- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 czerwca 2018, 19:15
Hej! Muszę się komuś "wygadać" bo dziś sytuacja, która miała miejsce wytracila mnie z równowagi.
Pracuje nad morzem,od miesiąca.17 czerwca 2018, 19:49
Problem polega na tym,że ja nie umiem być asertywna. Czasem wieczorem umawiamy się z nią,że mam na godzinę 11 do pracy, a ona rano- o 8 mi oznajmia, że mam na 10. I tak jest cały czas. Nie potrafię przestać być miła i na wszystko się zgadzam.
No to masz problem.
Pytanie brzmi czy aż tak zależy Ci na tej pracy? nie masz możliwości znaleźć czegoś innego?
W sumie na własne życzenie dałaś babce do zrozumienia, że zrobisz wszystko co będzie chciała, to się nie dziw, że tak Cię traktuje. Ale przynajmniej nie tracisz na tym , skoro masz zleceniówke to przynajmniej więcej zarobisz
17 czerwca 2018, 19:59
Niestety tak wygląda umowa zlecenie - jesteś potrzebna to szef Cię wzywa i zleca pracę, to nie umowa o pracę gdzie masz grafik - tu nie obowiązuje kodeks pracy.
Nie do końca się zgodzę. Sama pracowałam na zleceniu 5 lat i raczej nikt nie ma prawa Ci narzucić na zleceniu godzin pracy i dni kiedy masz pracować. Ja pracowałam kiedy mogłam i kiedy chciałam. Jak jesteś na zleceniu to możesz bez konsekwencji zadzwonić o 9 rano, że nie przyjdziesz do pracy np na 12. Jak sama zauważyłaś, to nie umowa o pracę więc tu żaden kodeks nie obowiązuje. Na ostatnim roku studiów dorabiałam w spożywczaku i miałam niby grafik ale zdarzyło mi się, że dzwoniłam rano o 7 że nie przyjdę na drugą zmianę bo nie dam rady i mogli mnie co najwyżej cmoknąć. Ot, takie przywileje zleceniówki.
17 czerwca 2018, 20:09
umowa na zlecenie.. czyli masz prace jak masz zlecenie jak nie masz to nie masz :D
no i nie było zlecenia weic nie miałams i faktycznie jak juz to szefowa powinna zadzwonić i jakos z taktem zaproponować ci że mozesz otowrzyc jezeli nie zapalanowałas dnia.. i jezeli chcesz zarobić...
co do braku urlopu to na umowe o zlecenie wg mnie jest to normalne..
17 czerwca 2018, 20:10
Nie do końca się zgodzę. Sama pracowałam na zleceniu 5 lat i raczej nikt nie ma prawa Ci narzucić na zleceniu godzin pracy i dni kiedy masz pracować. Ja pracowałam kiedy mogłam i kiedy chciałam. Jak jesteś na zleceniu to możesz bez konsekwencji zadzwonić o 9 rano, że nie przyjdziesz do pracy np na 12. Jak sama zauważyłaś, to nie umowa o pracę więc tu żaden kodeks nie obowiązuje. Na ostatnim roku studiów dorabiałam w spożywczaku i miałam niby grafik ale zdarzyło mi się, że dzwoniłam rano o 7 że nie przyjdę na drugą zmianę bo nie dam rady i mogli mnie co najwyżej cmoknąć. Ot, takie przywileje zleceniówki.Niestety tak wygląda umowa zlecenie - jesteś potrzebna to szef Cię wzywa i zleca pracę, to nie umowa o pracę gdzie masz grafik - tu nie obowiązuje kodeks pracy.
Bo ci pracodawca tak pozwalał, a wcale nie musiał - ja to znam od 2 giej strony wiec Wien jaką swobodę daje pracodawcy taka umowa.
17 czerwca 2018, 20:12
Niestety tak wygląda umowa zlecenie - jesteś potrzebna to szef Cię wzywa i zleca pracę, to nie umowa o pracę gdzie masz grafik - tu nie obowiązuje kodeks pracy.
to w umowie zlecenie nie jest zlecone zadanie okreslone z gory -- chyba jest - tu zalozmy jest to praca w sklepie w tych a nie innych godzinach za tyle i tyle zl za godzine - i nie widze potrzeby bycia na zawolanie - jesli byla umowa od 11.00 to dziewczyna ma praw miec do 11.00 swoje terminy np. wizyte u lekarza - i niby co ma robic jak siedzi u dentysty - odebrac telefon i zrywka????
17 czerwca 2018, 20:16
Wszystko zależy od tego jak się umówiłyście na początku. Na umowie zleceniu nie masz gwarantowanego grafiku ale też nie musisz przyjmować każdego zlecenie. To działa w dwie strony. Często ludzie nad morzem zarabiają w sezonie by potem z tego żyć przez resztę roku, więc ona chyba jest w tej sprawie mało "sentymentalna". Jeśli jesteś przemęczona i potrzebujesz odpocząć to niestety powinnaś o to "zawalczyć" bo pracodawczyni raczej nie ma na względzie Twojego dobra a jedynie interes swojej firmy.
Edytowany przez 17 czerwca 2018, 20:34
17 czerwca 2018, 20:22
Pewnie umowę masz taka, bo pracodawczyni nie chciała dać innej, a ta umowa ma przede wszystkim jej pasować, pracownikowi nie koniecznie. Masz prawo byc zła. Po drugie kobieta jednak nie szanuje Ciebie. Bo umowa zlecenie jest umową, ale to nie znaczy że ona może z Tobą wszystko i kiedy chce. Co ona odpowiada na to że nie miałaś przez miesiąc wolnego? Upominasz się? Bo jeśli nie, to przy braku asertywności do końca sezonu czekają Cię MOŻE 2-3 dni wolnego. Ona jak się Ciebie "nauczy" to będzie na maksa wykorzystywac, bo nie wygląda na przyzwoitego pracodawcę. Sama nie chciała swoich planów zmienić dla swojego intyeresu na 2h, ale Ciebie ściągnęła z jedynego wolnego dnia? Myślę że z nią będzie gorzej. Jest poczatek sezonu i masa "sklepikarzy" szuka pracowników nad morze. Myślę że masz w czym wybierać. Możesz rozejrzeć się za czymś innym, bo ona chyba nic dobrego oprócz ciężkiej. nieustannej pracy nie ma w ofercie dla Ciebie?
Edytowany przez SzczesliwaJa 17 czerwca 2018, 20:24
17 czerwca 2018, 20:22
Bo ci pracodawca tak pozwalał, a wcale nie musiał - ja to znam od 2 giej strony wiec Wien jaką swobodę daje pracodawcy taka umowa.Nie do końca się zgodzę. Sama pracowałam na zleceniu 5 lat i raczej nikt nie ma prawa Ci narzucić na zleceniu godzin pracy i dni kiedy masz pracować. Ja pracowałam kiedy mogłam i kiedy chciałam. Jak jesteś na zleceniu to możesz bez konsekwencji zadzwonić o 9 rano, że nie przyjdziesz do pracy np na 12. Jak sama zauważyłaś, to nie umowa o pracę więc tu żaden kodeks nie obowiązuje. Na ostatnim roku studiów dorabiałam w spożywczaku i miałam niby grafik ale zdarzyło mi się, że dzwoniłam rano o 7 że nie przyjdę na drugą zmianę bo nie dam rady i mogli mnie co najwyżej cmoknąć. Ot, takie przywileje zleceniówki.Niestety tak wygląda umowa zlecenie - jesteś potrzebna to szef Cię wzywa i zleca pracę, to nie umowa o pracę gdzie masz grafik - tu nie obowiązuje kodeks pracy.
Może i nie musiał ale szczerze?moje doświadczenie mówi, że pracodawca jak już ma pracownika na zleceniu, który się nauczył wszystkiego i dobrze się wywiązuje ze swoich obowiązków to trzyma go jak najdłużej się da i nie robi problemów z wolnym. Zwłaszcza, że teraz studenci tak się nie palą do pracy jak jeszcze za moich czasów. Zleceniówka daje swobodę obu stronom. Wiadomo, że jak ktoś przesadza i notorycznie nie przychodzi to pracodawca taką osobę pewnie wyrzuci ale w sytuacji autorki to ja na jej miejscu miałabym gdzieś ten telefon przełożonej. Powiedziała, że wolne to wolne, niech sobie sama otworzy sklep, a mnie by to nie obchodziło.
17 czerwca 2018, 20:28
Dziękuję Wam za te mnóstwo pozytywnych komentarzy! Macie rację, muszę się postawić i walczyć o swoje!