Temat: Wierszyk o pieniądze w zaproszeniu

Właśnie dostałam zaproszenie na ślub kuzynki i  po otworzeniu go trochę się zniesmaczyłam. W zaproszeniu jest wierszyk informujący o tym by zamiast prezentu dać pieniądze, a zamiast kwiatów wino. To wzbudziło we mnie niesmak i aż mam ochotę kupić prezent. Bo taki wierszyk dla mnie jest bardzo niegrzeczny ze strony Młodej Pary.

Co myślicie o takich wierszach i czy same takie umieszczałyście? Idea dawania prezentów sprowadzona do zapłaty za miejsce. A piękny bukiet kwiatów zamieniony na alkohol. Zawsze jak gdzieś idę na urodziny czy takie okazje to kupuje kwiaty jako miły gest, czuje się zażenowana, że ktoś chce mi narzucić co mam dać w prezencie i z czym przyjść. Alkohol mogłabym dorzucić jako  dodatek jeśli Młoda Para by lubiła wina, a kwiaty to zupełnie inny podarek. A tu jakbym dostała zakaz dawania kwiatów. 

Nie widzę powodu do zniesmaczenia. Jak dla mnie jasny przekaz, co im potrzeba i z czego się najbardziej ucieszą. Dla mnie ułatwienie. Wierszyk może tandetny, ale tu akurat nie mam wielkich wymagań, większość tych nowożeńców nie przykłada do tego zbyt wielkiej wagi, a może po prostu ma ważniejsze sprawy na głowie. No ja bym bardziej się zastanowiła na wyborem takiego wierszyka, ale to ja. Bardziej mnie dziwi nadęcie ludzi i skłonność do oburzenia o taka głupotę jak jakość wierszyka i bezpośrednia prośba (prośba, nie nakaz)  o pieniądze zamiast prezentów. Przecież to nie jest spontaniczna domówka, tylko jedno z największych przyjęć, w jakich wielu z nas będzie dane uczestniczyć. Przygotowania trwają miesiącami i są stresujące, to chyba oczywiste, że ma się wielkie oczekiwania.

brujita napisał(a):

Moim zdaniem wszystkie te wierszyki są strasznie grafomańskie, bazujące głównie na rymach częstochowskich.

No już, już, powtarzasz się. Dla niektórych szczytem klasy jest wierszyk bazujący na rymie częstochowskim, trudno, idziesz na to wesele i szanujesz gust pary młodej.

Pasek wagi

my nie umieszczaliśmy żadnych wierszyków jedynie jeśli ktoś pytał czy wolimy kwiaty czy wino wybieraliśmy wino ;)

LeiaOrgana7 napisał(a):

Nie widzę powodu do zniesmaczenia. Jak dla mnie jasny przekaz, co im potrzeba i z czego się najbardziej ucieszą. Dla mnie ułatwienie. Wierszyk może tandetny, ale tu akurat nie mam wielkich wymagań, większość tych nowożeńców nie przykłada do tego zbyt wielkiej wagi, a może po prostu ma ważniejsze sprawy na głowie. No ja bym bardziej się zastanowiła na wyborem takiego wierszyka, ale to ja. Bardziej mnie dziwi nadęcie ludzi i skłonność do oburzenia o taka głupotę jak jakość wierszyka i bezpośrednia prośba (prośba, nie nakaz)  o pieniądze zamiast prezentów. Przecież to nie jest spontaniczna domówka, tylko jedno z największych przyjęć, w jakich wielu z nas będzie dane uczestniczyć. Przygotowania trwają miesiącami i są stresujące, to chyba oczywiste, że ma się wielkie oczekiwania.

brujita napisał(a):

Moim zdaniem wszystkie te wierszyki są strasznie grafomańskie, bazujące głównie na rymach częstochowskich.
No już, już, powtarzasz się. Dla niektórych szczytem klasy jest wierszyk bazujący na rymie częstochowskim, trudno, idziesz na to wesele i szanujesz gust pary młodej.

Nigdzie nie pisałam, że nie szanuję gustu pary młodej. To nie ja pisałam, że po przeczytaniu tekstu zaproszenia mam ochotę zrobić młodym na złość i przynieść prezent (tylko autorka wątku). W ciągu ostatnich 10 lat byłam na ok. 10 weselach, na niektórych zaproszeniach były wierszyki, ale szczerze mówiąc zupełnie ich nie pamiętam. Na jednym było chyba wprost napisane, że zamiast kwiatów młodzi chcieliby dostać książkę lub wino, na innym, że proszą o niewielki gabarytowo prezent, bo muszą go przewieźć za granicę, gdzie mieszkają. Do wszystkich próśb się dostosowywałam. Po byciu również z drugiej strony ślubu i wesela wydaje mi się, że to, jak wyglądają zaproszenia, tak naprawdę obchodzi wyłącznie nowożeńców. Bo muszą wybrać wzór, czcionkę, tekst itd. A dla gości to może jest fajne przez 5 minut od wręczenia.

brujita napisał(a):

LeiaOrgana7 napisał(a):

Nie widzę powodu do zniesmaczenia. Jak dla mnie jasny przekaz, co im potrzeba i z czego się najbardziej ucieszą. Dla mnie ułatwienie. Wierszyk może tandetny, ale tu akurat nie mam wielkich wymagań, większość tych nowożeńców nie przykłada do tego zbyt wielkiej wagi, a może po prostu ma ważniejsze sprawy na głowie. No ja bym bardziej się zastanowiła na wyborem takiego wierszyka, ale to ja. Bardziej mnie dziwi nadęcie ludzi i skłonność do oburzenia o taka głupotę jak jakość wierszyka i bezpośrednia prośba (prośba, nie nakaz)  o pieniądze zamiast prezentów. Przecież to nie jest spontaniczna domówka, tylko jedno z największych przyjęć, w jakich wielu z nas będzie dane uczestniczyć. Przygotowania trwają miesiącami i są stresujące, to chyba oczywiste, że ma się wielkie oczekiwania.

brujita napisał(a):

Moim zdaniem wszystkie te wierszyki są strasznie grafomańskie, bazujące głównie na rymach częstochowskich.
No już, już, powtarzasz się. Dla niektórych szczytem klasy jest wierszyk bazujący na rymie częstochowskim, trudno, idziesz na to wesele i szanujesz gust pary młodej.
Nigdzie nie pisałam, że nie szanuję gustu pary młodej. To nie ja pisałam, że po przeczytaniu tekstu zaproszenia mam ochotę zrobić młodym na złość i przynieść prezent (tylko autorka wątku). W ciągu ostatnich 10 lat byłam na ok. 10 weselach, na niektórych zaproszeniach były wierszyki, ale szczerze mówiąc zupełnie ich nie pamiętam. Na jednym było chyba wprost napisane, że zamiast kwiatów młodzi chcieliby dostać książkę lub wino, na innym, że proszą o niewielki gabarytowo prezent, bo muszą go przewieźć za granicę, gdzie mieszkają. Do wszystkich próśb się dostosowywałam. Po byciu również z drugiej strony ślubu i wesela wydaje mi się, że to, jak wyglądają zaproszenia, tak naprawdę obchodzi wyłącznie nowożeńców. Bo muszą wybrać wzór, czcionkę, tekst itd. A dla gości to może jest fajne przez 5 minut od wręczenia.

Matko, zaczynasz już jak Marisca. Odniosłam się tylko i wyłącznie do uwagi o jakości wierszyka.

Pasek wagi

LeiaOrgana7 napisał(a):

Matko, zaczynasz już jak Marisca. Odniosłam się tylko i wyłącznie do uwagi o jakości wierszyka.

Matko, porównanie do Marisci to jak vitaliowe argumentum ad Hitlerum.:D

brujita napisał(a):

LeiaOrgana7 napisał(a):

Matko, zaczynasz już jak Marisca. Odniosłam się tylko i wyłącznie do uwagi o jakości wierszyka.
Matko, porównanie do Marisci to jak vitaliowe argumentum ad Hitlerum.

Widzę, że musisz wygrać.

Pasek wagi

@LeiaOrgana7 - nie, nie muszę wygrać. Ale co to za argument, że zachowujesz się jak Marisca? Tzn. kiedy? Jestem napastliwa, obrażam innych, jeśli mają inne zdanie? To Twoja odpowiedź do mojego tekstu była protekcjonalna. Serio, nie wiem, jaki masz problem. Jeśli nawet się powtarzam, to co z tego?

O i przypomnialo mi się, że w zaproszeniu z góry informowałam, że to bezalkoholowe przyjęcie weselne.

Pasek wagi

AgnieszkaHiacynta napisał(a):

sandrine84 napisał(a):

naszych znajomych były mniej więcej takie:Pragnąc przełamać tradycje stare,by nie mieć na przykład żelazek paręi zaoszczędzić przemiłym gościomłamania głów nad prezentów mnogościąpodpowiadamy: mile widziany i bardzo wygodnybędzie bilecik ze znakiem wodnym.Aby ulżyć Wam udrękęco za paczkę dać w prezencieMłoda Para podpowiada,i za razem pięknie prosi, zamiast kwiatów i prezentów,by w kopertę włożyć grosik,tyle, ile każdy może,za co z górySzczęść Wam Boże!!By o kwiaty znieść frasunek, przynieś Gościu dobry trunek.Młodzi barek skompletuja i serdecznie podziekuja.Wino, whisky, likier, rum wybór to już będzie Twój.
Faktycznie z błędem, czy źle przepisałaś? 

źle przepisałam ... :D

a po co macie zarzucać ludzi jakimiś nieudanymi prezentami i kwiatami, które zaraz zwiędną? 

my też umieściliśmy wierszyk o alkoholu zamiast kwiatów, bo zaraz po wyjeżdżamy i nawet nie będziemy mogli się jakimiś kwiatami nacieszyć. szkoda, żeby kasę ludzie wywalili na kwiatki... wino przynajmniej wypijemy, nawet razem kiedyś jak do nas przyjadą w gości. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.