Temat: Wycieczka objazdowa - jechać sama?

Od czasów szkolnych nie byłam na żadnym wyjeździe. Każde wakacje spędzałam w rodzinnych stronach. Teraz stać mnie na wyjazd, ale zwyczajnie nie mam z kim pojechać. 

Pojechałybyście same na grupową wycieczkę objazdową? A może na takiej byłyście?

Widziałam, że są 2 opcje - dopłata do pokoju 1osobowego lub dokwaterowanie do 2/3osoboweogo. Ale tak czy siak obawiam się jechać sama, bo zazwyczaj wszyscy jeźdzą ze znajomymi/w parach i nie wiem czy dobrze bym się czuła sama.

Pasek wagi

sama bym nie pojechala :D

po Europie spokojnie jeżdżę sama, nawet nie w zorganizowanej grupie, a regularnie sama :) inny kontynent - tutaj mam obawy i sama bym nie pojechała

Kiedyś wybrałam się sama na taką wycieczkę i poznałam koleżankę, z którą potem objechałyśmy całą Europę i trochę Azji ;) Zawsze lubiłam takie zorganizowane wyjazdy bo o nic nie trzeba się martwić (jedzenie, hotel, itp.) a biura starają się dokładnie realizować program. A dostosowanie się do grupy i integracja nie była dla mnie problemem :) 

Jak jesteś w miarę komunikatywna i otwarta to jechać. Na pewno kogoś poznasz i pod żadnym pozorem nie bierz jedynki. Ja byłam na takich "samotnych" wyprawach kilka razy za czasów studiów i żadnego nie żałuję. Z tym, że ja na własną rękę jeździłam a Ty masz wycieczkę zorganizowaną to jeszcze lepiej ;)

nie jechalabym na wakacje sama. jak dla mnie to bez sensu. :|no i smutne -brac pokoj samemu, samemu zwiedzac, plazowac, ogolnie spedzac czas. na wakacje jade po to, zeby sie dobrze bawic, a dobrze sie bawie tylko w gronie sprawdzonych osob, czyt. przyjaciele, siostra. 

no i w zyciu nie pakowalabym sie nieznanym osobom do pokoju, wiec jak juz zdecydujesz sie na samotne wakacje to doplac do jedynki. nigdy nie wiadomo na kogo trafisz - moga Ci dokoptowac swietnych ludzi, z ktorymi nawiazesz przyjaznie, a rownie dobrze mozesz trafic na osoby, ktore na dluzsza mete okaza sie byc meczace swoja postacia i tylko rozwala Ci caly wyjazd.

piszecie, ze mozna kogos poznac -no i racja, na pewno jest to ku temu swietna okazja. ale chyba lepiej jechac juz z kims swoim i z ta osoba nawiazywac nowe kontakty. bo jakby te kontakty okazaly sie byc jednak niezbyt interesujace, to zawsze masz tego swojego kompana, ktorego towarzystwo Tobie odpowiada.

Widywałam na wycieczkach objazdowych dużo osób, które pojechały same i wyglądały na zadowolone, szybko nawiązywały znajomości. No bo tak paradoksalnie, żeby jechać samemu, trzeba być otwartym na ludzi, ale z drugiej strony otwarte osoby mają zazwyczaj z kim jechać. Ja bym chyba sama nie pojechała, bo nie jestem dość otwarta.

ja od lat jeżdżę sama na objazdówki, zawsze z dokwaterowaniem; zawsze trafiają mi się fajne osoby nawet jeżeli te kobiety są w wieku moich rodziców, to zawsze pełen luz i chęć zwiedzania i dobrej zabawy z drugą osobą 

Myślę że wyjazd w pojedynkę też może być fajny.  Jest też portal olneo.pl gdzie można poznać wspoltowarzyszy, umówić się na wspólny wyjazd - może spróbuj?:)

Tuż po studiach miałam jechać z koleżanką do Chorwacji (wypoczynek + zwiedzanie), ale ona musiała zrezygnować... Było za późno, żeby zrobić to samo, więc pomyślałam, a raz kozie śmierć :) W autokarze, ponieważ siedziałam sama, dosiadała się do mnie czasem pilotka - rewelacyjna babka. A ponieważ nie było mnie stać na dopłatę do jedynki, więc mi dokoptowali dziewczynę w moim wieku mniej więcej. Rany, jak myśmy się świetnie bawiły, bo to wariatka była jakich mało. Pozdrawiam Justynkę!! :) Jedyną babę, która w butach na koturnie wchodziła po kamienistej ścieżce na Medżugorie... I która, kiedy miała zapytać o drogę na najbliższy przystanek autobusowy, wróciła do mnie z tekstem: Nie wiem, gdzie jest przystanek, ale mi panowie powiedzieli, że jestem "prity" :) Jedź, kobieto, sama i baw się dobrze. Takie jak my spotykają najzabawniejsze historie!!

mag_dula napisał(a):

Tuż po studiach miałam jechać z koleżanką do Chorwacji (wypoczynek + zwiedzanie), ale ona musiała zrezygnować... Było za późno, żeby zrobić to samo, więc pomyślałam, a raz kozie śmierć :) W autokarze, ponieważ siedziałam sama, dosiadała się do mnie czasem pilotka - rewelacyjna babka. A ponieważ nie było mnie stać na dopłatę do jedynki, więc mi dokoptowali dziewczynę w moim wieku mniej więcej. Rany, jak myśmy się świetnie bawiły, bo to wariatka była jakich mało. Pozdrawiam Justynkę!! :) Jedyną babę, która w butach na koturnie wchodziła po kamienistej ścieżce na Medżugorie... I która, kiedy miała zapytać o drogę na najbliższy przystanek autobusowy, wróciła do mnie z tekstem: Nie wiem, gdzie jest przystanek, ale mi panowie powiedzieli, że jestem "prity" :) Jedź, kobieto, sama i baw się dobrze. Takie jak my spotykają najzabawniejsze historie!!

(smiech)(smiech)(smiech) prawie ją widzę na tej drodze (smiech)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.