Temat: Spędzanie czasu z facetem

Jestem z moim Markiem ok 5 lat. Jest miłością mojego życia,  widzimy się codziennie, rozmawiamy codziennie, nie mamy przed sobą żadnych tajemnic.  Spędzam praktycznie tylko z nim czas. Mam 2 bardzo dobre koleżanki na uczelni ( na jakąś imprezę wyjdziemy może raz na 2-3 miesiące) Oprócz tego 3 przyjaciółki które mają rodzinę (dzieci- mało czasu,  swoje sprawy) kontaktujemy sie tylko przez fb. A spotkamy może raz w miesiącu,  raz na dwa miesiące. Mamy wspólnych znajomych z moim Markiem ale on jest typowym domownikiem , nie lubi nigdzie chodzić.  Więc nasze kontakty z nimi są bardzo sporadyczne.  Przez to ja się zrobiłam też taka domowa jak on.

Czy to normalne że nie wychodzę co weekend nie chce mi się już za specjalnie imprezowac itp ? Mam 21 lat. Przepraszam że dość niegramatycznie ale pisze na telefonie 

skoro tak Ci dobrze ..(tajemnica) ja bym tak nie mogla, ale co kto lubi. i nie mowie tu o co weekendowym imprezowaniu, bo mozna przeciez chodzic w rozne miejsca. ja np. ostatnio nie mam totalnie parcia na kluby (starosc ..:PP), ale czesto wychodze do pubu, na piwo nad Warte, na grilla w plenerze, do kina, na basen, na bilard, na kregle, na jakies zarcie na miescie, na kawe i ploty i takie tam. w domu tez czasem lubie posiedziec -posprzatac, zrobic sobie paznokcie, nalozyc maseczke, kupic dobre jedzenie i nadrobic zaleglosci w "na wspolnej", ale taki domowy dzien wystarczy mi raz w tyg. zdecydowanie preferuje wychodzic do ludzi, zwlaszcza teraz jak pogoda wrecz zacheca do wynurzenia sie z nory.

Mysle, ze inne odpowiedzi dostaniesz od singli, a inne od osób będących w związku. To normalne, ze wiekszosc czasu spedzacie we dwoje, a nie w grupie. U Ciebie problem jest w tym, że porównujesz sie do innych. Kazdy lubi co innego. Ja sie juz wyszalalam. Teraz mnie naprawde dlugo trzeba namawiac bym poszla do klubu. I jak juz ide to bez meza, on nie lubi. Kiedy mam ochote z kims sie spotkac to sie umawiam i wychodze. Nie ciagne meza na sile. Dla mnie to tez nie bylaby przyjemnosc gdyby mial isc i siedziec niezadowolony. My uwielbiamy swoje towarzystwo. I lubimy spedzac czas we dwoje w domu. Wszystkie wyjazdy raczej tez we dwoje. Co nie znaczy ze nie mamy wspolnych znajomych. Ale po spotkaniach towarzyskich odpoczywamy wlasnie znowu we dwoje. Mam kolezanke, ktora nie pojmuje, ze nie kazdy lubi imprezowe zycie i zawsze kogos skomentuje typu: Anka woli prasowac niz wyjsc na piwo, a przeciez mloda jest zycie jej ucieka. Daria w wolnym czasie ciagle sprzata dom bo mowi ze lubi miec czysto, a mi szkoda czasu lepiej wyjsc z domu. Ale ta anka czy Daria wlasnie robią to na co mają ochotę w wolnym czasie. Mnie by też męczyło ciągle wychodzenie. Zyj po swojemu.

Pasek wagi

Pamelcia100 napisał(a):

n.Czy to normalne że nie wychodzę co weekend nie chce mi się już za specjalnie imprezowac itp ? Mam 21 lat. Przepraszam że dość niegramatycznie ale pisze na telefonie 

Mam 25 lat, ale mam podobnie jak Ty. Najchętniej spędziła bym czas tylko se swoim partnerem, w domu, na dworze, na rowerze. Najlepiej tam gdzie nie ma innych ludzi, gdzie nie muszę z innymi gadać. Wszelkie weekendy spędzamy najchętniej tylko w swoim towarzystwie i szczerze wcale nie jestem szczęśliwa jak muszę się z innymi spotykać.

To brzmi tak, jakbyś chciała być inna niż jesteś, i co gorsze, żeby chłopak był inny niż jest. To jest trochę słabe, jeśli rozmyśla się o życiu ewentualnym lekcewaząc faktyczne. Stad już prosta droga do powiedzenia sobie kiedyś, że sie to życie zmarnowało ;)

Ja kiedyś byłam typem imprezowicza (między 20 a 28 rokiem życia), ale aktualnie wolę spędzać czas w gronie rodzinnym. Z mężem dużo spacerujemy, chodzimy do kina, jeździmy w góry, chodzimy na basen, sauny, na działkę, nad wodę i baaardzo dużo czasu spędzamy sami i to nam pasuje. Z dwoma przyjaciółkami się widzę, raz/dwa razy w miesiacu - czasami spotkamy się w parach (raz na 3 miesiace) i to nam wystarczy. W lato działeczka/grill, w zimie domówka :) mamy ja 34 a maż 36 lat :)

Oczywiście jesteśmy z tym wszystkim mega szczęśliwi i nie potrzebujemy tłumów ludzi wokół siebie :) 

Na wakacje też sobie sami lecimy, a nie z innymi - spędzamy czas jak chcemy wtedy, a nie jak inni chca :)

nie widzę w tym nic dziwnego jeśli ktoś tak lubi... jedni wolą samotność, inni towarzystwo, jedni w domu, inni poza nim. Ja np lubie wychodzić, chodzić na imprezy, spotykac sie z innymi. Np moja jedna przyjaciółka woli siedzieć w domu ogladac seriale niz iść na imprezę i wcale nie jest nienormalna

Nie dałabym rady siedzieć tylko w domu. 

Pasek wagi

jeśli jesteś szczęśliwa to normalne, jeśli Ci to przeszkadza to nie

nie ma znaczenia co jest „normalne”. Ważne jest żebyś Ty się dobrze z tym czuła i nie miała poczucia straconej młodości ;) 

Ja już jestem „stara” bo prawie trzydziestka na karku ale najbliżsi moi znajomi jeszcze nie pozakładali rodzin. Widujemy się często (choć na imprezy raczej nie chodzimy, kilka razy w toku na jakies urodziny ewentualnie), razem wyjeżdżamy na weekendy, czy tygodniowe urlopy (w tym roku urlop 5 tygodni w dwoje, 10 dni ze znajomymi) . Najwiecej czasu spędzamy we dwoje ale rzadko kiedy siedząc i gnijąc w domu ;) jeszcze się nasiedzimy.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.