- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 maja 2018, 10:31
Cześć! Chciałam Was zapytać co sądzicie o krótkim (Maks. 10 minut) przedstawieniu gości weselnych po obiedzie, a przed pierwszym tańcem. Czy jako gość chcielibyście wiedzieć kto jest kim? ☺️ Korzystając z okazji chciałabym też zapytać czy jako goście weselni braliście udział w zabawach, które szczególnie przypadły wam do gustu lub widzieliście jakieś wyjątkowo fajne atrakcje?
Wasze odpowiedzi bardzo pomogą mi w przygotowaniu przyjęcia weselnego już za 3 tygodnie ☺️
23 maja 2018, 11:58
mnie sie pomysl średnio podoba. Nie chciałabym byc przedstawiana, nie lubie byc w centrum uwagi. Poza tym niektorzy w tym czasie wyjdą do toalety, na papierosa, dziecko zacznie im płakać, wiec to moze się nie udać. Ja jestem dzikusem i gdybym wiedziala o tym przedstawianiu gości pewnie w tym czasie wyszłabym. Goście sami potrafia sie zintegrować. Wez tez pod uwagę, ze jesli gosci będzie dużo, to nie bedzie 10 min tylko duzo więcej.Przecież tu nie chodzi o przedstawianie 100 gości imieniem i nazwiskiem i powiązaniem z nowożeńcami...
23 maja 2018, 14:30
Zależy ilu tych gości, bo jak będziesz przedstawiać setkę to wszyscy padną z nudów i tak niczego nie zapamiętają.
Co do zabaw weselnych to zależy. Nie lubię jakichś sprośnych, nieprzyzwoitych, uważam, że są niesmaczne i krępujące. Podobnie jeśli w zabawie bierze udział raptem kilka osób i trwa to wieki a reszta stoi i się patrzy przez pół godziny. Ale jest sporo możliwości, można (a wręcz powinno się!) dostosować zabawy do rodzaju gości i byłam na wielu weselach, gdzie zabawy wyszły kapitalnie, goście się bardziej zintegrowali i uśmiali po pachy i większość była zaangażowana.. Wydaje mi się, że lepiej się sprawdzają na małych weselach, byłam na jednym dużym, kilka osób coś tam robiło na środku, reszta stała wokół i się nudziła, a połowa gości nawet nie widziała co się dzieje, bo za duży tłum był. Do tego wyciąganie osób i zabawianie ich na siłę, i jakieś obmacywania kolan itp, nie dziękuję. I na pewno nie powinny trwać zbyt długo. Dobry wodzirej (czy kto tam się tym zajmuje) powinien obserwować salę i jesli widać, że większość gości się nie bawi, to zakończyć sprawę i wrócić do tańców itp.
23 maja 2018, 16:55
Moim zdaniem to zależy jak to zapoznanie/przedstawienie miałoby wyglądać. Ja byłam na jednym takim weselu, gdzie tworzono dwa kółka - w środku panie, na zewnątrz panowie. Muzyka grała i jak przestawała to panie się odwracały i się "zapoznawały" z panem, na którego akurat trafiły. Dla mnie to akurat było krępujące, nie podobało mi się.
23 maja 2018, 17:18
Moim zdaniem to zależy jak to zapoznanie/przedstawienie miałoby wyglądać. Ja byłam na jednym takim weselu, gdzie tworzono dwa kółka - w środku panie, na zewnątrz panowie. Muzyka grała i jak przestawała to panie się odwracały i się "zapoznawały" z panem, na którego akurat trafiły. Dla mnie to akurat było krępujące, nie podobało mi się.
Masz rację, takie przedstawianie też nie przypadłoby mi do gustu :)
Wesele w którym brałam udział, jak już pisałam, było niewielkie, goście zmieścili się przy 4 stołach. Po obiedzie młodzi wstali, coś miłego zagaili a następnie wymieniali w kolejności osoby siedzące przy danym stole mówiąc np - brat mojej mamy z żoną i synem, kuzynka taty moja chrzestna, przyjaciółka ze studiów z mężem itp. To trwało naprawdę krótko i potem już nie rozmawiało się z "panią w niebieskiej sukience" tylko ciocią młodego albo kuzynką młodej pani. Czy to mogłoby się sprawdzić na większym weselu trudno mi powiedzieć, ale chyba i tak nie zabrałoby więcej niż 10-15 minut. Gdyby ktoś się krępował i wyszedł po prostu nie zostałby przedstawiony :)
23 maja 2018, 18:10
uwielbiam wesela ze względu na tańce w parach ;p nienawidzę zabaw jedynie taniec na wózek i łapanie welonu jestem w stanie znieść
23 maja 2018, 20:50
Przedstawianie rodziny zalezy od jej wielkości:) U nas nie sprawdziłoby się przedstawianie gości, bo rodzina duza i cześć obydwu stron się znała, co było fajne.
Atrakcje- teraz jest ogromny wybór, od fotobudki do jakichś pokazów na szczudłach. Zależy co pasuje do charakteru wesela. U nas był dla rodziców zespół ludowy jako niespodzianka. Goście uczyli się jakiegoś poloneza itp., był konkurs w stylu "wiązanie serdaka łowickiego na czas". Wiem, brzmi nudnie, ale naprawdę cieszyło się ogromnym wzięciem:-)
O 1 goście z drink baru zrobili pokaz barmański- ekstra show! Niby może tandeta, ale podpalanie baru i żonglerka wyglądała imponująco.
Jeśli chodzi o zabawy to ludzie do tego różnie podchodzą. Najwazniejsze jest, zeby nikogo na siłę nie wypychać do zabaw, w ktorych nie chce brać udziału. My nie chcieliśmy typowych zabaw weselnych w stylu "zbieranie na wózek" itp., ale rozumiem, że są ludzie, ktorzy tylko na to czekają:-)
24 maja 2018, 07:39
O nie... jakbym miała być przedstawiana, w centrum uwagi to chyba w tym czasie musiałabym pilnie do toalety...
Nienawidzę zabaw weselnych, a już szczególnie tej gdzie ustawiają się osoby które jeszcze nie mają męża, żony i się wybiera "nową parę młodą" zawsze jestem na to wypychana, rok temu też byłam mimo, że mam już partnera 8 lat, a w tym roku biorę ślub. Dla mnie ta zabawa jest jednak najbardziej irytująca.
Edytowany przez kkasikk 24 maja 2018, 07:42