- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 kwietnia 2018, 20:27
Hej. :)
Zmagam się z napisaniem pracy licencjackiej. Idzie mi średnio.
Możecie opowiedzieć o swoich doświadczeniach? Czy trudno się wam pisało? Ile zajęło napisanie pracy? Czy baliście się, że praca okaże się plagiatem i jak tego uniknąć.
Proszę o jakieś rady. :)
17 kwietnia 2018, 20:54
moj chłopak pisał swoją pracę dokładnie 3 noce :D za każdym razem, noc przed oddaniem rozdziału. Czyli jeden rozdział= jedna noc :D
Ale on jest ewenementem :D
17 kwietnia 2018, 21:03
P.S.
Dla mnie najtrudniejsze było ogarnięcie wszystkich źródeł. Miałam z 15 książek, z 15 czasopism, jakieś komentarze, wyroki. Praktycznie w każdym źródle było coś na dany temat, a wymogi były takie, żeby na każdy rozdział użyć dosyć dużej ilości źródeł. Wkurzające było to kluczenie i grzebanie we wszystkim na raz. Wybieranie z którego źródła będzie następne zdanie.
17 kwietnia 2018, 21:24
Jest taki program (a nawet kilka) przez który możesz przepuścić swoją pracę, aby zapobiec oskarżeniu o plagiat.
Mogłabyś powiedzieć, jak się taki program nazywa? I czy działa w innych językach np. angielski?
17 kwietnia 2018, 21:38
Jest taki program (a nawet kilka) przez który możesz przepuścić swoją pracę, aby zapobiec oskarżeniu o plagiat.
z tego, co pamiętam to moja promotor odradzała coś takiego bo wtedy praca zostaje w Internecie i w całości jest plagiatem
17 kwietnia 2018, 21:55
z tego, co pamiętam to moja promotor odradzała coś takiego bo wtedy praca zostaje w Internecie i w całości jest plagiatemJest taki program (a nawet kilka) przez który możesz przepuścić swoją pracę, aby zapobiec oskarżeniu o plagiat.
Dokladnie. U mnie wszyscy chcieli tak sobie prace sprawdzi, ale nasza promotorka na waśnie uprzedziła, że lepiej nie.
Edytowany przez SzaraDama 17 kwietnia 2018, 21:55
17 kwietnia 2018, 21:55
szlo mi bardzo opornie, pisalam na wyrywki kilka mscy. po kazdym rozdziale robilam dluzsza przerwe. polecam pisanie pracy np. w bibliotece. ja nie moglam skupic sie w domu, caly czas chodzilam do kuchni, a tu herbatka, a tu kanapka, albo znajdowalam nowe rzeczy do posprzatania :P moja metoda to ustalic sobie np. dzis 4 h w bibliotece pisze prace. cisza, spokoj i naukowa atmosfera w uczelnianej bibliotece pomagala mi sie zmobilizowac.
17 kwietnia 2018, 22:46
Ja z pracą licencjacką mam tragedię. Powinnam ją zdawać w styczniu, ale moja promotorka to stara wiedźma. Prawda jest taka, że wszystko zależy od promotora. Możesz mieć takiego na prawdę super, który Ci wyjaśni co trzeba, pomoże ze źródłami i np. dowodami. A możesz mieć takiego jak ja, który jedną definicję poprawia 5 razy (jakby się nie dało za pierwszym razem wszystkiego poprawić!). I każe Ci napisać rozdział "kropka w kropkę z tej książki", a potem nagle jak już oddajesz praktycznie skończoną pracę mówi "nie, jednak mi się to nie podoba. Proszę napisać kropka w kropkę z innej książki" i piszesz od nowa cały rozdział. Babska szczerze nienawidzę i choć temat miałam fajny, lekki i prosty to ciągnie się jak krew z nosa już 1,5 roku.
17 kwietnia 2018, 23:15
Ja lubię pisać. 2 lata temu broniłam licencjata, teraz w lipcu obrona magistra i za rok drugi licencjat z innego kierunku. Dla mnie najgorsze są rzeczy organizacyjne i gromadzenie literatury, później idzie gładko, jednak wiadomo, że trzeba nad tym przysiąść. Wychodzę z założenia, że pisząc taką prace chcę to zrobić w całości samodzielnie i przyłożyć się do tego jak tylko mogę, żebym nie musiała się w przyszłości za to wstydzić, zwłaszcza, że robię to dla siebie i własnego rozwoju. Plagiatem się bardzo stresowałam, ale jeżeli piszesz na podstawie książek i artykułów naukowych a nie kopiujesz z internetu, to raczej nie ma się czego obawiać. Myślę, że samo napisanie pracy (łączny czas siedzenia nad tym przy założeniu, że codziennie coś skrobnę i dodam) nie licząc wszystkich dodatkowych czynności z tym związanych to kwestia około miesiąca (jasne, że można napisać to w 2 tygodnie, ale czas przekłada się na jakość). Rozkładając to w czasie, to np licencjat zaczęłam pisać końcem marca, oddałam końcem maja. Magisterkę zaczęłam w styczniu i do miesiąca mam zamiar złożyć całą pracę. A brona to już wiadomo - formalność, o ile się wie o czym się pisało :D
P.S. Mój licencjat miał około 70 stron, magisterka będzie pewnie na ponad 100.
Edytowany przez wannabelean 17 kwietnia 2018, 23:18
18 kwietnia 2018, 00:24
ja własnie jestem w trakcie i powiem, że ciężko idzie:D Mam jeden rozdział, ale musze dużo poprawić. Znając moje podejście - napisze całą pracę w tydzień - dzień i noc, jak zepne dupke:D
18 kwietnia 2018, 08:30
Pracę licencjacką pisało się dość łatwo, bo wybrałam temat, który naprawdę mnie interesował. Nie miałam wtedy wielu obowiązków poza studiami, a sama praca nie musiała być bardzo obszerna, więc jakoś poszło.
Trudniej było przy magisterkach, bo pisałam jednocześnie dwie. Obrony były tydzień po tygodniu. Ciężko mi się było zebrać, ciężko zdecydować, która ważniejsza, ale jak już się zabrałam, to jakoś w miesiąc powstały obie. Obie długie i ciekawe.
Plagiatów się nie obawiałam, bo wszystko pisałam sama i dokładnie podawałam źródła cytatów. Nie znalazłam też żadnych innych prac na te same tematy.