- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 kwietnia 2018, 13:08
Cześć. Mam tu konto kilka lat, jednak rzadko się wypowiadam, raczej biernie przeglądam wątki. Dziś jednak będzie inaczej - chciałabym abyście jasno spojrzały na moją sytuację.
Jestem z facetem niecałe dwa lata. Poznałam już część jego rodziny - rodziców, kilka cioć, wujków i część kuzynostwa. W maju odbędzie się uroczystość rodzinna, na które mój luby dostał zaproszenie wraz ze mną (wypisaną z imienia), a dokładnie Komunia. Więc wypada iść, choć byłam sceptycznie nastawiona, bo Komunia to nie wesele, raczej kameralna uroczystość same wiecie...
O rodzicach TŻ-ta mam dobre zdanie, są dla mnie bardzo mili, widać że mnie polubili, zaakceptowali jako wybór swojego syna. Związek zmierza już w poważnym kierunku, choć jeszcze się nie zaręczyliśmy to jednak wyczuwam, że to tylko kwestia czasu bo zaczynamy już poważne rozmowy o naszym przyszłym życiu.
Mój luby ma 4 siostry. Wszystkie z nich pokończyły studia i jakoś (lepiej czy gorzej sobie radzą). Jedynie mój chłopak pozostał na technikum, ale taka branża, że mimo to studia nie są mu do niczego potrzebne. Zauważyłam, przesiadując w jego rodzinnym domu, że jedna z córek jest wyraźnie faworyzowana. Dziewczyna jest mega zdolna, zdobywa nagrody w konkursach, studiowała na prestiżowej technicznej uczelni (trudny matematyczny kierunek) i ogólnie jest oczkiem w głowie rodziców i dziadków, którzy są z niej bardzo dumni.
Boję się ją poznać. Czuje się po prostu głupio, bo matematyka nigdy nie była moją mocną stroną .Cierpie na bardzo zaniżone poczucie własnej wartości, chociaż jestem raczej powszechnie lubianą osobą, sympatyczną, nie narzekającą na brak przyjaciół. Skończyłam licencjat, pracowałam chwilkę w zawodzie, ale życie w wielkim mieście nie dawało mi spełnienia o jakim marzyłam, więc postanowiłam dać sobie chwilę oddechu od studiów (magistra). Potem wyjechałam do Anglii gdzie pracuję na kontraktach jako niania zarabiam naprawdę niezłe pieniądze, mam już trochę oszczędności, konkretne plany na przyszłość, czytam dużo książek, posiadam swoje pasje, hobby, znam dwa języki obce. Praca za granicą pozwoliła mi otworzyć się na świat: zwiedzić nowe miejsca za granicą, sprawiła, że mogę pozwolić sobie na wiele rzeczy na które wcześniej wynajmując mieszkanie nie było mnie stać: markowe ciuchy, nowy laptop, najnowszy telefon - choć to tylko rzeczy materialne, to nimi nadrabiam sobie niskie poczucie własnej wartości. Dbam o swój wygląd fizyczny, sporo ćwiczę, mam delikatną urodę, obiektywnie jestem atrakcyjną osobą (to opinia ludzi nie moja) a mimo wszystko moje poczucie wartości równa się psiej kupie leżącej na chodniku.. Myślę, że zostało mi to z dzieciństwa, jestem najstarsza z rodzeństwa, zawsze musiałam być ,,dobrą starszą siostrą" dającą przykład, rodzice nigdy mnie nie chwalili, nawet kiedy była ku temu okazja. W okresie nastoletnim byłam już na skraju anoreksji, ale w porę się ogarnęłam.
Boje się inteligentnych ludzi i konfrontacji z nimi... Poradźcie co zrobić, aby przetrwać to spotkanie...
24 kwietnia 2018, 14:14
szczerze? To, że ktoś w szkole ma dobre stopnie nie oznacza, ze w dorosłym życiu sobie poradzi. Znam mase osób, których kariera naukowa zakończyła się na szkole zawodowej, liceum a nawet jedną po samej podstawówce! I wiesz co? Mają swoje firmy, bo potrafili się wybić na swoim pomyśle, cieżkiej pracy i samozaparciu. Znam też przynajmniej dwie osoby, które pokończyły studia na 5 i nie umieją się ogarnać w zyciu. Co innego kuć i się uczyć a co innego potrafić ta wiedzę przełożyć na praktykę. Mój znajomy na studiach błyszczał a w pracy jesli mu ktos nie powie co ma zrobić, to on sam jest bierny - nie potrafi logicznie myśleć. Jak mu coś zlecisz to na rzęsach stanie a to zrobi, ale nie ma żadnej własnej inwencji, nie potrafi myśleć wielotorowo, wymyśleć czegoś nowego, nawer praca w grupie to problem. Potrafi za to swietnie odtworzyć, znaleźc informacje itp - czyli takie typowo szkolne rzeczy. Dlatego NIGDY nie sugeruj się że ktoś jest inteligentniejszy bo ma lepsze stopnie. Inteligencja to nie tylko łatwośc uczenia się a ogólnie to jaka jetes w życiu i kontaktach z ludźmi. Dla mnie najlepszym przykładem jest DODA. Formalnie ponoć jej IQ kwalifikowało ją do Mensy, ale patrząc na to jak się zachowuje to w życiu nie nazwałabym ją wybitnie mądrą. Nie wiem czy bym ją przeciętnie mądrą nazwała :P (jak ktoś jest fanem to sorry - sama zapracowała na to, że tak o niej myslą ) Dlatego nie miej kompleksów co do jego siostry :) Bądź sobą. Lubia Cię w jego rodzinie, jemu na tobie zależy i to jest wazne a nie czy masz 2 fakultety.
24 kwietnia 2018, 14:42
Rozumiem, gdybyś była życiowym nieogarem - bez perspektyw, bez planów, siedząca na garnuszku rodziców. Ale dlaczego tak siebie poniżasz? Nie bałaś się wyjechać za granicę, nauczyłaś się dwóch języków, z tego co piszesz to ludzie lubią Cię i szanują, oszczędzasz pieniądze na przyszłość swoją i chłopaka. Zarabiasz dobrą kasę i umiesz z niej korzystać. Ja tu nie widzę żadnego powodu do wstydu - wręcz przeciwnie z opisu wynika że jesteś zaradną osobą i nie masz się czego wstydzić.
Dokładnie! Wcale nie jesteś gorsza! :)
24 kwietnia 2018, 14:52
przesadzasz. Przecież ta siostra nie zacznie Cię przepytywac z wzorow matematycznych ani nie kaze rozwiązywać zadań. Wyluzuj. Każdy człowiek jest inny, ma inne predyspozycje, zainteresowania i możliwości. Przestan sie porównywać do innych, bo nic dobrego z tego nie wynika.
Siostra moze okazac się fajna dziewczyna, a nawet jakby byla niemila to i tak nie warto sie przejmować. Przeciez to chłopak jest dla Ciebie wazny, a nie jego siostra.
24 kwietnia 2018, 16:24
A ja się boję głupich. Jak jest inteligentna to z każdym się dogada.
to co napisałas nie jest prawda...
Inteligentne osoby, maja problemy z inteligencja emocjonalna i o wiele ostrożniej dobieraja znajomych. Potwierdza to, co raz wiecej badan.
Co do problemu autorki. Nie musisz nikomu imponowac, badz soba, bardz taktowna i swiadoma swojej wartosci, z tego co napisalas jestes ogarnieta zyciowo, samodzielna, masz wiele powodow do zadowolenia z siebie. Mie mierz siebie cudza miara, bo ludzie sa poprostu rozni. Jedni najwyzej cenia rodzine, a inni tzw. sukces zawodowy. Co jest lepsze? Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jesli masz dobre relacje z pozostalymi czlonkami rodziny, to ta siostra zapewne juz wiele milego o Tobie slyszala i jest zaprogramowana pozytywnie :)
25 kwietnia 2018, 11:48
A ja się boję głupich. Jak jest inteligentna to z każdym się dogada.
You made my day