- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 kwietnia 2018, 20:03
Wypada? 32 latce? Nie, nie pójdę z kolegą ani z nikim innym, chybaże ktoś mnie naćpie, albo mnie trafi strzała amora,ewentualnie szlag.
To wesele bardzo bliskiej rodziny, początek czerwca. Poszłabym się nażreći popić, ale jak będę sama, to jedna połowa rodziny będzie na mnie patrzyła jak na nieudacznika, a drugie pół będzie wyciągało do tańca, a ja nie tańczę. Wsadzić sobie gips na nogę u znajomego lekarza i iść się nażreć, czy nie iść wcale?
A tak serio, to pytam poważnie.
25 kwietnia 2018, 09:08
Jezu. Taka zawsze wygadana i pewna siebie, a na wesele sie boi pójść sama. Bo będą patrzeć i prosić do tańca, o zgrozo! Wypada, młotku, wypada, sama idę w czerwcu na wesele bez partnera, bo nie dostanie wolnego. Nikt nie będzie na mnie patrzył, a jak będzie, to i tak mam to gdzieś, ja jadę spotkać się z rodziną i potańczyć ze starymi znajomymi, a nie siedzieć w kącie tylko po to, żey się najeść i napić. Jak masz takie priorytety to lepiej zostań w domu i zamów sobie pizzę, taniej wyjdzie, nikt nie będzie patrzył ani chciał tańczyć.
25 kwietnia 2018, 18:30
ja bylam z ukochanym 2 lata temu na weselu, a czulam sie jakbym byla sama. on siedzial z dawno niewidzianym kolega, ja chcialam uczestniczyc
w takich przypadkach grunt aby bylo duzo osob mlodych/lubiacych sie bawic w koleczku, spontanicznie. samotna osoba wsrod przyklejonych par bedzie niewypal. akurat mnie sie trafilo ze goscie bawili sie na spontana, podeszlam, tanczylismy wywijasy.