swoich niepowodzeń, a ta jak dziecko za plecami pisze jakieś skargi w nadziei, że ktoś ją ochroni i za nią będzie interweniował, bo pani była niemiła. Skargę bym napisała gdybym uświadomiła panią, że jest niemiła i się na mnie wyżywa, a ta nadal to robiła. Tutaj mogło być tak, że kobieta jest taka na co dzień i nie zbyła świadoma że nasza autorka w środku aż tak to przeżyła, że teraz nie śpi po nocach i nie daruje. Nie każdy się przejmuje aż tak. Ja tam jestem nauczona, że zanim się na kogoś wjedzie to najpierw trzeba z człowiekiem się skonfrontować, dać mu szansę i powiedzieć nasze ale, dopiero jak reakcja będzie nie taka jak trzeba bawić się w jakieś skargi. W 90% przypadków wszystko da się z ludźmi załatwić polubownie. Taki donos jest tym mniej skuteczny, że nikt może na niego nawet nie spojrzeć, a jak się komuś w oczy powie swoje żale to trudno nie zwrócić uwagi.
Edytowany przez roogirl 21 czerwca 2018, 00:21