Temat: Wierszyk o pieniądze w zaproszeniu

Właśnie dostałam zaproszenie na ślub kuzynki i  po otworzeniu go trochę się zniesmaczyłam. W zaproszeniu jest wierszyk informujący o tym by zamiast prezentu dać pieniądze, a zamiast kwiatów wino. To wzbudziło we mnie niesmak i aż mam ochotę kupić prezent. Bo taki wierszyk dla mnie jest bardzo niegrzeczny ze strony Młodej Pary.

Co myślicie o takich wierszach i czy same takie umieszczałyście? Idea dawania prezentów sprowadzona do zapłaty za miejsce. A piękny bukiet kwiatów zamieniony na alkohol. Zawsze jak gdzieś idę na urodziny czy takie okazje to kupuje kwiaty jako miły gest, czuje się zażenowana, że ktoś chce mi narzucić co mam dać w prezencie i z czym przyjść. Alkohol mogłabym dorzucić jako  dodatek jeśli Młoda Para by lubiła wina, a kwiaty to zupełnie inny podarek. A tu jakbym dostała zakaz dawania kwiatów. 

Dla mnie to straszny nietakt. Obecnie większość o tak przynosi pieniądze więc bez przesady że będzie to taki.ogromny problem i dublowanie się prezentów.

Co do kwiatow rozumiem - nawet jak jest to przyjęcie na 30 osób to generuje to zbyt duża ilość bukietów, żeby miało to.sens. jak to przewieźć? Gdzie umieścić? Ale zdecydowanie bardziej niz sugerowanie konkretnej rzeczy podobalo mi się coś co widziałam na zaproszeniu koleżanki, czyli próśba żeby nie przynosić kwiatów, ale jeśli chcemy przynieść to cokolwiek co mamy ochotę, wino ,książkę, totolotka.

Greenmafa napisał(a):

Jak pisała Fit-mama. Też nie widzę powodu do zniesmaczenia. Co Ci za różnica czy dasz prezent czy tę samą kwotę wsadzisz do koperty? Tak samo z kwiatami i winem. Bardziej zastanawia mnie skąd taka chęć robienia na złość? "To wzbudziło we mnie niesmak i aż mam ochotę kupić prezent". Bo zasugerowali z czego będą bardziej zadowoleni, chociaż Tobie tak naprawdę nie robi to różnicy? To dopiero budzi niesmak. Co do samego wierszyka to faktycznie jest wieśniacki, ale podobno o gustach się nie dyskutuje. W tym przypadku nie forma jest najważniejsza, a treść. Zaproszenia przecież i tak idą do kosza.

Jest to niesmaczne robienie wesela dla kasy i takie przypominanie o tym. Brak klasy.

andorinha napisał(a):

Greenmafa napisał(a):

Jak pisała Fit-mama. Też nie widzę powodu do zniesmaczenia. Co Ci za różnica czy dasz prezent czy tę samą kwotę wsadzisz do koperty? Tak samo z kwiatami i winem. Bardziej zastanawia mnie skąd taka chęć robienia na złość? "To wzbudziło we mnie niesmak i aż mam ochotę kupić prezent". Bo zasugerowali z czego będą bardziej zadowoleni, chociaż Tobie tak naprawdę nie robi to różnicy? To dopiero budzi niesmak. Co do samego wierszyka to faktycznie jest wieśniacki, ale podobno o gustach się nie dyskutuje. W tym przypadku nie forma jest najważniejsza, a treść. Zaproszenia przecież i tak idą do kosza.
Jest to niesmaczne robienie wesela dla kasy i takie przypominanie o tym. Brak klasy.

Ale tam nigdzie nie jest napisane, że każdy musi dać. Ja to rozumiem w ten sposób, że jeśli chciałabyś kupić na prezent np. mikrofalę za 400 zł, to zamiast tego lepiej dać kasę. Ty masz mniej roboty i młodzi bardziej zadowoleni. 

Pasek wagi

Greenmafa napisał(a):

andorinha napisał(a):

Greenmafa napisał(a):

Jak pisała Fit-mama. Też nie widzę powodu do zniesmaczenia. Co Ci za różnica czy dasz prezent czy tę samą kwotę wsadzisz do koperty? Tak samo z kwiatami i winem. Bardziej zastanawia mnie skąd taka chęć robienia na złość? "To wzbudziło we mnie niesmak i aż mam ochotę kupić prezent". Bo zasugerowali z czego będą bardziej zadowoleni, chociaż Tobie tak naprawdę nie robi to różnicy? To dopiero budzi niesmak. Co do samego wierszyka to faktycznie jest wieśniacki, ale podobno o gustach się nie dyskutuje. W tym przypadku nie forma jest najważniejsza, a treść. Zaproszenia przecież i tak idą do kosza.
Jest to niesmaczne robienie wesela dla kasy i takie przypominanie o tym. Brak klasy.
Ale tam nigdzie nie jest napisane, że każdy musi dać. Ja to rozumiem w ten sposób, że jeśli chciałabyś kupić na prezent np. mikrofalę za 400 zł, to zamiast tego lepiej dać kasę. Ty masz mniej roboty i młodzi bardziej zadowoleni. 

wolę dawać kasę, ale od siebie a nie z obowiązku.

juz pomijajac ze zebranie o kase to wiocha ale ten wierszyk napisala jakas 7miolatka? Stylistycznie beznadziejny az razi

Pasek wagi

andorinha napisał(a):

Greenmafa napisał(a):

andorinha napisał(a):

Greenmafa napisał(a):

Jak pisała Fit-mama. Też nie widzę powodu do zniesmaczenia. Co Ci za różnica czy dasz prezent czy tę samą kwotę wsadzisz do koperty? Tak samo z kwiatami i winem. Bardziej zastanawia mnie skąd taka chęć robienia na złość? "To wzbudziło we mnie niesmak i aż mam ochotę kupić prezent". Bo zasugerowali z czego będą bardziej zadowoleni, chociaż Tobie tak naprawdę nie robi to różnicy? To dopiero budzi niesmak. Co do samego wierszyka to faktycznie jest wieśniacki, ale podobno o gustach się nie dyskutuje. W tym przypadku nie forma jest najważniejsza, a treść. Zaproszenia przecież i tak idą do kosza.
Jest to niesmaczne robienie wesela dla kasy i takie przypominanie o tym. Brak klasy.
Ale tam nigdzie nie jest napisane, że każdy musi dać. Ja to rozumiem w ten sposób, że jeśli chciałabyś kupić na prezent np. mikrofalę za 400 zł, to zamiast tego lepiej dać kasę. Ty masz mniej roboty i młodzi bardziej zadowoleni. 
wolę dawać kasę, ale od siebie a nie z obowiązku.

Ale przecież nikt nikogo nie zmusza. Przecież nie wywalą gościa jeśli przyjdzie z prezentem. Po prostu młodzi napisali co PREFERUJĄ. Jeśli budzi to aż taki niesmak to można olać zaproszenie i nie iść. Ja zawsze wolałam jak na zaproszeniu było napisane co wolą młodzi, żeby prezent nie skończył w koszu.

Pasek wagi

Dramatyzujesz autorko

Pasek wagi

Greenmafa napisał(a):

andorinha napisał(a):

Greenmafa napisał(a):

andorinha napisał(a):

Greenmafa napisał(a):

Jak pisała Fit-mama. Też nie widzę powodu do zniesmaczenia. Co Ci za różnica czy dasz prezent czy tę samą kwotę wsadzisz do koperty? Tak samo z kwiatami i winem. Bardziej zastanawia mnie skąd taka chęć robienia na złość? "To wzbudziło we mnie niesmak i aż mam ochotę kupić prezent". Bo zasugerowali z czego będą bardziej zadowoleni, chociaż Tobie tak naprawdę nie robi to różnicy? To dopiero budzi niesmak. Co do samego wierszyka to faktycznie jest wieśniacki, ale podobno o gustach się nie dyskutuje. W tym przypadku nie forma jest najważniejsza, a treść. Zaproszenia przecież i tak idą do kosza.
Jest to niesmaczne robienie wesela dla kasy i takie przypominanie o tym. Brak klasy.
Ale tam nigdzie nie jest napisane, że każdy musi dać. Ja to rozumiem w ten sposób, że jeśli chciałabyś kupić na prezent np. mikrofalę za 400 zł, to zamiast tego lepiej dać kasę. Ty masz mniej roboty i młodzi bardziej zadowoleni. 
wolę dawać kasę, ale od siebie a nie z obowiązku.
Ale przecież nikt nikogo nie zmusza. Przecież nie wywalą gościa jeśli przyjdzie z prezentem. Po prostu młodzi napisali co PREFERUJĄ. Jeśli budzi to aż taki niesmak to można olać zaproszenie i nie iść. Ja zawsze wolałam jak na zaproszeniu było napisane co wolą młodzi, żeby prezent nie skończył w koszu.

Jak ktoś lubi zaproszenia bez klasy no to faktycznie jego sprawa. Kasę bym i tak dała czy z wierszykiem czy bez, i większość z etgo co widzę woli dać kasę, więc po to takie szkaradztwo umieszczać.

Latipac napisał(a):

"Młoda Para pragnie szczerzeNo i prosi goście mili,Na wesele nie z kwiatami,Lecz byście z winkiem przybyli.A co do prezentów wszelkichNie róbcie pakunków wielkich.Te do koperty schowaneSą najbardziej pożądane." 

dla mnie wieś

ja zeszłego roku brałam ślub i nie miałam smialosci umieszczać tego typu sugestii w formie wierszyka na zaproszeniu. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.