Temat: Laura390 czemu

Wrzucilas zdjecie nie swojego dziecka w pamietniku. Piszesz o blizniaczej ciazy, o tym, ze jedna Twoja corka zmarla po porodzie. Po czym wrzucasz zdjecie chlopczyka, ktory ma juz cztery lata i piszesz, ze to Twoja corka!

Dziewczyno, serio...? Pol Vitalii Ci tu wspolczuje a Ty robisz takie cos. Tu naprawde sa kobiety, ktore przeszly przez podobne problemy. Nie wiem, czy cala historia jest zmyslona, czy tylko zdjecie wstawilas lewe. Ale litosci, tak sie nie robi!

nataliaas napisał(a):

Za bardzo angażujecie się w te Vitaliowe dramaty, mnie takie historyjki w ogóle nie ruszają jeśli mam być szczera, nawet jeśli byłyby prawdziwe. Nie macie znajomych w życiu prawdziwym, że tak przeżywacie poczynania jakiejś internetowej wariatki? 

Dokładnie, ja nawet nie wiem kto to jest. To tylko internet, każdy tutaj może sobie wymyślić co tylko chce i być kim chce. Nie ma co przeżywać.

Współczucie we mnie obudziła. Sama jestem w ciąży. Masakra co się dzieje...

Współczucie we mnie obudziła. Sama jestem w ciąży. Masakra co się dzieje...

Karaibska Księżniczka? Jakoś tak mi się z nią skojarzyło...

Pasek wagi

Dubel

Vitalia szaleje

Princess_Leia_Organa_of_Alderaan napisał(a):

nataliaas napisał(a):

Za bardzo angażujecie się w te Vitaliowe dramaty, mnie takie historyjki w ogóle nie ruszają jeśli mam być szczera, nawet jeśli byłyby prawdziwe. Nie macie znajomych w życiu prawdziwym, że tak przeżywacie poczynania jakiejś internetowej wariatki? 
Dokładnie, ja nawet nie wiem kto to jest. To tylko internet, każdy tutaj może sobie wymyślić co tylko chce i być kim chce. Nie ma co przeżywać.

Raczej wiekszosc z nas zdaje sobie sprawe z tego, ze to internet. Nikt nie jest tak naiwny, by brac kazda z wypowiedzi doslownie i wierzyc we wszystko co przeczyta. O ile w tematach o zarobkach, osiagnieciach itd mozna brac poprawke na to, ze pare osob cos tam ubarwi, czesc stworzy kompletnie wymyslona historie, to w tym konkretnym przypadku autorka pisala miesiacami, opisujac ze szczegolami bieg wydarzen. Pamietnik ladowal na glownej z czestotliowoscia co kilka dni nowy wpis, wiec logicznym jest ze ciezko przeoczyc. Co w tym dziwnego, ze czytajacy sie w temat zaangazowali? Nawet jesli samemu nie przezyli takiej tragedii, to tak po ludzku czlowiek wspolczuje. 

Wspolczucie i wsparcie dla kogos anonimowego w internecie nie wyklucza posiadania wlasnego zycia i znajomych w realu. 

Z drugiej strony zastanawiam sie co w takim razie robia na Vitalii osoby, ktore zupelnie nie wierza w nic co jest tu napisane, nie maja zaufania do innych wypowiadajacych sie, ciagle podkreslaja, ze maja wazniejsze rzeczy w z zyciu, sa ponad to co dzieje sie na Vitalii. Zagadka jak dla mnie. 

LinuxS napisał(a):

Princess_Leia_Organa_of_Alderaan napisał(a):

nataliaas napisał(a):

Za bardzo angażujecie się w te Vitaliowe dramaty, mnie takie historyjki w ogóle nie ruszają jeśli mam być szczera, nawet jeśli byłyby prawdziwe. Nie macie znajomych w życiu prawdziwym, że tak przeżywacie poczynania jakiejś internetowej wariatki? 
Dokładnie, ja nawet nie wiem kto to jest. To tylko internet, każdy tutaj może sobie wymyślić co tylko chce i być kim chce. Nie ma co przeżywać.
Raczej wiekszosc z nas zdaje sobie sprawe z tego, ze to internet. Nikt nie jest tak naiwny, by brac kazda z wypowiedzi doslownie i wierzyc we wszystko co przeczyta. O ile w tematach o zarobkach, osiagnieciach itd mozna brac poprawke na to, ze pare osob cos tam ubarwi, czesc stworzy kompletnie wymyslona historie, to w tym konkretnym przypadku autorka pisala miesiacami, opisujac ze szczegolami bieg wydarzen. Pamietnik ladowal na glownej z czestotliowoscia co kilka dni nowy wpis, wiec logicznym jest ze ciezko przeoczyc. Co w tym dziwnego, ze czytajacy sie w temat zaangazowali? Nawet jesli samemu nie przezyli takiej tragedii, to tak po ludzku czlowiek wspolczuje. Wspolczucie i wsparcie dla kogos anonimowego w internecie nie wyklucza posiadania wlasnego zycia i znajomych w realu. Z drugiej strony zastanawiam sie co w takim razie robia na Vitalii osoby, ktore zupelnie nie wierza w nic co jest tu napisane, nie maja zaufania do innych wypowiadajacych sie, ciagle podkreslaja, ze maja wazniejsze rzeczy w z zyciu, sa ponad to co dzieje sie na Vitalii. Zagadka jak dla mnie. 

Jestem tu po to, żeby schudnąć i czasami coś tam pomóc innym w związku z dietą czy hormonami, bo sama mam podobne problemy. Nie angażuję się emocjonalnie w portale typu vitalia.

Princess_Leia_Organa_of_Alderaan napisał(a):

nataliaas napisał(a):

Za bardzo angażujecie się w te Vitaliowe dramaty, mnie takie historyjki w ogóle nie ruszają jeśli mam być szczera, nawet jeśli byłyby prawdziwe. Nie macie znajomych w życiu prawdziwym, że tak przeżywacie poczynania jakiejś internetowej wariatki? 
Dokładnie, ja nawet nie wiem kto to jest. To tylko internet, każdy tutaj może sobie wymyślić co tylko chce i być kim chce. Nie ma co przeżywać.

jeszcze gdyby to bylo zdjecie dziecka jakiejs vitalijki

Sama kiedyś straciłam ciążę.Nie rozumiem jak można kłamać w takim temacie.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.