Temat: Oszczędności SINGIELKI

Hej Kobiety, 

Jesteście same, bez męża/ partnera - oszczędzacie regularnie? Macie duże oszczędności? Kilka/kilkanaście, czy kilkadziesiąt tysięcy ? 

Pytam bo sama nigdy nie odkładałam kasy, bo i jakoś moje życie nie wskazuje na razie na plany typu wesele/wspólne mieszkanie/dzieci, ale ostatnio zaczęłam się zastanawiać że może jednak? 

Jak u was z kontami oszczędnościowymi/lokatami? :)

Jako singielka pracowałam i oszczędzalam. Nie zarabiam wtedy jakoś dużo ale mieszkałam z rodzicami i mogłam conieco odłożyć. Nie pamiętam ile sie zebrało ale coś ok 10tys i umeblowalismy potem mieszkanie za to, jak już bylam po ślubie. 

Zawsze oszczędzałam i nadal oszczędzam. Dla mnie nie ma znaczenia czy jest się samemu czy z kimś. Oszczędności nie ważne jakie by nie były, pozwalaly mi spać spokojnie. 

Pasek wagi

Oszczędzam. Nawet jak zarabiałam bardzo mało to starałam się chociaż 100-200 zł miesięcznie odłożyć. Teraz jak zarabiam lepiej to odkładam analogicznie więcej. Lubię mieć komfort, że gdybym straciła pracę to nie mam "noża na gardle", że muszę znaleźć od razu następną, bo nie będę miała za co żyć. Oprócz tego różne rzeczy się w życiu zdarzają. Mam takie oszczędności, że spokojnie mogę się utrzymać z nich przez dłuższy okres czasu.

Poza tym gdybym poznała kogoś odpowiedniego to warto by pomyśleć o weselu i może jakimś domu/mieszkaniu, więc wolę zbierać na swój wkład. Nie mam takiego zaplecza, żeby finansowo pomogli mi rodzice.

A nad lokatą czy jakąś inną inwestycją ostatnio się zastanawiałam. Nie wiem co najbardziej się opłaca.

ja niezależnie od „stanu uczuciowego” zawsze cześć odkladalam ;) na podróże, na mieszkanie, na „wszelki wypadek„

Nie bieduje, nie ogladam każdej złotówki bo lubie żyć, podróżować, chodzić do knajp czy kina ale konto oszczędnościowe i lokaty dają mi poczucie bezpieczeństwa ;)

Pasek wagi

Z normalnej pensji nie oszczędzałam, ale odkładałam wszystkie dodatkowe pieniądze (ze zleceń, premie itp). Było tego na tyle, że wystarczyło na wkład własny na mieszkanie, urządzenie go, samochód i wakacje. Potem, będąc w związku, zaczęliśmy wspolnie oszczędzać na ślub, a teraz składamy na większe mieszkanie/dom. Myślę, że dorosła osoba powinna mieć jakieś oszczędności, chociażby symboliczne na czarną godzinę.

Odkładam na 2 filar emertytury, starczy na starość :-)

Pasek wagi

jako singilka nie miałam z czego odkładać, bo miałam wydatki

Pasek wagi

a więc mam prawie 28 lat, odkąd skończyłam liceum pracuję, dobrze zarabiam. Niczego sobie nie odmawiam a jednocześnie oszczedzam - mam 2 takie konta, jedno to kasa na zycie na starosc(nie wierzę w godną emeryturę od ZUSu), drugie na większe wydatki typu wakacje, remonty, kupno auta itp. Faceta mam dopiero od roku, na razie mieszkamy osobno i nie mamy wspolnych pieniędzy

Singielką nie jestem, ale oszczędzałam zawsze, bo wiedziałam, że nie dostanę pomocy materialnej od rodziny. To, co zaoszczędziłam, wystarczyłoby nam na przyjęcie ślubne (ale nie wesele) lub umeblowanie niedużego mieszkania - operuję danymi sprzed 12 lat.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.