- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 kwietnia 2018, 09:09
Czy macie czasem wrazenie ze przesadzacie z zakupami?
Zlapalyscie sie kiedys na tym, ze kupujecie cos co zupelnie wam jest nie potrzebne?
Ktoras z was ma taki problem?
Jesli chodzi o moja osobe, to tak czesto bywam na zakupach badz szperam w necie za czyms.
Jedyne co mnie pociesza to to ze nie kupuje dziadostwa pewnie dlatego ze nie lubie, tandety i rzeczy spatrzonych.
Nie zmienia faktu ze mam potezna szafe z ciuchami a druga z butami
Edytowany przez Ewelinau88 10 kwietnia 2018, 09:15
10 kwietnia 2018, 09:25
nie jesteś sama...potrafię w miesiącu wydać 1000zł na ciuchy... a dzisiaj już zamówiłam kolejne rzeczy na stronie orsay. Co rano przeglądam czy jest coś nowego, ciekawego...
10 kwietnia 2018, 09:28
Na szczęście już mi przeszło, ale do dziś wynajduje w szafie i piwnicy buty, których ani razu nie miałam na nogach (oprócz mierzenia w sklepie).
Jeszcze kilka lat temu wydałam fortunę na ciuchy, torebki i buty. Większość z tych rzeczy lezała w szafie nienoszona- było tego za dużo a części rzeczy nie miałam nawet gdzie zakładać.
10 kwietnia 2018, 09:46
Ostatnio polubiłam, ale praktycznie nie zdarza mi się nie trafić z zakupami, we wszystkim potem chodzę, wszystko jest w miarę pasujące do mojego stylu itd..
Ostatnio dałam sobie limit 100 euro miesięcznie na zakupy na vinted.fr, bo już zaczynałam przesadzać.
Edytowany przez 10 kwietnia 2018, 09:51
10 kwietnia 2018, 10:00
Ostatnio polubiłam, ale praktycznie nie zdarza mi się nie trafić z zakupami, we wszystkim potem chodzę, wszystko jest w miarę pasujące do mojego stylu itd..Ostatnio dałam sobie limit 100 euro miesięcznie na zakupy na vinted.fr, bo już zaczynałam przesadzać.
Marnie to widze, chyba by mi sie z domu nie chcialo wyjsc z takim limitem hahah
10 kwietnia 2018, 10:08
I o to chodzi. Jeśli masz pełną szafę, to po co masz kupować więcej? Dajesz sobie limit, który mniej więcej w twoim limicie cenowym pozwoli ci kupić sobie jedną/dwie rzeczy i tyle. Żeby trzeba było robić solidną selekcję.
Jako, że jestem lumpiarą i fanką wyprzedaży, to we Fr za 100 euro w tym miesiącu mogłam sobie kupić białe jeansy z topshopu, klapki birkenstocka, lniany żakiet zapa i może jeszcze mi starczy na czarne rurki albo jakąś fajną koszulkę na lato.
Edytowany przez 10 kwietnia 2018, 10:16
10 kwietnia 2018, 10:42
Kupuję rzeczy, które sprawiaja mi przyjemność albo które po prostu chcę, tak: szmaty, buty, kosmetyki, perfumy, ksiązki (te dwie ostatnie rzeczy to mam w nadmiarze, ale lista punktów do odhaczenia dalej długa). Byle gówna byle kupić się w tej kategorii nie mieszczą, więc nie chodzi o same zakupy. Lubię wyprzedaże, wtedy właśnie kupuję rzeczy potrzebne. I jeśli chodzi o ciuchy, to ja chodzę we wszystkim co kupuję i wszystko mniej więcej tak samo lubię.
10 kwietnia 2018, 11:41
mi się włączyła faza na jakieś dermo eko pstro wege kosmetyki, nie jest to jeszcze najwyższa półka, ale jak zobaczyłam że jednak jest różnica między kremem nivea i nuxe, fluidem czy micelem garniera a avene czy biodermy, no to chce mi się testować więcej i więcej. czekam na kolejną paczkę, tym razem polskie organic z nagietków i innych polnych roślin, które mają po prostu ładnie brzmiące składy
Ciuchy rzutami, raz na parę miesięcy, jakoś tam nie żałuję szczególnie, ale nie mam obsesji. Zauważam natomiast że chciałabym mieć dużo torebek, ale nie otwieram puszki pandory i dalej noszę tylko jedną ;)
10 kwietnia 2018, 12:02
nie jesteś sama...potrafię w miesiącu wydać 1000zł na ciuchy... a dzisiaj już zamówiłam kolejne rzeczy na stronie orsay. Co rano przeglądam czy jest coś nowego, ciekawego...
Ooo jaaaaa, jak ja bym chciała tak moc wydać 1000 zł na siebie. Ja przeznaczamy 100 zł miesięcznie na wszystko (buty, ciuchy, kosmetyki i inne). Jakbym taką kasę miała do wydania na ciuchy to chyba nie wiedziała bym co z nią zrobić.