Temat: Insulinooporność - wyniki badań

Hej :-)
Jakiś czas temu pisałam w sprawie problemów z obniżeniem wagi. Zgodnie z sugestiami, wykonałam dzisiaj krzywą cukrową i krzywą insulinową i są na pewno powyżej normy.
Bardzo proszę o pomoc w interpretacji wyników - wiem, wiem i tak lekarz musi je obejrzeć.

Glukoza na czczo - 117,
po 1 h - 181,34 mg / dl
po 2 h - nie znam wyniku

Insulina na czczo - 39,2 µIU/ml (norma do 24,9)
po 1 h - 196,7
po 2 h - 386,7

Princess_Leia_Organa_of_Alderaan napisał(a):

missKathy92 napisał(a):

Dziewczyny mają rację, szybko do endo i przy lekach i diecie będzie wszystko w porządku :) ja ostatnio badalam wszystkie hormony bo gin po usg stwierdził że mam pco i być może io. Wszystkie męskie hormony mam powyżej normy :/ glukoza naczczo 97 a insulina 15 :/ krzywych jeszcze nie robiłam, czekam na wizytę u gina i endo. Jak myślicie u mnie też może być io? Po samych wynikach naczczo można do stwierdzić ? 
Mi lekarz powiedział, że już przy insulinie 10 na czczo może być IO. Ja miałam na czczo prawie 50 ale to też zależy od krzywych właśnie. Niektóre na czczo mają wszystko ok a potem skacze im do niebotycznych poziomów (mi skacze z 50 do 300-400, HOMA-IR ponad 10, więc lipa straszna). Generalnie poziom HOMA-IR powinien być w okolicach bodajże 1. Powyżej 2 kwalifikuje się do leczenia metforminą, powyżej 5 konieczne jest natychmiastowe włączenie leku+dieta i sport, ale oczywiście ja nie jestem lekarzem, mówię tylko co mi powiedział endo a mój endo jest akurat bardzo wylewny i szczegółowy. Na pewno już przy takim poziomie zalecana jest dieta niskowęglowodanowa czy lekarz da ci metforminę to już zależy od niego. Mi po metforminie waga ruszyła z kopyta, poza tym IO to nie wyrok, to się leczy. Już zawsze musisz uważać na węgle. Lekarz mi mówił, że IO, PCOS i tarczyca to najczęstsze problemy wśród młodych kobiet dlatego trzeba to regularnie sprawdzać, zwłaszcza jak tyjesz nagle mimo, że nie zmieniłaś diety i kiepsko się czujesz. I tak, wskaźnik HOMA-IR, który jest jednym z narzędzi diagnozy to właśnie insulina na czczo i glukoza na czczo ale krzywe też muszą być żeby ocenić stopień zaawansowania i rozważyć włączenie metforminy. Poniżej kalkulator, możesz sobie obliczyć. Masz wskaźnik 3,6, kwalifikuje się do leczenia matforminą ale to też zależy od krzywych i lekarza. Zły wskaźnik nie jest ale dobry też nie. Na pewno dieta nieskowęglowa i sport.https://www.thebloodcode.com/homa-ir-calculator/[/...

Dziękuję za odpowiedź :) ogólnie to w grudniu podjęliśmy decyzję o staraniu się o dziecko, bylam u gina i na usg było wszystko ok, potem poszłam do rodzinnej i dała skierowanie właśnie na tarczyce, okazało się że mam niedoczynność z guzkami od niedoboru jodu :( od lutego biorę na to leki :( teraz już jesteśmy po kilku miesiącach starań i nic, poszłam znowu do gina i on stwierdził że mam pco i prawdopodobnie io, nie zlecił żadnych badań, kazał tylko przyjść po następnym okresie i wtedy włączymy metformine :/ uznałam że powinnam zrobić badania żeby móc faszerowac się kolejnymi lekami no i zrobiłam wszystko na własny koszt :/ wyszło że mam te męskie hormony wszystkie podwyzszone :( czytałam o tej insulinoodpornosci, że na to jest metformina i mam nadzieję że ją dostanę jak teraz pójdę z wynikami do gina :( nie wiem czy to ma znaczenie ale mam nadwagę , w ciągu roku przytylam 10kg i za nic nie mogę zbić wagi teraz :( mam już skierowanie do endo bo internista nie wiedział jak zinterpretować te moje wyniki :/ ogólnie objawów nie mam żadnych poza nadmiernym owłosieniem tam gdzie nie trzeba, no i tym że nie mogę zbić wagi :/ teraz przymierzam się do diety przy niedoczynności tarczycy i io bo na razie po prostu mniej jem i nic nie spada :( 

Z nadwagą to jest tak. Każdy nadmierny kilogram zwiększa ryzyko wystąpienia IO i PCOS. Nawet niewielka nadwaga+genetyka = IO prawie gwarantowane. Jak już dostaniesz IO - nadwaga się pogłębia, bo możesz jeść mało ale jak jesz węgle to masz potężne skoki insuliny, tkanki są na nią niewrażliwe i wszystko idzie w tkankę tłuszczową (ona uniewrażliwia się na insulinę jako ostatnia ale to też nie reguła, może się uniewrażliwić szybko i wtedy nie tyjesz a nawet często chudniesz). Tak to działa, że przy IO ma się ochotę ciągle na węgle, bo brakuje energii. Dodatkowo pogarsza się wchłanianie witamin, lecą elektrolity (bo ciągle latasz do wc, cukry szaleją) i niedożywiony a jednocześnie gruby organizm domaga się szybko rozwiązania - chce węgli, bo one szybko dodają energii ale nie może ich "strawić". To tak w duuuużym skrócie i uproszczeniu. Trzeba przełamać to koło, za pomocą niskowęgl. diety i ćwiczeń ale one też nie mogą być intensywne, bo kortyzol = stymulacja trzustki i insuliny. Nie zawsze sama dieta pomaga, przy wysokich wskaźnikach musi być pomoc metforminy. Koniecznie dobry endo, do internisty to się chodzi po skierowania i w czasie grypy, hormony to nie przelewki (insulina to hormon). To, że hormony Ci szaleją - normalne przy IO i PCOS. PCOS prawie zawsze współistnieje z IO.

Wow, dziękuję za jasne i zrozumiałe wyjaśnienie :) czyli teoretycznie jeśli mam nie za dużą tą io to sama dieta oparta na indeksie glikemicznym + ćwiczenia mogłyby załatwić sprawę? Bo boję się że jeśli będę przestrzegać diety, ćwiczyć i jeszcze brać te metformine to przedobrze i mogę sobie zaszkodzić :( i jeszcze jedno pytanie: czy to normalne ze sie lata do wc często przy takim schorzeniu? Bo ja czasami po prostu mogłabym co pół godziny ganiac do wc :( pójdę z tymi hormonami do endo na pewno, bo ostatnio jak pytałam o badania na pcos i io to mi powiedziała że jeśli mam regularne miesiączki to nie trzeba żadnych badań a jak widać coś jednak nie gra nawet jak mam te okresy regularne :/ no i zaczynam dietę na io bo z tego co napisałaś to bez niej ani rusz :) 

Na pewno nie przedobrzysz o to się nie bój. Metformina jest bardzo bezpieczna, co najwyżej na starcie możesz mieć trochę problemów żołądkowych, zawroty głowy, bezsenność - po tygodniu mija. Ja już po kilku dniach czułam się o niebo lepiej, w końcu mogłam zjeść i nie iść spać po każdym posiłku. Metformina uwrażliwia tkanki a przez to trzustka przestaje nadmiernie produkować insulinę ale nadal ją produkuje. Oczywiście dietami możesz próbować, jasne, zresztą czy bierzesz lek czy nie dieta to mus, ale metformina ci to wszystko bardziej rozkręci ale kompletnie nie musisz bać się, że przedobrzysz. To, że latasz do wc - organizm stara się wydalić nadmiar glukozy z organizmu, która przy IO może zwyczajnie szaleć. Ja np. przed metforminą miałam rozszalałą glukozę, raz było super, innym razem był stan przedcukrzycowy a jeszcze innym razem niedocukrzenie. Wiem, bo mierzyłam sobie na czczo codziennie, bo było podejrzenie ukrytej cukrzycy a na wizytę musiałam czekać 3 tygodnie, to sobie kupiłam odpowiedni sprzęt i mierzyłam. Raz było 70, raz 110, raz 40. To są ogromne rozbieżności. A tak w ogóle to na czczo możesz mieć wszystko ok ale po posiłkach już może nie być tak różowo, dlatego krzywe są tak ważne. Metformina pośrednio też wpływa na leczenie PCOS, bo to właśnie IO powoduje nadmierną stymulację jajników poprzez nadprodukcję insuliny. Wyrównujesz insulinę = wyrównujesz tarczycę, jajniki a efektem ubocznym jest spadek wagi. Oczywiście nie musisz od razu rzucać się na dietę keto, jest to trudna dieta, wymaga sporej wiedzy o niej zanim w ogóle zaczniesz, inaczej możesz zrobić sobie krzywdę i nabawić się niedoborów Ważne jest, że nie możesz się absolutnie głodzić, bo insulina rozszaleje się na dobre, ograniczasz węgle, nabiał i gluten (ja w ogóle zrezygnowałam), patrzysz na składy, jak najbardziej naturalnie, nie boisz się tłuszczu ale zamiast olejów lepsza oliwa, masło, smalec, olej kokosowy. Patrz też na IG, regularny ruch. Żadne głodówki typu 1000 kcal, jesz między PPM a CPM ale uważasz na węgle, jak musisz to np. kasze zamiast ryżu czy makaronu. Szkół dietetycznych jest kilka, na necie znajdziesz mnóstwo różnych diet ale po sobie wiem, że w moim przypadku dieta keto+niskie ig+wyłączenie glutenu i nabiału zdziałało mega dużo. Okresy regularne nic nie znaczą, można mieć PCOS i w miarę ok okres. Przy PCOS są podobno straszne bóle i obfite miesiączki a ja mam 0 bólu i słabe. Więc jak widzisz nie zawsze każda ma tak samo.

Aha czyli nie muszę się bać tej metforminy :) co do boli to ja pierwsze dwa dni okresu umieram i do tego mam bolące owulacje :( poczytam o tych dietach, narazie zrezygnowałam z przetworzonego jedzenia i słodyczy, posiłki regularne, pieczywo ciemne, makaron ryż ciemne, bez smazeliny :) niestety ciężko mi będzie się pozbyć glutenu, narazie do tego się przygotowuje :) kurczę nie wiedziałam że to wszystko jest tak ze sobą powiązane mocno :( A metformine można brać razem z lekiem na tarczyce? Bo ja biorę już euthyrox 75 bo mam za wysokie tsh :( 

Ja rano biorę letrox (to samo co euthyrox) a wieczorem metforminę (glukophage), więc można. Akurat to czy jesz ciemne czy jasne niewiele zmienia, ogólnie chodzi o ograniczanie węgli i zastępowanie ich białkiem i tłuszczem. Takie mam zalecenia od lekarza ale też do wielu rzeczy i zmian w diecie doszłam sama. Sprawdzaj po czym czujesz się źle. Zjedz np. posiłek białkowo-tłuszczowy bez węgli, np. na śniadanie jajecznica z 3 jajek na sporej łyżce masła + 3 plasterki boczku, do tego warzywa o niskim ig - sałata, szpinak, ogórek, szparagi (taka spora micha sałatki warzywnej), jakieś kiełki, mała garść orzechów, ziaren i pestek (np. dyni, tu już uważaj z ilością, bo orzechy i pestki zawierają węgle) i zobacz jak się będziesz czuła po takim posiłku. Ja po węglach jestem bardziej zmęczona, chociaż powiem ci, że od kiedy biorę metforminę już w sumie nie. Ale dietę zmieniłam na długo przed braniem metforminy.

Aha i w moim przypadku dużo lepiej sprawdza się też jedzenie w oknie 12h, czyli jem tylko 2 posiłki co 12h i czuję w takiej wersji dużo lepiej. Kiedyś jadłam zalecane 5 i czułam się po prostu źle. Potem jadłam 2-3 ale mój facet ciągle mówił "za mało jesz, w ogóle nie jadłaś 2 śniadania ani obiadu" a ja czułam, że coś jest nie tak, bo źle się czuję jedząc 5 posiłków. Przy IO nie powinno się obciążać trzustki ciągłym jedzeniem. Najlepiej jeść 2 duże niskowęglowe posiłki. Ale to też nie u każdego się sprawdza dlatego mówię, że w naszym przypadku trzeba kombinować i zobaczyć po czym czujesz się dobrze. Na pewno każda musi rzucić cukier i śmieciowe jedzenie, czytać etykiety i być jak najbliżej rzeczy naturalnych na tyle na ile można. Ja jem 900 kcal na śniadanie i 1100 na obiadokolację, czasami w międzyczasie zjem coś małego, bo jak zjem za małe śniadanie o 7 to potem ok. 15 jestem głodna. To są duże posiłki, więc nie zawsze udaje mi się zjeść te 900 czy 1100 kcal. No i ja mam rozkład BTW 25/70/5 tak mniej więcej ale też nie zawsze jest idealnie. Czasami np. czuję że mi brakuje węgli to sobie wtedy dokładam kaszy gryczanej do obiadu i jem troszkę mniej białka i tłuszczu.

Ja właśnie przez całe życie jadłam białe pieczywo, biały ryż, makarony ale odkąd się przerzucilam na pełnoziarniste to czuje się o wiele lepiej. Senna jestem tylko po obiedzie za dużym (czyli w weekendy zazwyczaj) albo w pracy ale to nie od jedzenia tylko od nudnej roboty :P ja ogólnie czuje się dobrze przy takiej diecie z 5 posiłkami i lekkostrawnej, jak zjem smażone to umieram, a jak na parze to jest ok :) no i jak nie jem słodyczy to mam dużo więcej energii ale strasznie ciągnie do słodkiego czasem (endo twierdzi że od tabletek na tarczyce tak może się dziać) :/ ogólnie mój jadłospis jest dość monotonny ale mi taki pasuje: 

Sniadanie 6.00: płatki owsiane na wodze z odrobiną mleka

2 sniadanie 9.00: banan, 2 łyżki jogurtu naturalnego, 2 łyżki otrąb owsianych/żytnich, 2 łyżeczki pestek słonecznika i siemienia lnianego 

Obiad 12.00: 2 kromki chleba pełnoziarnistego, ciutke masła, wędlina, warzywo: sałata, pomidor lub ogórek 

Podwieczorek 15.00: mały jogurt naturalny, 10 migdałów 

Kolacja 18.00: ryż brązowy, pierś kurczaka na parze, warzywa na parze 

Tak wygląda mój jadłospis mniej więcej :) pracuje od 7 do 17 dlatego tak naprawdę obiad jem na kolację :/ w weekendy bardziej nieregularnie niestety :( pije tylko ok 1l wody dziennie bo potem sikam jak dzika w pracy zazwyczaj bo jak siedze przy komputerze to bardziej sie chce :) chyba moja dieta nie jest taka tragiczna, przynajmniej mi się tak wydaje :( kiedyś na takiej chudlam, teraz już nie bardzo :( ogólnie nie jem rzeczy które są niedozwolone przy niedoczynności tarczycy + takich co na zwykłej diecie odchudzającej :) jeszcze nie mam zdiagnozowanej io i pcos ale raczej to nieuniknione więc chce się dowiedzieć jak najwięcej z czym będę musiała się zmierzyć :/ skonsultuje się z endo na temat diety i spróbuje skomponować najlepszą dla siebie :) 

Edit. Mogłabyś polecić jakaś stronę internetową/książkę gdzie mogłabym poczytać informacje na temat diety przy insulinoodpornosci, pcos i niedoczynności tarczycy? Najtrudniej będzie połączyć to wszystko :( 

Nie połączysz, bo przy IO/PCOS nie zaleca się węgli a tarczyca nie lubi nisko węgli. Ja uznałam, że trzeba wybrać mniejsze zło - czyli troszkę dietetycznie olałam tarczycę a skupiłam się in IO/PCOS i nie wpłynęło to na moją tarczycę. Zaczynałam z TSH podchodzące pod 10 bodajże, teraz mam w okolicach 1. Tu np. jest inna szkoła niż ja stosuję, może tutaj spróbuj. http://www.insulinoopornosc.com/co-jesc-w-insulinoopornosci-wedlug-mnie-i-nie-tylko-mnie/, ja próbowałam kiedyś właśnie z tej strony zalecenia, czułam się ok ale dla mnie jednak keto to jest top. Potem przeszłam na zalecenia jakie są tutaj https://www.odzywiajsiezdrowo.pl/artykul/jak-powinna-wygladac-dieta-w-insulinoopornosci-co-jesc-czego-unikac i poczułam się jakbym odżyła aż w końcu przeszłam na keto a potem sobie zrobiłam okno 12h.

Dokładnie tak, z tego co czytałam dużo osób ma taki trójkąt niedoczynność/Hashimoto + io + pcos i co do diety to trudno to połączyć bo jedno wyklucza drugie :/ więc trzeba znaleźć złoty środek :) ja zaczynałam z tsh 4.75, po miesiącu brania leków spadlo do 1.5 a po kolejnym miesiącu wzrosło z powrotem do 2.95 :/ endo zwiększyła dawkę z 50 na 75 i narazie czekamy... w sensie mam pojawić się w grudniu w związku z guzkami (żeby sprawdzić czy się powiększają czy nie) ale sama sobie będę badać tsh :) wiem że przy io też może skakac :( ale pójdę szybciej do endo bo te hormony wysoko są :( zobaczymy co powie :) ale jeszcze po drodze mam gina więc może on coś poradzi :) tak czy siak na dietę i tak muszę przejść czy dostanę leki czy nie :) baaardzo serdecznie dziękuję za poradę :) ja czuje się jak dziecko we mgle z tym 

Princess_Leia_Organa_of_Alderaan napisał(a):

podziwiam Cię za wiedzę! Też szukałam różnych książek i niewiele jest ciekawych publikacji albo ja na nic ciekawego nie trafiłam. Boję się leków, ale Twoja wypowiedź mnie w pewnym sensie przekonała. Ciągle łudzę się, że wyniki wyszły po prostu źle, że nie mam choroby. Nie potrafię tego przyjąć, zaakceptować. Motam się w tym wszystkim, nie przechodzę na nisko węglowodanową dietę, bo wyszukuję sobie tysiące wymówek. Nienawidzę gotować, planować i najchętniej jadłabym jeden raz dziennie, chociaż głód nie pozwoliłby mi na to. Z jednej strony trzustka lepiej pracuje, gdy jest mało obciążona i są przerwy większe między posiłkami, a czy z drugiej strony nie ma za dużych spadków cukru w organizmie? Nie mam pojęcia jak to dokładnie działa, tak tylko gdzieś kiedyś czytałam i chętnie dowiem się, jak Ty na to patrzysz. Ważne jest dla mnie to co napisałaś - że przy IO ma się ochotę na węgle. Ja mam tak właśnie. Mogę słodyczy nie jeść, ale węgle są dla mnie wszystkim. Wiem, że muszę je ograniczyć do minimum i wiem, że muszę przejść na dietę, ale nie wiem jak się za to zabrać :-( Błądzę jak dziecko we mgle... boję się, że im dłużej będę zwlekać, tym większe będą konsekwencje...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.