Temat: praca dyplomowa

Hej. :)

Zmagam się z napisaniem pracy licencjackiej. Idzie mi średnio. 

Możecie opowiedzieć o swoich doświadczeniach? Czy trudno się wam pisało? Ile zajęło napisanie pracy? Czy baliście się, że praca okaże się plagiatem i jak tego uniknąć.

Proszę o jakieś rady. :) 

Jest taki program (a nawet kilka) przez który możesz przepuścić swoją pracę, aby zapobiec oskarżeniu o plagiat.

Pasek wagi

Trudno nie, bo wybrałam sobie tematy które mnie interesowały, ale czasowo to tragedia. Napisanie jednej strony potrafiło mi zająć 2-3 godziny. Napisałam prace sama więc o plagiat się nie martwiłam.

Pasek wagi

Ja w tamtym roku obroniłam jedna pracę licencjacka, w tym roku bronie kolejna z innego kierunku i idzie mi pisanie jeszcze gorzej niż w tamtym roku hahaha :D Zaraz maj a ja dopiero jeden podrozdzial

Pasek wagi

Licencjat pisałam dwa lata temu, zajęło mi to cały pierwszy tydzień maja, a później tylko poprawki. Teraz się zmagam z mgr :x

Pasek wagi

Jeśli dokładnie podajesz źródła, z których korzystasz, nie musisz obawiać się plagiatu :) Ja oprócz pisania musiałam oddać jeszcze projekt, więc trochę czasu mi to zajęło, ale im bliżej terminu oddania, tym sprawniej idzie pisanie :) 

Ja właśnie piszę. Ogólnie temat mam moim zdaniem przyjemny więc samo pisanie szybko mi idzie. Natomiast więcej czasu zajmują poprawki, a najdłużej szata graficzna (muszę tworzyć mapki itp.). 

Jeśli chodzi o plagiat to nic się nie martw, przejdzie przez program antyplagiatowy i jak się okaże, że masz za duży procent to wtedy będziesz poprawiać ;) Konstruuj zdania po swojemu, pisz od siebie, podawaj źródła, a unikniesz plagiatu - chyba nie ma innej rady.

Ja pisalam magisterke sama, wiec nawet nie pomyslalam, ze ktos moglby mi plagiat zarzucic. Wiekszosc napisalam bardzo sprawie. Ostatni rozdzial szedl mi jak po gruzie, zatrzymalam sie na 2 m-ce, ale w koncu sie przelamalam i skonczylam, masakra. Podyplomowe prace szly szybciutko. Raz, dwa ...teraz pisze projekt do certyfikacji i mam zastoj masakryczny a termin sie zbliza... 

Ja byłam na studiach jednolitych także co do licencjatu się nie wypowiem. 

Na magisterkę poświęciłam 2 miesiące (prawo)  i wliczam w to sporządzenie planu, szukanie materiałów, samo pisanie pracy plus naukę do egzaminu.

Pracowałam wtedy  i wracałam o 17 30,  a w weekendy  miałam zajęcia. Wracałam z pracy jadłam coś, a  od 18 do 24 pisałam i tak z 1,5 mies. 

O plagiat też się nie martwiłam, po prostu maksymalnie zmieniałam zdania, korzystałam z synonimów. 

W sumie najpierw napisałam pracę, a dopiero potem układałam plan, rozdziały itp. To była czysta improwizacja, nie miałam wtedy czasu , ani ochoty na pierdoły , 3 tygodnie  wcześniej zmarł mi po ciężkiej chorobie ojciec. Obiecałam mu, że te studia skończę w roku jego śmierci. Uwidziałam sobie, że będę się bronić w dzień ojca i robiłam wszystko, żeby tak było.  Uważam, że to cud iż w ogóle udało mi się pozbierać i zabrać do pisania. 

Natomiast wiem, że ludzie na moim kierunku pisali pracę przez 6 do 12 miesięcy.

Ja nie pisałam, ale mój chłopak z pół roku się do tego zabierał i tak pisał po 1 stronę na miesiąc... a tydzień przed terminem, na ciśnieniu, napisał całą resztę, wszystko było w porządku, 5 :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.