Temat: negocjacja ceny mieszkania domu

Tak z ciekawości - wpiszecie ?

1.o ile od ceny wyjściowej wynegocjowaliście?

2. jak długo trwały rozmowy?

3. mieszkanie czy dom?

4. duże czy małe miasto/wieś?

Z góry dziękuję

ps. aaaa i jeszcze kiedy to było :)

PamPaRamPamPam napisał(a):

milkamelka napisał(a):

Powiedzenie  o 250 tys o niczym nie mówi  a na pewno nie o możliwościach negocjacyjnych,a o to jest główne pytanie. Jak schodziłaś z 1,25 mln  to  bardzo dużo, jak z 3 mln  to mało, co nie?
Przy 3 mln i tak byłoby to 8%.Powiem inaczej: 3 razy kupowałam nieruchomości: dwa razy mieszkanie, raz dom. Zawsze minimum 10% od ceny wyjściowej, raz znacznie więcej, ale okolicznosci były szczególne.Gdybym miała komuś doradzać, sugerowałabym, by oczekiwał zejścia o 10-15%.

I tu się bardzo mylisz. Wystawiłam mieszkanie za rozsądną cenę i był ktoś kto nam zaproponował cenę o 15 % niższą - wyleciał z hukiem i jak dla mnie to było bezczelne. Znam rynek nieruchomości w moim mieście i za bezcen nie zmierzałam sprzedawać, bo jakiś idiota się trafił. Wartość swojego mieszkania znałam i sprzedałam po 3 mies od wystawienia za cenę niższą o 2 tyś, a nie o 15 %, chociaż i tak cena wyjściowa uważam, była nieco niższa niż realna wartość mieszkania, ale byłam w ciąży więc już chcieliśmy mieć problem z głowy. 

Marisca napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

milkamelka napisał(a):

Powiedzenie  o 250 tys o niczym nie mówi  a na pewno nie o możliwościach negocjacyjnych,a o to jest główne pytanie. Jak schodziłaś z 1,25 mln  to  bardzo dużo, jak z 3 mln  to mało, co nie?
Przy 3 mln i tak byłoby to 8%.Powiem inaczej: 3 razy kupowałam nieruchomości: dwa razy mieszkanie, raz dom. Zawsze minimum 10% od ceny wyjściowej, raz znacznie więcej, ale okolicznosci były szczególne.Gdybym miała komuś doradzać, sugerowałabym, by oczekiwał zejścia o 10-15%.
I tu się bardzo mylisz. Wystawiłam mieszkanie za rozsądną cenę i był ktoś kto nam zaproponował cenę o 15 % niższą - wyleciał z hukiem i jak dla mnie to było bezczelne. Znam rynek nieruchomości w moim mieście i za bezcen nie zmierzałam sprzedawać, bo jakiś idiota się trafił. Wartość swojego mieszkania znałam i sprzedałam po 3 mies od wystawienia za cenę niższą o 2 tyś, a nie o 15 %, chociaż i tak cena wyjściowa uważam, była nieco niższa niż realna wartość mieszkania, ale byłam w ciąży więc już chcieliśmy mieć problem z głowy. 

Noma, wiem, że Ty zawsze masz rację, więc tak, oczywiście jest jak piszesz, nie negocjujcie dziewczyny, bo wylecicie z hukiem z mieszkania obrażonej i wszechwiedzącej właścicielki. Koniec dyskusji z mojej strony.

PamPaRamPamPam napisał(a):

Marisca napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

milkamelka napisał(a):

Powiedzenie  o 250 tys o niczym nie mówi  a na pewno nie o możliwościach negocjacyjnych,a o to jest główne pytanie. Jak schodziłaś z 1,25 mln  to  bardzo dużo, jak z 3 mln  to mało, co nie?
Przy 3 mln i tak byłoby to 8%.Powiem inaczej: 3 razy kupowałam nieruchomości: dwa razy mieszkanie, raz dom. Zawsze minimum 10% od ceny wyjściowej, raz znacznie więcej, ale okolicznosci były szczególne.Gdybym miała komuś doradzać, sugerowałabym, by oczekiwał zejścia o 10-15%.
I tu się bardzo mylisz. Wystawiłam mieszkanie za rozsądną cenę i był ktoś kto nam zaproponował cenę o 15 % niższą - wyleciał z hukiem i jak dla mnie to było bezczelne. Znam rynek nieruchomości w moim mieście i za bezcen nie zmierzałam sprzedawać, bo jakiś idiota się trafił. Wartość swojego mieszkania znałam i sprzedałam po 3 mies od wystawienia za cenę niższą o 2 tyś, a nie o 15 %, chociaż i tak cena wyjściowa uważam, była nieco niższa niż realna wartość mieszkania, ale byłam w ciąży więc już chcieliśmy mieć problem z głowy. 
Noma, wiem, że Ty zawsze masz rację, więc tak, oczywiście jest jak piszesz, nie negocjujcie dziewczyny, bo wylecicie z hukiem z mieszkania obrażonej i wszechwiedzącej właścicielki. Koniec dyskusji z mojej strony.

Na rynku nieruchomości trzeba się trochę znać, wiedzieć jakie są realne ceny, a nie wchodzić do mieszkania, strugać idiotę i okazywać brak kultury swoimi niedorzecznymi propozycjami, więc nie pisz, że ktoś ma oczekiwać negocjacji 10-15 % ceny , bo to zależy od bardzo wielu czynników. Trzeba po 1 wiedzieć, kiedy można negocjować, czy w ogóle można i  jaka propozycja jest poważna w danej sytuacji i za ile schodzą mieszkania w okolicy o podobnym metraży, standardzie, w budynku o podobnej ilości pięter, na określonym piętrze, z balkonem/bez balkonu, z ogródkiem itp. Nie ma czegoś takiego jak standardowe widełki negocjacji, bo Ty tak sobie wymyśliłaś. 

Marisca napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

Marisca napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

milkamelka napisał(a):

Powiedzenie  o 250 tys o niczym nie mówi  a na pewno nie o możliwościach negocjacyjnych,a o to jest główne pytanie. Jak schodziłaś z 1,25 mln  to  bardzo dużo, jak z 3 mln  to mało, co nie?
Przy 3 mln i tak byłoby to 8%.Powiem inaczej: 3 razy kupowałam nieruchomości: dwa razy mieszkanie, raz dom. Zawsze minimum 10% od ceny wyjściowej, raz znacznie więcej, ale okolicznosci były szczególne.Gdybym miała komuś doradzać, sugerowałabym, by oczekiwał zejścia o 10-15%.
I tu się bardzo mylisz. Wystawiłam mieszkanie za rozsądną cenę i był ktoś kto nam zaproponował cenę o 15 % niższą - wyleciał z hukiem i jak dla mnie to było bezczelne. Znam rynek nieruchomości w moim mieście i za bezcen nie zmierzałam sprzedawać, bo jakiś idiota się trafił. Wartość swojego mieszkania znałam i sprzedałam po 3 mies od wystawienia za cenę niższą o 2 tyś, a nie o 15 %, chociaż i tak cena wyjściowa uważam, była nieco niższa niż realna wartość mieszkania, ale byłam w ciąży więc już chcieliśmy mieć problem z głowy. 
Noma, wiem, że Ty zawsze masz rację, więc tak, oczywiście jest jak piszesz, nie negocjujcie dziewczyny, bo wylecicie z hukiem z mieszkania obrażonej i wszechwiedzącej właścicielki. Koniec dyskusji z mojej strony.
Na rynku nieruchomości trzeba się trochę znać, wiedzieć jakie są realne ceny, a nie wchodzić do mieszkania, strugać idiotę i okazywać brak kultury swoimi niedorzecznymi propozycjami, więc nie pisz, że ktoś ma oczekiwać negocjacji 10-15 % ceny , bo to zależy od bardzo wielu czynników. Trzeba po 1 wiedzieć, kiedy można negocjować, czy w ogóle można i  jaka propozycja jest poważna w danej sytuacji i za ile schodzą mieszkania w okolicy o podobnym metraży, standardzie, w budynku o podobnej ilości pięter, na określonym piętrze, z balkonem/bez balkonu, z ogródkiem itp. Nie ma czegoś takiego jak standardowe widełki negocjacji, bo Ty tak sobie wymyśliłaś. 

to jest akurat fakt, że negocjacje zależą od wielu czynników. jeżeli cena jest mega atrakcyjna to wiadomo, że dziwnie jest walnąć, że mają z niej zejść 15%.. nie ma na to chyba jednej recepty - wszystko zależy od okoliczności.

Nam udało się zbić cenę o 7%. Do tej pory jednak krąży u nas anegdotka, jak to sąsiad owej sprzedawczyni chcial od niej kupić nasz dom za cenę mniejsza o uwaga...70% :) to dopiero Janusz biznesu. Nie wstydził się jej złożyć takiej propozycji.

Pasek wagi

Chciałam się podpytać, bo jestem tak jakby po obydwu stronach w tym momencie

Mama chce sprzedać dom 120 m2 w mieście 70 tys z działką i wyremontowany, i ludzie składają jej dziwne propozycje - a tu że dadzą mieszkanie w bloku i dopłacą 30 tys..., albo samochód... hehe  Może mama sobie za dużo trochę życzy, sama powiedziała, że gdyby ktoś był konkretny to by opuściła cenę o 30 tys (ok 8%) Ale tez jej się nie śpieszy, więc tylko puka się w głowę na durne propozycje.

Ja szukam okazji mieszkania z ogródkiem /domu w odległości do 20 km od dużego miasta i już kilka razy negocjowalam zawsze najpierw składając propozycję o 15% niższą - od czegoś te negocjacje przecież są...  jeszcze mi się nie udało...ale w sumie jak teraz pomyślę, to wcale tak źle nie wyszłam bo wydaje mi się, że tanieje (od 3 lat domy z podobnym metrażem zeszły o około 10%) i będzie taniało (bo strasznie dużo się buduje) - przynajmniej w mojej okolicy. Nadal liczę na okazję :)

Wszystko zależy od tego jak szybko ktoś chce coś sprzedać i czy rzeczywiście chce. Część ofert jest wystawionych na zasadzie: jeśli znajdzie się kupiec po mojej cenie, to sprzedam, jeśli nie, to nie. Na tej zasadzie sprzedaje się wiele działek wiecznie zaofertowanych. Inni z kolei chcą sprzedać jak najszybciej i wtedy zgodzą się na niższą cenę, jeśli widzą autentycznie zainteresowanego klienta. Jeśli nie zależy Ci na niczym konkretnym ani na czasie, to masz szansę na znalezienie czegoś w bardzo atrakcyjnej cenie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.