Temat: Pierwsza randka - stres związany z płaceniem

Hej ;)

Chciałam Was zapytać o wspomnienia z pierwszej randki. Zakładając, że zaprosił Was na kawę/ kolację czy np pizzę. Czy nie była to dla Was stresująca sytuacja? Chodzi mi o moment zapłaty. Czekałyście, aż za Was zapłaci czy np od razu poprosiłyście o podanie kwoty i płaciliście np na pół?

Powiem szczerze, że myślenie o tym spędza mi sen z powiek. Z jednej strony wolałabym od razu powiedzieć kelnerowi, żeby rozdzielił rachunki to sprawa byłaby czysta. Z drugiej strony, nie wiadomo jak zareaguje na to facet : jeden poczuje się urażony, bo np powie, że on zaprasza, to on stawia. Drugi może sie oburzyć, że wymagamy od niego, by za nas zapłacił.

Co myślicie o tym, żeby przed sama randką zaznaczyć, że zgadzacie się na kolację, ale płacicie za siebie?

Jak to było u Was?

Przyjdzie kelner z rachunkiem i proponuję, że zapłacę przy okazji patrząc jak facet zareaguje.

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

Przyjdzie kelner z rachunkiem i proponuję, że zapłacę przy okazji patrząc jak facet zareaguje.

W sensie, że jak się zgodzi abyś zapłaciła, to jest pipa nie facet? 

roogirl napisał(a):

Przyjdzie kelner z rachunkiem i proponuję, że zapłacę przy okazji patrząc jak facet zareaguje.

Ja tak samo i w zależności od reakcji faceta, tak płacimy za jedzenie.

Zostałas zaproszona, czy sie umówiliście? Różnica wbrew pozorom wcale nie jest subtelna ;) 

Bedac zaproszoną, kiedy wyciągasz portfel do płacenia mówisz wyraźnie, ze kolejnej randki nie chcesz. 

Cyrica napisał(a):

Zostałas zaproszona, czy sie umówiliście? Różnica wbrew pozorom wcale nie jest subtelna ;) Bedac zaproszoną, kiedy wyciągasz portfel do płacenia mówisz wyraźnie, ze kolejnej randki nie chcesz. 

O tym nie pomyślałam :)

Czyli już sama wypowiedź ma być znakiem? A jeśli zamiast " zapraszam Cię na kolację" mówi "może coś razem zjemy"? 

mona26r1 napisał(a):

roogirl napisał(a):

Przyjdzie kelner z rachunkiem i proponuję, że zapłacę przy okazji patrząc jak facet zareaguje.
W sensie, że jak się zgodzi abyś zapłaciła, to jest pipa nie facet? 

Nie, ale więcej się z nim nie spotkam, bo nie mój typ po prostu :)

Pasek wagi

roogirl napisał(a):

mona26r1 napisał(a):

roogirl napisał(a):

Przyjdzie kelner z rachunkiem i proponuję, że zapłacę przy okazji patrząc jak facet zareaguje.
W sensie, że jak się zgodzi abyś zapłaciła, to jest pipa nie facet? 
Nie, ale więcej się z nim nie spotkam, bo nie mój typ po prostu :)

Uff, to samo bym pomyślała, bo szczerze mówiąc mam dość ukazywania mojej niezależności. 

Dzięki za radę :-*

Mona nie wiem, nie było mnie tam :)

"może coś zjemy" to bardziej przy okazji na mieście, jak proponuje termin i wybiera lokal, to raczej zaproszenie. 

Cyrica napisał(a):

Mona nie wiem, nie było mnie tam :)"może coś zjemy" to bardziej przy okazji na mieście, jak proponuje termin i wybiera lokal, to raczej zaproszenie. 

Dziękuję :-) muszę bardziej zwracać uwagę na szczegóły ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.