Temat: Praca w policji -spełniamy marzenia?

Czy są tu kobietki, które marzą o tym by dostać się do pracy w policji? A może są i takie, które już tam pracują?:)

Od zawsze było to moim marzeniem...tylko cały czas w życiu wszystko tak mi się układało,że nigdy nie zdobyłam się na to, by w końcu zawieźć wypełnione papiery. Szukam wsparcia i motywacji.

Balonkaa napisał(a):

wredna-malpa napisał(a):

Grafiki pracy? Żartujesz? Dają grafik dzień przed rozpoczęciem miesiąca, potrafią 10x zmienić godziny pracy, po czym dzień przed wolnym dniem dowiadujesz się że musisz stawić się na służbie. Jeszcze marne zarobki, szybkie wypalenie zawodowe, brak szacunku spolecznego, stąd tyle ludzi teraz odchodzi z policji.
Przykro mi, jesli musisz w ten sposob pracowac. Nie mniej jednak w wiekszosci jednostek grafiki istnieja i policjanci pracuja systemami zmianowymi. I zgodze sie z Toba- zdarza sie ze musisz przyjsc na sluzbe gdy masz zaplanowane wolne, ale nie zdarza sie to codziennie. Ludzie odchodza z Policji bo maja zupelnie inne oczekiwania i wizje pracy w firmie. Wiele osob rezygnuje juz na kursie podstawowym, bo dowodca kaze im biegac ba porannej zaprawie (z zycia wziete)

To również, ale z dziewczynami wyżej trzeba się zgodzić. Grafik? Jaki grafik?;> Zmieniany 120 razy tak, że nie można nic, absolutnie nic zaplanować. I to nie dlatego, że zdarzy się alarm....nie, zmiany, bo tak. Miałeś wolną sobotę, no to zadzwonimy w piątek, że jednak idziesz na 20... Kto się za którymś razem razem nie wkurzy i tym nie trzaśnie w pierony, temu konia z rzędem. 

Wiem, że jesteś policjantką, wobec czego wiesz, co mówisz, ale z ta 'większością jednostek' by się kłóciła, albo chociaż stwierdziła, że sytuacja opisana przez wredną małpę nie należy do rzadkich. Pewnie  wszystko zależy, gdzie się pracuje.

Jeden wolny weekend (jeśli się jakimś cudem uchowa), kasa średnia, bo w sytuacji, gzie można iść na produkcję i zarobić więcej, ciesząc się wolnymi weekendami, to o czym my rozmawiamy? Samą specyfikę służby pominę, jedni się nadają, inni nie, jak wszędzie. Osobiście też uważam, że jeżeli kogoś przerażają np. rejony na szkółce, to niech lepiej faktycznie idzie gdzie indziej.

Natomiast zarobki i odbiór w społeczeństwie, który na dodatek często kreują idiotyczne media, w stosunku do zaangażowania i poświęcanego czasu to kompletne, zupełne dno. 

Pasek wagi

Jestem ciekawa w ktorych jednostkach pracuja Wasi bliscy, ktorzy na dniu wolnym dostaja telefon zeby jechac na interwencję (rozumiem ze jedna). Pomijam fakt sciagania z wolnego- to sluzba a nie praca ale zeby jechac na interwencje trzeba byc w sluzbie, pobrac bron sluzbowa, miec spb wiec mozliwe ze sa sciagani do roboty a nie na interwencję.

I tak, nie mozna przewidziec czy skonczysz sluzbe normalnie. Nie przewidzisz czy ktos nie rozwali sie na drzewie lub czy ktos nie postanowi zawisnac na linie. Nie przewidzisz czy jakies dziecko nie zaginie i czy nie oglosza alarmu dla calej jednostki. Oczywiscie kierownik powinien wpisywac godziny, chociaz uwierzcie, osobiscie mam tyle nadgodzin ze moglabym wziac kilka miesiecy wolnego wiec kilka godzin w ta czy w tamta strone nie robi mi roznicy, podejrzewam ze innym rowniez, bo pieniedzy i tak nikt z tego nie dostanie.

Pasek wagi

wredna-malpa napisał(a):

Grafiki pracy? Żartujesz? Dają grafik dzień przed rozpoczęciem miesiąca, potrafią 10x zmienić godziny pracy, po czym dzień przed wolnym dniem dowiadujesz się że musisz stawić się na służbie. Jeszcze marne zarobki, szybkie wypalenie zawodowe, brak szacunku spolecznego, stąd tyle ludzi teraz odchodzi z policji.

dokładnie.  mam dwie dosyć bliskie osoby w mundurowce i o ile nie pracujesz za biurkiem to grafik potrafi się zmieniać i potrafią wyciągać ludzi w wolnym dniu. Początkowa pensja niższa niż obecnie w Biedronce czy Lidlu (w dużym mieście), a ludzie i tak zawsze będą wieszać psy na funkcjonariuszach.

motywacji to musisz poszukać w sobie.....a praca w policji to harówka za nieadekwatne pieniądze. no chyba, że jesteś ideowcem i mundur wynagrodzi co wszelkie uciążliwości....

Balonkaa napisał(a):

Jestem ciekawa w ktorych jednostkach pracuja Wasi bliscy, ktorzy na dniu wolnym dostaja telefon zeby jechac na interwencję (rozumiem ze jedna). Pomijam fakt sciagania z wolnego- to sluzba a nie praca ale zeby jechac na interwencje trzeba byc w sluzbie, pobrac bron sluzbowa, miec spb wiec mozliwe ze sa sciagani do roboty a nie na interwencję.I tak, nie mozna przewidziec czy skonczysz sluzbe normalnie. Nie przewidzisz czy ktos nie rozwali sie na drzewie lub czy ktos nie postanowi zawisnac na linie. Nie przewidzisz czy jakies dziecko nie zaginie i czy nie oglosza alarmu dla calej jednostki. Oczywiscie kierownik powinien wpisywac godziny, chociaz uwierzcie, osobiscie mam tyle nadgodzin ze moglabym wziac kilka miesiecy wolnego wiec kilka godzin w ta czy w tamta strone nie robi mi roznicy, podejrzewam ze innym rowniez, bo pieniedzy i tak nikt z tego nie dostanie.

Poza bratem mam jeszcze dziewczynę brata, i dwóch kolegów w polucji. W różnych muastach i wszędzie to samo. Fakt, nie są to duże miasta, może tu tkwi przyczyna. No i mojemu bratu przeszkadza to, że ma tyle wolnego za nadgodziny a odebrać ich nie moze, bo jednak robić po 2-4 godziny więcej dziennie za darmo to nic fsjnego. Poza tymi ruchomymi grafikami dochodzi jeszcze kwestia tego, że jak ktoś idzie do policji dla idei zbawienia świata to będzie zawiedziony, bo zbawienia jest tam najmniej, a tak to jak w każdym korpo, nacisk na wyniki(czytaj mandaty) i każdy woli jechać pod stacje benzynowa wpakowac mandat za picie piwa niż gonić za dilerem narkotyków, bo za dilera nie ma wyniku. Chore to jest. 

WyjdaWamGaly napisał(a):

Balonkaa napisał(a):

Jestem ciekawa w ktorych jednostkach pracuja Wasi bliscy, ktorzy na dniu wolnym dostaja telefon zeby jechac na interwencję (rozumiem ze jedna). Pomijam fakt sciagania z wolnego- to sluzba a nie praca ale zeby jechac na interwencje trzeba byc w sluzbie, pobrac bron sluzbowa, miec spb wiec mozliwe ze sa sciagani do roboty a nie na interwencję.I tak, nie mozna przewidziec czy skonczysz sluzbe normalnie. Nie przewidzisz czy ktos nie rozwali sie na drzewie lub czy ktos nie postanowi zawisnac na linie. Nie przewidzisz czy jakies dziecko nie zaginie i czy nie oglosza alarmu dla calej jednostki. Oczywiscie kierownik powinien wpisywac godziny, chociaz uwierzcie, osobiscie mam tyle nadgodzin ze moglabym wziac kilka miesiecy wolnego wiec kilka godzin w ta czy w tamta strone nie robi mi roznicy, podejrzewam ze innym rowniez, bo pieniedzy i tak nikt z tego nie dostanie.
Poza bratem mam jeszcze dziewczynę brata, i dwóch kolegów w polucji. W różnych muastach i wszędzie to samo. Fakt, nie są to duże miasta, może tu tkwi przyczyna. No i mojemu bratu przeszkadza to, że ma tyle wolnego za nadgodziny a odebrać ich nie moze, bo jednak robić po 2-4 godziny więcej dziennie za darmo to nic fsjnego. Poza tymi ruchomymi grafikami dochodzi jeszcze kwestia tego, że jak ktoś idzie do policji dla idei zbawienia świata to będzie zawiedziony, bo zbawienia jest tam najmniej, a tak to jak w każdym korpo, nacisk na wyniki(czytaj mandaty) i każdy woli jechać pod stacje benzynowa wpakowac mandat za picie piwa niż gonić za dilerem narkotyków, bo za dilera nie ma wyniku. Chore to jest. 

Tu sie zgadzam- w mniejszych miastach ten problem moze narastac. No i nie wiem czy w obecnych czasach ktos idzie "z powolania" przy obecnej pozycji Policji. Smutne to, ale prawdziwe. Moj rzut kilka lat temu to byl jedeb z ostatnich naborow funkcjonariuszy ktorym sie chcialo...

Pasek wagi

Balonkaa napisał(a):

WyjdaWamGaly napisał(a):

Balonkaa napisał(a):

Jestem ciekawa w ktorych jednostkach pracuja Wasi bliscy, ktorzy na dniu wolnym dostaja telefon zeby jechac na interwencję (rozumiem ze jedna). Pomijam fakt sciagania z wolnego- to sluzba a nie praca ale zeby jechac na interwencje trzeba byc w sluzbie, pobrac bron sluzbowa, miec spb wiec mozliwe ze sa sciagani do roboty a nie na interwencję.I tak, nie mozna przewidziec czy skonczysz sluzbe normalnie. Nie przewidzisz czy ktos nie rozwali sie na drzewie lub czy ktos nie postanowi zawisnac na linie. Nie przewidzisz czy jakies dziecko nie zaginie i czy nie oglosza alarmu dla calej jednostki. Oczywiscie kierownik powinien wpisywac godziny, chociaz uwierzcie, osobiscie mam tyle nadgodzin ze moglabym wziac kilka miesiecy wolnego wiec kilka godzin w ta czy w tamta strone nie robi mi roznicy, podejrzewam ze innym rowniez, bo pieniedzy i tak nikt z tego nie dostanie.
Poza bratem mam jeszcze dziewczynę brata, i dwóch kolegów w polucji. W różnych muastach i wszędzie to samo. Fakt, nie są to duże miasta, może tu tkwi przyczyna. No i mojemu bratu przeszkadza to, że ma tyle wolnego za nadgodziny a odebrać ich nie moze, bo jednak robić po 2-4 godziny więcej dziennie za darmo to nic fsjnego. Poza tymi ruchomymi grafikami dochodzi jeszcze kwestia tego, że jak ktoś idzie do policji dla idei zbawienia świata to będzie zawiedziony, bo zbawienia jest tam najmniej, a tak to jak w każdym korpo, nacisk na wyniki(czytaj mandaty) i każdy woli jechać pod stacje benzynowa wpakowac mandat za picie piwa niż gonić za dilerem narkotyków, bo za dilera nie ma wyniku. Chore to jest. 
Tu sie zgadzam- w mniejszych miastach ten problem moze narastac. No i nie wiem czy w obecnych czasach ktos idzie "z powolania" przy obecnej pozycji Policji. Smutne to, ale prawdziwe. Moj rzut kilka lat temu to byl jedeb z ostatnich naborow funkcjonariuszy ktorym sie chcialo...

No mój brat poszedł właśnie z powolania, dlatego teraz ta praca go boli. Bo chce ścigać bandyte, ale kierownik mowi, jedz rób mandaty. W dużym uproszczeniu oczywiscie. Pochwały za to, że jest najefektywniejszy (no prawie, na 2 miejscu) za ściganie przestępców nie dostaje, ale co miesiąc jest na dywaniku za mała ilość mandatów, bo jak sam powiedzial, nie będzie czail się w krzakach i patrzył czy ktoś na pewno zatrzymał się na znaku stop albo czy nie przeszedł 2 metry przed pasami, czy celowo szukał zuli żeby tylko dać im za coś mandat. Nie podoba mu sie, że wielu zlodziei, oszustów itp można byłoby zamknąć, ale nie można bo są nietykalni, bo mają układy gdzieś w policji. Nie po to do policji szedł i teraz czuje się bardzo rozczarowany. Niestety, ale w policji pracują tylko ludzie, i im mniej ludzi bez powołania będzie tam szlo, tym gorzej bedzie. 

kumpeli wujas robi w cbś (btw. kumpela tez kiedys marzyla o zawodzie policjantki, ale jednak  wiekiem jej sie odwidzialo.:PP). praca moze i do latwych nie nalezy, ale na pewno jest ciekawa, pelna wyzwan. jesli ktos lubi prace z ludzmi, jest osoba silna psychiczne, o mocnych nerwach, odwazna, zdeterminowana, ale tez opanowana, to jest to praca, w ktorej moglby sie spelniac. a jesli ktos preferuje rutyne, jednostajnosc, powtarzalnosc, schematowosc, to lepiej szukac w innej branzy. sama musisz wiedziec co chcesz robic. jezeli widzisz siebie w policji, to uderzaj. za stary to moze byc stary dziad, a nie kobieta przed 30-stka.:PP

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.