- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 kwietnia 2018, 16:12
Ciągle sprzatąm! do tego stopnia, że moje kłótnie z facetem polegają w 90% właśnie na kłótni o to. Pomózcie, jak przyzwyczaić swoj mózg do sprzatania 2 razy w tygodniu? Jak nie latać wiecznie z mopem, nie ścierać kurzy a co gorsza, nie widzieć wszędzie kurzu! Co z tego, że ciągle sprzątam a mimo to ciągle widzę bałagan... a to kropka na szafce, a to troche kurzu na szafce w sypialni. Niby wiem, że to normalne i że w każdym domu kurz się znajdzie, a ja mimo to nie umiem wyluzować. Może jakiś psycholog dobry by mi się przydał...
a Wy ile razy w tygodniu sprzatacie?
18 kwietnia 2018, 16:16
Raz w tygodniu podłogi i grubsze sprzątanie, a odkurzanie, przetarcie blatu, armatury i baterii w miarę potrzeb. Ja się już zobojętniłam na to wszystko... co z tego, że się posprząta jak już po 1 umyciu rąk kran można znowu przecierać? Ja mam dodatkowo mieszkanie do remontu ze zdartą warstwą emalii, najtańsze krany, podłoga poplamiona farbami - może jest mi łatwiej to tolerować.
Co do pytania - mieć inne zajęcia,
18 kwietnia 2018, 16:18
Witam w klubie. Sama z tym walczę. Bo uświadamiam sobie że przez to życie mi ucieka
18 kwietnia 2018, 16:19
większe porządki raz w tygodniu.
Blaty, umywalkę, zlew przecieramy po każdym użyciu odruchowo. Poza tym rzeczy odstawiamy na miejsce i już. Jedynie odkurzam teraz częściej bo kotel linieje i oszaleć idzie od fruwającymi futra ;)
Ja nawet nie mam czasu na sprzątanie codziennie, syfu nie mam, wstydu nie ma jak ktoś wpadnie niezapowiedziany ;)
A wieczorami wole spędzić czas z facetem niż z mopem ;)
18 kwietnia 2018, 16:20
Znajdz sobie inne zajecia Czesciej spedzaj czas poza domem. Teraz pogoda jest ladna, mozna wychodzic do parku, polezec na kocyku. Spedzaj czas z mezem... zamiast sprzatac i sie klocic. Dla mnie tez jest wazne sprzatanie i porzadek w domu, ale nie kosztem rodziny i klotni. Wystarczy sprzatac na bierzaco, gdy sie cos wybrudzi, a cale mieszkanie (odkurzanie, mycie podlog, luster, scieranie kurzy, mycie wanny, ubikacji itp.) na przyklad 3 razy w tygodniu. U mnie to jest zwykle poniedzialek, sroda i piatek/sobota.
Edytowany przez 18 kwietnia 2018, 16:21
18 kwietnia 2018, 16:32
mam to samo ale mowia ze przy dzieciach nie da sie miec czysto
Marzy mi sie taki blysk ze hej:)
18 kwietnia 2018, 16:42
mieszkanie jest dla ciebie,nie ty dla mieszkania. od kurzu sie nie umiera,szkoda czasu na ciagle sprzetanie i tak na drugi dzien jest brudno ;)
18 kwietnia 2018, 17:16
Widzialas moze serial Dedektyw Monk ? On mial obsesje na punkcie sprzatania, ale dodatkowo czystych rak, dotykania wystajacych elementow... Wszystko jedno, czy COS masz (jezeli masz, to conajmniej dwie sprawy) czy nie, to psycholog pomoze ci w pozbyciu sie takiego zachowania, zanim nie rozwalisz sobie zwiazku, bo ciezko jest zyc z taka osoba. Najlepsze rezultaty maja amerykanie, jezeli trafisz na psychologa, ktory interesuje sie nowosciami, to rezultaty bedziesz widziala dosc szybko. Pozdrawiam.
Edytowany przez nobliwa 18 kwietnia 2018, 17:19