- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 maja 2018, 12:02
I czy ktoś prosił o opinię czy same tak powiedziałyście?
Jak czytam różne historie o antykomplementach to w głowie mi się nie mieści, że można komuś w twarz powiedzieć, że jest np. gruby. Szczególnie gdy ten ktoś nie prosi o opinię. Ja jestem nauczona od dziecka, że takich rzeczy się nie mówi i już. Przecież każdy ma lustro i swój rozum. Rozumiem gdy najbliższa osoba, np. mąż ma otyłość zagrażającą poważnie jego zdrowiu i to jest troska.
1 maja 2018, 12:15
Eee, ja bym nawet bliskiej osobie nie powiedziała wprost, że jest otyła czy ma nadwagę. Przecież można zakomunikować to całkowicie inaczej, np. "Kochanie, nie sądzisz, że powinieneś trochę zmienić swoje nawyki? Wiesz, że podobasz mi się taki, jaki jesteś, ale martwię się o twoje zdrowie". Mój facet, mimo że ogólnie ma wysportowaną sylwetkę, ma też lekko wystający brzuszek i sądzę, że niebawem trzeba będzie zastosować tę strategię właśnie ze względów zdrowotnych (kręci mnie taki, jaki jest, bo szczypiorów ani pakerów nie lubię, ale zależy mi na tym, aby cieszył się dobrym zdrowiem jak najdłużej ).
1 maja 2018, 12:28
Kolezanka z klasy mojej siostry kiedyś ją gnębiła - wyzywała od wielkoludów ( siostra ma 190), grubasów itd. Zdenerwowałam się i zadzwoniłam do niej. Zwyzywałam ją, powiedziałam, ze moja siostra schudnie a ona zawsze będzie mały, grubym pulpetem. Faktycznie tak się stało. Siostra schudła, pięknie wygląda a ona nadal jest mała i gruba. to był pierwszy i ostatni raz jak kogoś wyzwałam w ten sposób, to nie leży w mojej naturze ale wtedy nerwy mi puściły.
1 maja 2018, 12:29
Nie bardzo rozumiem. Jeśli ktoś jest otyły to chyba o tym wie? Przesadna poprawność jest śmieszna. Ale nigdy nie powiedziałabym komuś, że jest głupi. Że głupio postępuje powiedziałabym wprost.
1 maja 2018, 12:31
W podtawówce się zdarzało, ale wtedy dzieciaki nie myślą co mówią. Jako osoba dorosła zdarzyło mi się raz, świadomie chciałam babce dopiec, a wiedziałam, że od lat się nieudolnie odchudza, jestem pewna, że ją zabolało. Nie mam wyrzutów sumienia, ona mówiła gorsze rzeczy na bliską mi osobe, która nie mogła się obronić.
1 maja 2018, 12:40
Nie bardzo rozumiem. Jeśli ktoś jest otyły to chyba o tym wie? Przesadna poprawność jest śmieszna. Ale nigdy nie powiedziałabym komuś, że jest głupi. Że głupio postępuje powiedziałabym wprost.
Zuza, tu nie chodzi o jakąś poprawność, tylko jak sama piszesz, osoba z nadwagą/otyła na pewno ma świadomość tego, jak wygląda. Pytanie więc brzmi: po co ją dobijać jeszcze bardziej? Dla jakiejś swojej chorej satysfakcji, czy co? Co innego, jak dziewczyny piszą, kiedy ktoś zalazł im za skórę. Wtedy jestem w stanie to zrozumieć, bo pewnie sama chciałabym odgryźć się w takiej sytuacji.
1 maja 2018, 12:48
mnie kolega z pracy uswiadomil, nie powiedzial mi ze jestem gruba ale zazartowal i nagle ogarnelam, ze jestem wieksza niz normalnie.. czasem czlowiek wie, ze ma nadwage, ale bardzo latwo wtedy przejsc w otylosc i ja juz jedna noga przekroczylam te granice, nie do konca zdajac sobie z tego sprawe.
niby wiemy, ze jestesmy grubi, ale tez lubimy sie oszukiwac.
1 maja 2018, 12:53
Zuza, tu nie chodzi o jakąś poprawność, tylko jak sama piszesz, osoba z nadwagą/otyła na pewno ma świadomość tego, jak wygląda. Pytanie więc brzmi: po co ją dobijać jeszcze bardziej? Dla jakiejś swojej chorej satysfakcji, czy co? Co innego, jak dziewczyny piszą, kiedy ktoś zalazł im za skórę. Wtedy jestem w stanie to zrozumieć, bo pewnie sama chciałabym odgryźć się w takiej sytuacji.Nie bardzo rozumiem. Jeśli ktoś jest otyły to chyba o tym wie? Przesadna poprawność jest śmieszna. Ale nigdy nie powiedziałabym komuś, że jest głupi. Że głupio postępuje powiedziałabym wprost.
Tylko wiesz, trzeba rozróżnić nazywanie rzeczy po imieniu (masz nadwagę) od złośliwych przytyków dla chęci zranienia kogoś (jesteś grubym pulpetem). O tym mówię.
1 maja 2018, 12:56
nie, nie zdarzyło mi się ;) o ludziach, których lubie nawet nie umiem tak myśleć ;) a ludzi, których nie lubie nie potrzebuje „uświadamiać”.
Prawda jest taka, ze nawet jak ktoś mi zajdzie za skore uważam, ze takie personalne wycieczki są na zbyt niskim poziomie żebym się chciała tak zniżać ;)