Temat: Grubą być...

Jak się czujecie mając nadwagę? W czym Wam przeszkadza? Ja odkąd przytyłam czuje się kompletnie niepociągająca, nieatrakcyna, jak jakaś Grażynka. Czuje się tak jakbym była w ciele obcej osoby, o wiele starszej niż jestem. Pewnie zaraz ktoś napisze że waga nie ma wpływu na życie ale ja wiem ze waga ma bardzo duże znaczenie. Od wagi zależy to jak siebie postrzegamy, to jakie mamy samopoczucie, samoocenę, chęć do życia, siłę fizyczną. Jak ważyłam 50 kg to czułam się taka kobieca, delikatna, ładna. Teraz już niestety nie.

Pasek wagi

Co się stało że przytyłaś?  

Oj tak, waga, faldki na brzuchu, tluste uda i ramiona... moim zdaniem to ma ogromny wplyw na zycie, bo ma wielki wplyw na samopoczucie. U wiekszosci.
Sama nadwagi nigdy nie mialam, najwiecej wazylam prawie 66kg (170cm) i bylam zalamana. Widzialam po starych ciuchach i patrzac w lustro, albo ogladajac zdjecia, ze zrobilam sie wieksza. Za to moja kuzynka gruba jest od dziecka, nie wiem ile wazy, ale otyla jest juz od czasow nastoletnich i mowi, ze nie chce chudnac, ze jej tak dobrze jak jest. Zacznie sie odchudzac, gdy jej lekarz powie, ze wyniki ma zle. Oby wtedy nie bylo za pozno :(

Mi np przeszkadza to jak wygladam na zdjeciach, mam tendencje do tycia w twarzy, nigdy buzi szczuplej nie mialam, nawet jak wazylam te moje 55 kg, teraz przy 68 na kazdym zdjeciu dziub jak u foki :) no i to ze te boczki moje wylaza i brzuch sie zwija, jednak 2 ciaze daly mu kopa.

Pasek wagi

Ja byłam pulchna całe moje życie (max 67 kg/164cm). Od dziecka. Zawsze mi się wydawało, ze tak ma być, taka moja uroda, tak było zawsze, więc taka jestem. Wtedy mi to nie przeszkadzało specjalnie, no bo przecież taka moja natura. Później był czas, że dużo schudłam (stres, brak czasu na jedzenie, jedzenie gó..niane - nigdy nie liczyłam ale z dzisiejsza wiedzą, to podejrzewam, że 800 kcal max - nie było to odchudzanie narzucone przeze mnie w żaden sposób - wynikło to po prostu z braku czasu na cokolwiek i stało się właściwie samo w przeciągu kilku miesięcy do roku - ja sama skapnęłam się że schudłam jak mi zaczęły spadać spodnie z tyłka - wtedy się zważyłam pierwszy raz od dawna). Schudłam wtedy do 54 kg i się ogarnęłam, bo ludzie zaczęli mi mówić, ze już źle wyglądam w drugą stronę - blado-zielona, wychudzona. Zaczęłam wtedy jeść przyzwoicie i wagę 56 kg utrzymałam przez lata. Wtedy czułam sie wspaniale. Tak jak mówisz - kobieco, ładnie, aż chciało się o siebie dbać, o włosy o wszystko. Niestety po dwóch ciążach mam nadbagaż 8 kg i już teraz nie umiem tego zaakceptować, bo wiem, że jednak nie wynika to z tego, że taka jestem bo taka zawsze byłam :/ Wiem, że mogę wyglądać szczupło i ładnie, choć wymaga to dużego samozaparcia. Jest mi źle, ale nie wiem czy bardziej z powodu fałdek, czy bardziej z poczucia, że nie umiem się ogarnąć z tym raz i porządnie, tylko co schudnę 3 kg to przytyję i tak w kółko. A jeszcze bardziej dobija mnie jak widzę osoby, które całe życie sa szczupłe (a znam takie) a nigdy nie musiały się ograniczać. Zawsze jadły co chciały, tony słodyczy, tony żarcia i sa szczupłe. Jestem wtedy mega zazdrosna :/ Czasem sie łapię na tym, że to wszystko sprawia że jestem ciągle zła na wszystko i łatwo się denerwuję. Także nie tylko kwestia fizyczna i ładnego wyglądu a tez psychiki

Pasek wagi

Zauwazyłam ze odkad przytyłam mniej wychodziłam ze znajomymi, nie chciałam chodzic na imprezy, na domówki, nie chciałam zeby mnie ktokolwiek ocenial bo byłam przekonana ze jestem za gruba i wszyscy tylko o tym mówią. Chowałam sie pod luznymi ciuchami pod ktorymi jeszcze gorzej wyglądałam, czasem to uczucie psuło mi cały dzień. Do tego moje relacje z facetami nie wychodziły bo zawsze bylam przekonana ze na pewno mu sie nie podobam bo jestem gruba i ze wstyd by mi bylo sie pokazac jego znajomym bo by mnie oceniali i takie tam glupoty :D I szczerze to nie jest tak ze teraz bardzo schudlam i sie nie wstydze. Ale jak zaczełam o siebie dbac, cwiczyc to nabrałam pewnosci siebie i mam zupelnie inne podejscie do swojego ciała.

ja generalnie jestem szczęśliwa, wiec nadwaga mnie nie załamuje. Mimo nadwagi mam niezle proporcje, ale trudniej jest mi się ładnie ubrać. Mam problem z wystającymi boczkami i faldkami. Wciąż mam w miare szczupla twarz, ale bardziej sie sobie podobalam, będąc szczupla. Mialam wtedy bardziej widoczne kosci policzkowe i mocno zaznaczona linię rzuchwy. Na pewno czuje sie troche mniej atrakcyjna w większym rozmiarze. Ostatnio w lustrze widze nie się tylko dużą babę i to mnie drazni najbardziej.

Pasek wagi

Ja przytyłam 15kg w ciągu roku przez problemy hormonalne.Zawsze byłam szczupła,jadłam co chciałam i się nie przejmowałam  swoją wagą bo była w normie.Byłam pewna siebie i towarzyska.Od kąd przytyłam czuje się bardzo źle.Nie chce wychodzić ze znajomymi,nie chodzę na imprezy bo mi wstyd że tak wyglądam.Szybko się męczę,nie mam kondycji,plecy i kolana bolą.Nigdy nie myślałam,że będę miała problem z nadwagą niestety tak się stało.U mnie bardzo zle wpłynęło to na moją psychikę i samoocene.Teraz żałuję,że tak długo zwlekałam z wykupieniem diety.

Pasek wagi

Ogromna niepewność siebie, wycofanie, zycie towarzyskie prawie na zerowym poziomie( na całe szczęście miałam przyjaciół,którzy mi nie odpuścili i wyciągali mnie na siłę z domu) nie miałam ochoty o siebie dbać tzn, nie miało dla mnie znaczenia czy jestem pomalowana czy nie, w co się ubrałam etc, rzuciłam wszystkie pasje, nic nie sprawiało mi przyjemności....

Kiedy ważyłam 68kg/170cm, nie rozpaczałam zbytnio z tego powodu, bo poniekąd wiedziałam, że sama jestem sobie winna za taki stan rzeczy. Nawet wtedy byłam pogodną osobą, choć miałam masę kompleksów dotyczących mojej sylwetki. Przeszkadzało mi to, że nie mogłam ubrać fajnej sukienki (znaczy się, mogłam, tylko było to dla mnie niekomfortowe), źle czułam się w stroju kąpielowym, więc unikałam basenu/wypadów nad jezioro, nie lubiłam też swojego cellulitu, który pojawił mi się z tyłu ud...

Nagle coś mi się odmieniło - mam ładną buzię, fajne włosy, dużo się uśmiecham, dlaczego więc mam mieć beznadziejne ciało? I tak oto tym sposobem, zaczęłam się więcej ruszać, świadomie wybierać to, co jem... i teraz jestem szczęśliwa :) Otworzyłam się na miłość, nabrałam pewności siebie, nie przejmuję się już pierdołami i korzystam z życia.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.