- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 kwietnia 2018, 20:27
Hej. :)
Zmagam się z napisaniem pracy licencjackiej. Idzie mi średnio.
Możecie opowiedzieć o swoich doświadczeniach? Czy trudno się wam pisało? Ile zajęło napisanie pracy? Czy baliście się, że praca okaże się plagiatem i jak tego uniknąć.
Proszę o jakieś rady. :)
17 kwietnia 2018, 20:32
Jest taki program (a nawet kilka) przez który możesz przepuścić swoją pracę, aby zapobiec oskarżeniu o plagiat.
17 kwietnia 2018, 20:38
Trudno nie, bo wybrałam sobie tematy które mnie interesowały, ale czasowo to tragedia. Napisanie jednej strony potrafiło mi zająć 2-3 godziny. Napisałam prace sama więc o plagiat się nie martwiłam.
17 kwietnia 2018, 20:38
Ja w tamtym roku obroniłam jedna pracę licencjacka, w tym roku bronie kolejna z innego kierunku i idzie mi pisanie jeszcze gorzej niż w tamtym roku hahaha :D Zaraz maj a ja dopiero jeden podrozdzial
Edytowany przez rudadziewczynka 17 kwietnia 2018, 20:39
17 kwietnia 2018, 20:44
Licencjat pisałam dwa lata temu, zajęło mi to cały pierwszy tydzień maja, a później tylko poprawki. Teraz się zmagam z mgr
17 kwietnia 2018, 20:47
Jeśli dokładnie podajesz źródła, z których korzystasz, nie musisz obawiać się plagiatu :) Ja oprócz pisania musiałam oddać jeszcze projekt, więc trochę czasu mi to zajęło, ale im bliżej terminu oddania, tym sprawniej idzie pisanie :)
17 kwietnia 2018, 20:48
Ja właśnie piszę. Ogólnie temat mam moim zdaniem przyjemny więc samo pisanie szybko mi idzie. Natomiast więcej czasu zajmują poprawki, a najdłużej szata graficzna (muszę tworzyć mapki itp.).
Jeśli chodzi o plagiat to nic się nie martw, przejdzie przez program antyplagiatowy i jak się okaże, że masz za duży procent to wtedy będziesz poprawiać Konstruuj zdania po swojemu, pisz od siebie, podawaj źródła, a unikniesz plagiatu - chyba nie ma innej rady.
Edytowany przez Dominika47 17 kwietnia 2018, 20:48
17 kwietnia 2018, 20:52
Ja pisalam magisterke sama, wiec nawet nie pomyslalam, ze ktos moglby mi plagiat zarzucic. Wiekszosc napisalam bardzo sprawie. Ostatni rozdzial szedl mi jak po gruzie, zatrzymalam sie na 2 m-ce, ale w koncu sie przelamalam i skonczylam, masakra. Podyplomowe prace szly szybciutko. Raz, dwa ...teraz pisze projekt do certyfikacji i mam zastoj masakryczny a termin sie zbliza...
17 kwietnia 2018, 20:53
Ja byłam na studiach jednolitych także co do licencjatu się nie wypowiem.
Na magisterkę poświęciłam 2 miesiące (prawo) i wliczam w to sporządzenie planu, szukanie materiałów, samo pisanie pracy plus naukę do egzaminu.
Pracowałam wtedy i wracałam o 17 30, a w weekendy miałam zajęcia. Wracałam z pracy jadłam coś, a od 18 do 24 pisałam i tak z 1,5 mies.
O plagiat też się nie martwiłam, po prostu maksymalnie zmieniałam zdania, korzystałam z synonimów.
W sumie najpierw napisałam pracę, a dopiero potem układałam plan, rozdziały itp. To była czysta improwizacja, nie miałam wtedy czasu , ani ochoty na pierdoły , 3 tygodnie wcześniej zmarł mi po ciężkiej chorobie ojciec. Obiecałam mu, że te studia skończę w roku jego śmierci. Uwidziałam sobie, że będę się bronić w dzień ojca i robiłam wszystko, żeby tak było. Uważam, że to cud iż w ogóle udało mi się pozbierać i zabrać do pisania.
Natomiast wiem, że ludzie na moim kierunku pisali pracę przez 6 do 12 miesięcy.
17 kwietnia 2018, 20:53
Ja nie pisałam, ale mój chłopak z pół roku się do tego zabierał i tak pisał po 1 stronę na miesiąc... a tydzień przed terminem, na ciśnieniu, napisał całą resztę, wszystko było w porządku, 5 :)