- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 kwietnia 2018, 13:05
Wrzucilas zdjecie nie swojego dziecka w pamietniku. Piszesz o blizniaczej ciazy, o tym, ze jedna Twoja corka zmarla po porodzie. Po czym wrzucasz zdjecie chlopczyka, ktory ma juz cztery lata i piszesz, ze to Twoja corka!
Dziewczyno, serio...? Pol Vitalii Ci tu wspolczuje a Ty robisz takie cos. Tu naprawde sa kobiety, ktore przeszly przez podobne problemy. Nie wiem, czy cala historia jest zmyslona, czy tylko zdjecie wstawilas lewe. Ale litosci, tak sie nie robi!
27 kwietnia 2018, 18:02
Za bardzo angażujecie się w te Vitaliowe dramaty, mnie takie historyjki w ogóle nie ruszają jeśli mam być szczera, nawet jeśli byłyby prawdziwe. Nie macie znajomych w życiu prawdziwym, że tak przeżywacie poczynania jakiejś internetowej wariatki?
Dokładnie, ja nawet nie wiem kto to jest. To tylko internet, każdy tutaj może sobie wymyślić co tylko chce i być kim chce. Nie ma co przeżywać.
27 kwietnia 2018, 18:05
Współczucie we mnie obudziła. Sama jestem w ciąży. Masakra co się dzieje...
27 kwietnia 2018, 18:05
Współczucie we mnie obudziła. Sama jestem w ciąży. Masakra co się dzieje...
27 kwietnia 2018, 18:47
Dokładnie, ja nawet nie wiem kto to jest. To tylko internet, każdy tutaj może sobie wymyślić co tylko chce i być kim chce. Nie ma co przeżywać.Za bardzo angażujecie się w te Vitaliowe dramaty, mnie takie historyjki w ogóle nie ruszają jeśli mam być szczera, nawet jeśli byłyby prawdziwe. Nie macie znajomych w życiu prawdziwym, że tak przeżywacie poczynania jakiejś internetowej wariatki?
Raczej wiekszosc z nas zdaje sobie sprawe z tego, ze to internet. Nikt nie jest tak naiwny, by brac kazda z wypowiedzi doslownie i wierzyc we wszystko co przeczyta. O ile w tematach o zarobkach, osiagnieciach itd mozna brac poprawke na to, ze pare osob cos tam ubarwi, czesc stworzy kompletnie wymyslona historie, to w tym konkretnym przypadku autorka pisala miesiacami, opisujac ze szczegolami bieg wydarzen. Pamietnik ladowal na glownej z czestotliowoscia co kilka dni nowy wpis, wiec logicznym jest ze ciezko przeoczyc. Co w tym dziwnego, ze czytajacy sie w temat zaangazowali? Nawet jesli samemu nie przezyli takiej tragedii, to tak po ludzku czlowiek wspolczuje.
Wspolczucie i wsparcie dla kogos anonimowego w internecie nie wyklucza posiadania wlasnego zycia i znajomych w realu.
Z drugiej strony zastanawiam sie co w takim razie robia na Vitalii osoby, ktore zupelnie nie wierza w nic co jest tu napisane, nie maja zaufania do innych wypowiadajacych sie, ciagle podkreslaja, ze maja wazniejsze rzeczy w z zyciu, sa ponad to co dzieje sie na Vitalii. Zagadka jak dla mnie.
27 kwietnia 2018, 18:54
Raczej wiekszosc z nas zdaje sobie sprawe z tego, ze to internet. Nikt nie jest tak naiwny, by brac kazda z wypowiedzi doslownie i wierzyc we wszystko co przeczyta. O ile w tematach o zarobkach, osiagnieciach itd mozna brac poprawke na to, ze pare osob cos tam ubarwi, czesc stworzy kompletnie wymyslona historie, to w tym konkretnym przypadku autorka pisala miesiacami, opisujac ze szczegolami bieg wydarzen. Pamietnik ladowal na glownej z czestotliowoscia co kilka dni nowy wpis, wiec logicznym jest ze ciezko przeoczyc. Co w tym dziwnego, ze czytajacy sie w temat zaangazowali? Nawet jesli samemu nie przezyli takiej tragedii, to tak po ludzku czlowiek wspolczuje. Wspolczucie i wsparcie dla kogos anonimowego w internecie nie wyklucza posiadania wlasnego zycia i znajomych w realu. Z drugiej strony zastanawiam sie co w takim razie robia na Vitalii osoby, ktore zupelnie nie wierza w nic co jest tu napisane, nie maja zaufania do innych wypowiadajacych sie, ciagle podkreslaja, ze maja wazniejsze rzeczy w z zyciu, sa ponad to co dzieje sie na Vitalii. Zagadka jak dla mnie.Dokładnie, ja nawet nie wiem kto to jest. To tylko internet, każdy tutaj może sobie wymyślić co tylko chce i być kim chce. Nie ma co przeżywać.Za bardzo angażujecie się w te Vitaliowe dramaty, mnie takie historyjki w ogóle nie ruszają jeśli mam być szczera, nawet jeśli byłyby prawdziwe. Nie macie znajomych w życiu prawdziwym, że tak przeżywacie poczynania jakiejś internetowej wariatki?
Jestem tu po to, żeby schudnąć i czasami coś tam pomóc innym w związku z dietą czy hormonami, bo sama mam podobne problemy. Nie angażuję się emocjonalnie w portale typu vitalia.
27 kwietnia 2018, 18:56
Dokładnie, ja nawet nie wiem kto to jest. To tylko internet, każdy tutaj może sobie wymyślić co tylko chce i być kim chce. Nie ma co przeżywać.Za bardzo angażujecie się w te Vitaliowe dramaty, mnie takie historyjki w ogóle nie ruszają jeśli mam być szczera, nawet jeśli byłyby prawdziwe. Nie macie znajomych w życiu prawdziwym, że tak przeżywacie poczynania jakiejś internetowej wariatki?
jeszcze gdyby to bylo zdjecie dziecka jakiejs vitalijki