Temat: Dzielenie się opłatkiem z psem

Dziś rano jak się szykowałam do wyjścia z domu usłyszałam 1 uchem w telewizji śniadaniowej, że są jakieś opłatki do dzielenia się z psem. Było to przy okazji tematu komunii. Myślałam, że zgodnie z wiarą katolicką zwierzęta są od nas gorsze i mają być nam poddane, a tutaj info o dzieleniu się z psem opłatkiem. Jak to jest?

Do moich dziadków jak kiedyś przyszedł ksiądz i dziadek powiedział, że nasz pies jest członkiem rodziny to ksiądz mało go wzrokiem nie zabił i powiedział, że nie można nawet tak mówić.

Pasek wagi

U nas byla tradycja wigilijna ze dawalo sie psu oplatek, w paczce byl przewaznie 1 kolorowy, wlasnie dla zwierzakow. Jak bylam mala to wg tradycji zwierzeta w Wigilie o polnocy mialy mowic ludzkim glosem :) 

Pasek wagi

a co w tym złego,  bym wolała podzielić się  z psem niż niektórymi ludźmi

Słuchaj księży.. Dla mnie pies czy inne zwierzę które biore do domu to członek mojej rodziny. I to z tych ważniejszych no z wyboru, a nie z urodzenia ;-)

Pasek wagi

a ddlaczego nie? Dla mnie psy czy koty są członkami rodziny więc nie widzę w tym nic nienormalnego a zdanie klerow mnie nie obchodzi. Ludzie fałszywie dzielą się oplatkami i składają życzenia a dzieląc się z psem czy kotem przynajmniej się wie ze darzy nas miłością

Maratha napisał(a):

U nas byla tradycja wigilijna ze dawalo sie psu oplatek, w paczce byl przewaznie 1 kolorowy, wlasnie dla zwierzakow. Jak bylam mala to wg tradycji zwierzeta w Wigilie o polnocy mialy mowic ludzkim glosem :) 

u mnie dokładnie to samo, kiedyś był jeden mniejszy kolorowy opłatek. Ale jakoś mi się to dziwne wydaje. Raczej niewiele by mój psiak z tego zrozumiał mimo tego, że dla nas był jak dziecko.

Pasek wagi

Dzielenie się opłatkiem jest to znak przebaczenia i pojednania, wzmacnia więzi między ludźmi, jest to znak ciała Chrystusa. Zwierzęta nie biorą w tym udziału bo nie są katolikami, a przede wszystkim nie są ludźmi. 

Pasek wagi

Zgodnie z wiarą katolicką zwierzęta są gorsze? Od kiedy?

W tradycji bożonarodzeniowej jest zwyczaj, że po wieczerzy gospodarz idzie do obory/stajni i dzieli się opłatkiem z "bydlętami", które pierwsze przywitały Jezusa na świecie. 

Owszem, dla mnie pies czy inne zwierze domowe to członek rodziny ale dzielenie się opłatkiem ze zwierzętami to dla mnie już przesada. I co to ma niby oznaczać? Pies się nawróci, zacznie się modlić czy zapewnię mu tym miejsce w niebie? Jak ktoś czuje potrzebę to niech daje opłatek psu ale dla mnie to bez sensu. 

Dla mnie to bzdura tak samo jak wyprawianie psu urodzin. Pies i tak nie zrozumie, zje jak każdą inną przekąskę. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.