Temat: Czy zdarzyło Wam się komuś powiedzieć, że jest brzydki/głupi/gruby/chudy?

I czy ktoś prosił o opinię czy same tak powiedziałyście?

Jak czytam różne historie o antykomplementach to w głowie mi się nie mieści, że można komuś w twarz powiedzieć, że jest np. gruby. Szczególnie gdy ten ktoś nie prosi o opinię. Ja jestem nauczona od dziecka, że takich rzeczy się nie mówi i już. Przecież każdy ma lustro i swój rozum. Rozumiem gdy najbliższa osoba, np. mąż ma otyłość zagrażającą poważnie jego zdrowiu i to jest troska. 

Podobnie jak ty, autorko, jestem nauczona, że pewnych rzeczy nawet w wielkiej złości mówić nie warto. Oczywiście, życie swoje i czasem człowiek palnie coś niestosownego, ale żeby świadomie i wprost komuś tak ostro dogadać, to mi się nie zdarzyło. Moją bronią na wredniaków w pewnym momencie stała się ironia, czasem coś w taki sposób skomentuję, ale trzymam się zasady, że nawet złośliwości można serwować na poziomie. Poza tym, jaki sens ma wytykanie komuś, że jest głupi. Jeśli to prawda, i tak nie załapie :) A poza tym, co to zmieni - głupi pewnie pozostanie.

Fakt, czasem to zalezy od stylu znajomosci, czasem jest takie grono ze się mowi często i nikt się nie obraża:)) Ale sugestia do partnera ze pora sie wziąć za siebie, to raczej troska myślę. Wyzywac sie od grubasow to co innego:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.