Temat: Jedzenie dwa razy dziennie.

Anika2101 - pisze o tym w swoim pamietniku. mozesz sobie z nia pogadac na ten temat

ja czasem tak jadlam tzn kawa na sniadanie i 2 posilki, ale jednak wole miec 3 

Probowalam, czasem dalej tak jem, ale generalnie wole 3. Roznicy na wadze nie widze, a samopoczucie nieco gorsze... 

Jedynie w weekendy mi tak pasuje zeby sniadanie zjesc kolo 10.00 i potem obiadokolacje kolo 18.00 - przewaznie w ciagu dnia jestem na tyle zabiegana ze glodna nie jestem, w pracy bym tak nie mogla bo albo pierwszy posilek bym miala 12.00-13.00 albo omijalabym lunch i jadla kolo 8.00 pierwszy posilek a obiad tak czy inaczej kolo 19.00 wiec troche bez sensu... 

Ja czesto zapominam jesc np. dzisiaj zjadlam dopiero loda i kawe bez cukru z mlekiem. Po prostu nie koncentruj sie na jedzeniu wywal cukier, mocno kaloryczne rzeczy plus prowadz jakis aktywny tryb zycia, jak ogladasz serial to rusz d... I troche pocwicz, przejdz sie gdziekolwiek. I pamietaj zarcie nie rozwiazuje zadnych twoich problemow - czujesz sie zla, wkurzona - wyladuj sie inaczej, czujesz sie smutna, nieszczesliwa - poloz sie odpocznij, poczytaj w kocu. Jedz jak zglodniejesz, czasem to bedzie 10 h, czesciej z 4,5, organizm jak potrzebuje tak Ci powie.

Swego czasu tak jadłam. 17 i 20. Szczególnie w upały. Rano trening, zaraz potem praca, więc nie miałam czasu i ochoty na jedzenie, dopiero przed samym wyjściem. Potem kolacja w domu i koniec. Czułam się genialnie.

ja mozna powiedziec, ze tak jem. Oprocz tego, ze pije kawe z dodatkiem tluszczy i smietanki rano, wiec w sumie mozna by to liczyc jako 3-ci posilek. Pierwszy "normalny" posilek mam o 12, potem po pracy trening i kolacja kolo 19. Jednak mam zamiar wrocic do 3 razy (dorzucic przekaske okolo 16), bo jestem troche glodna zwlaszcza przed silownia.

Jadlam tak dłuższy czas - pierwszy posiłek koło 17, drugi po 21 (plus kawa z mlekiem i tłuszczem rano na pobodke). Funkcjonowałam dosyć dobrze i było to dla mnie wygodne, ale współpracownicy nie dawali mi spokoju - w kolko słyszałam tylko, że się glodze bla bla bla że trzeba jeść 5 posiłków dziennie i inne duperele. Teraz jem razem z nimi dla świętego spokoju, z jednej strony może i lepiej bo jest.mi łatwiej przez cały dzień zjesc odpowiednią ilość kalorii niż zmieścić to w dwóch posilkach, z drugiej strony noszenie tych wszystkich pudełek i przygotowywanie posiłków do pracy bywa czasem męczące.

Dwa la temu, podczas urlopu nad morzem  jadlam  2 razy dziennie ( o godzinie  11 i 19 : za kazdym razem duza porcja ryby+duze fryki+salatka ), czulam sie bardzo najedzono, bardziej niz gdybym jadla taka sama kalorycznosc rozlozona na 4-5 posilkow. Gdy wrocilam do Warszawy wyciagnelam wnioski z urlopu i przestalam meczyc sie 4-5 posilkami - zaczelam jesc 3 posilki dziennie. (tak jem do tej pory i czuje sie po kazdym posilku najedzona, czego nie odczuwalam jedzac 4-5 razy dziennie)

kiedy byłam na wakacjach to w koszt wliczona była obiadokolacja o 18.00, a z racji tego że o tej godzinie jem zazwyczaj zwyczajną kolacje, to aż szkoda mi było nie spróbować. Mieli wszystko, sushi przygotowywane przez prawdziwego Japończyka, niezliczone owoce morza, szynki, sery - o słodyczach nie wspominając... Wiec żeby spróbować jadłam 2 posiłki. D

uże śniadanie ( koło 8.00 ) i obiadokolacja o 18.00 ale już mniejsza. Około 13.00 zawsze starałam się zjeść jakiegoś loda ale wiadomo ze to nie był taki prawdziwy posiłek. W efekcie schudłam kilogram w ciągu 5 dni na niedowadze,ale za to po przyjeździe do Polski schudłam jeszcze 0.5 po wróżeniu do 3 posiłków i stałych treningów wiec efekt był ale wygłodzona byłam strasznie wiec nie polecam

Jem 2 x dziennie czasem na śniadanie jakiś jogurt obiad między 15-16 a kolację miedzy 20:30 a 21:30 taki sposób odżywiania mi odpowiada i nie mam na co narzekać w tym względzie.