- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 czerwca 2018, 20:39
Gdybyście teraz zostały same .utrzymałybyscie się same ?.w senie .mieszkacie same,opłaty ,jedzenie ,wynajem mieszkania ,itd zostaję na waszej głowię .wystarczyłaby wam wasza pensja.?
12 czerwca 2018, 10:28
No to wyobraź sobie, że rodzisz dziecko, idziesz na urlop wychowawczy, a partner postanawia coś w swoim życiu zmienić i idzie w długą. Mieszkanie należało do niego, zostajesz teraz bez mieszkania, z dzieckiem i znacznie gorszą pozycją startową na rynku pracy niż bezdzietne kobiety czy mężczyźni. Bo ich - według pracodawców przynajmniej - problem opieki nad dzieckiem nie dotyczy.Nie jestem w związku, ale nie wyobrażam być sobie tak zależna od faceta, żeby mieć w ogóle takie rozkminy
Nie zamierzam mieć dzieci.
Jeśli zamierzałabym to nie dopuściłabym do takiej sytuacji że mam dziecko z kimś tak nieodpowiedzialnym za dziecko, które spłodził.
Nie zamierzam mieszkać w czyimś mieszkaniu na łasce i nie łasce Pana, który pójdzie "w długą"
Tak, wiem, że kobiety tak postępują.
Chyba powstaje niepotrzebny off-topic.
12 czerwca 2018, 10:35
Nie zamierzam mieć dzieci.Jeśli zamierzałabym to nie dopuściłabym do takiej sytuacji że mam dziecko z kimś tak nieodpowiedzialnym za dziecko, które spłodził.Nie zamierzam mieszkać w czyimś mieszkaniu na łasce i nie łasce Pana, który pójdzie "w długą"Tak, wiem, że kobiety tak postępują. Chyba powstaje niepotrzebny off-topic.No to wyobraź sobie, że rodzisz dziecko, idziesz na urlop wychowawczy, a partner postanawia coś w swoim życiu zmienić i idzie w długą. Mieszkanie należało do niego, zostajesz teraz bez mieszkania, z dzieckiem i znacznie gorszą pozycją startową na rynku pracy niż bezdzietne kobiety czy mężczyźni. Bo ich - według pracodawców przynajmniej - problem opieki nad dzieckiem nie dotyczy.Nie jestem w związku, ale nie wyobrażam być sobie tak zależna od faceta, żeby mieć w ogóle takie rozkminy
Ale ja Ci nie każę tego robić, tylko sobie wyobrazić. Albo rozejrzeć się dokoła siebie. Bo można dyskutować, czy to mądre, czy odpowiedzialne, ale rzeczywistość jest jaka jest i wiele osób tak funkcjonuje.
12 czerwca 2018, 10:35
jak patrze po znajomych ,to widze ,ze są w stanie coś wynajomować ,badz zakupic mieszkanie i razem je spałacac.tylko dlatego ,ze mają 2 pensję inaczej ,byłyby w czarnej dupie .w mojej okolicy wynajem jest bardzo drogi i mało kto jest w stanie sam sie utrzymac.musi przewanie brac wspłólokatora.Nie mówie o osobach które maja mieszkania na własnoc ,dostana po kimś-wiadomo to inna bajkaNie jestem w związku, ale nie wyobrażam być sobie tak zależna od faceta, żeby mieć w ogóle takie rozkminy
Wynajmuje sama. Utrzymuje się sama. Kredyt hipoteczny też dostałabym sama. Da się. Wiem, że jestem w mniejszości.
12 czerwca 2018, 10:40
Urlopu wychowawczego czepiał się nie bede, bo każdy ma swoje powody choć ja sama na pewno na wychowawczy bym nie poszla. Ale co to znaczy że mieszkanie jest pa4tnera? Ja sobie nie wyobrażam tworzyć z kimś rodziny, inwestować w dom, mieszkanie, remonty i nie być dopisana do tego domu czy mieszkania. No ale ja to ja...No to wyobraź sobie, że rodzisz dziecko, idziesz na urlop wychowawczy, a partner postanawia coś w swoim życiu zmienić i idzie w długą. Mieszkanie należało do niego, zostajesz teraz bez mieszkania, z dzieckiem i znacznie gorszą pozycją startową na rynku pracy niż bezdzietne kobiety czy mężczyźni. Bo ich - według pracodawców przynajmniej - problem opieki nad dzieckiem nie dotyczy.Nie jestem w związku, ale nie wyobrażam być sobie tak zależna od faceta, żeby mieć w ogóle takie rozkminy
Dokładnie.
12 czerwca 2018, 11:16
Ja jestem sama i daję radę. O ile można nazwać dawaniem sobie rady mieszkanie z obcymi ludzmi (wynajmuję jeden pokój). Byłoby mnie stać na wynajem kawalerki, ale biorąc pod uwagę ceny, to wolę wynająć pokój i odkładać pieniądze na wkład własny.
a ile płacisz za wynajem?
pewnie jakbym wynajmowała pokój i rachunki dzieliła ze wspołlokatorami to też by mnie było spokojnie stać.
więc kwestia głownie tego ile za mieszkanie się płaci.
przy racie kredytu ok 1200 + czynsz ok 550 + rachunki prąd/gaz/internet to trzeba liczyć ok 2tys na mieszkanie, więc raczej bym nie uciągnęła sama za długo. mimo że nie jem dużo, ale jednak dochodzi jeszcze bilet miesięczny/telefon/karnet na siłkę i już by mi w sumie jakieś dosłownie grosze zostały.
Edytowany przez akitaa 12 czerwca 2018, 11:16
12 czerwca 2018, 11:53
Dlugo żyłam sama i żyłam hmmm jakos. Pracowałam na dwa etaty i płaciłam niski czynsz za wynajmem więc dawałam radę. Gdybym wtedy miała iść na wynajem za dodatkowe opłaty byłoby bardzo ciężko. Obecnie gdybym została sama miałabym na rachunki plus na jedzenie.
Edytowany przez A.n.i 12 czerwca 2018, 11:58
12 czerwca 2018, 11:56
tak, pod tym względem nic by się nie zmieniło- wspólnie płacimy właściwie za jedzenie i mieszkanie(ale nie mamy kredytu więc nie zostałabym z rata) więc trochę więcej wydawalabym na mieszkanie i oszczędzala o tyle mniej ale nie zmieniłoby to mojego poziomu życia (nie mam dziecka więc nie ma problemu że musiałabym je utrzymać zakładając że facet nie płaci alimentów co też mam nadzieję jest coraz bardziej abstrakcyjna sytuacją)
Edytowany przez sacria 12 czerwca 2018, 12:48