Temat: Związek na odległość? :)

Może macie jakieś doświadczenia w tej kwestii? A jeśli nie to czy zdecydowałybyście się na taki związek? Nie chodzi mi o taki, że ona z warszawy on z katowic. Tylko o taki, że np. ona mieszka gdzieś w polsce, on pracuje za granicą. Załóżmy w londynie, przyjeżdza 3-4 razy w roku, na powiedzmy tydzień. Czy takie coś wg was ma szasne, sens? 
dlamnie zwiazek na odleglosc nie ma sensu. albo razem albo osobno. moj maz (wtedy jeszcze nie) wyjechal do angli ja w pl. widywalismy sie co 3,4 miesiace. po roku zdecydowalam sie do niego dolaczyc, chociaz bylo mi bardzo ciezko zostawic wszystko w pl wszystkich znajomych, rodzine i wyjechac, ale czego sie nie robi dla milosci 
ja w polsce, on w niemczech, widywalismy sie 1 na miesiac (zwykle tylko weekend, w wakacje wspolny wyjazd), po ok 2 latach przeprowadzilam sie do niemiec, jestesmy malzenstwem. da sie choc to meczace szczegolnie jak ma sie swiadomosc ze ktores musi opuscic swoj kraj zeby byc razem, zyje sie troche z dnia na dzien, ze swiadomoscia ze czlowiek dluzej miejsca nie zagrzeje... ale da sie
mój związek na odległość ( 300 km) trwał 9 lat, od pół roku jesteśmy małżeństwem :):)
Pasek wagi
1,5 roku jezdzilismy do siebia na przedluzone weekendy (Polska - Austria) od roku mieszkamy razem w Austrii...łatwo nie byla, ale telefony smsy,skype i tak przetrwalismy
Pasek wagi
moim zdaniem jesli para była ze soba juz wczesniej jakis czas (nie że od poczatku sytuacja tak wyglada) i jest to tylko czasowe (czasowe może oznaczac nawet 2 lata, ale jednak wiadomo, że kiedys to sie skonczy) to moga przetrwac. Ale jesli to nowy zwiazek lub nie widac zadnych perpsektyw na zmiane tego stanu to nie bardzo..
Pasek wagi
Ja- Polska, on - Am. Pd. Jesteśmy razem rok i nie wyobrażam sobie być bez niego. Co prawda smarkula ze mnie jeszcze jeśli chodzi o te sprawy, a przynajmniej tak się czuję, ale wierzę, że damy radę. Bo czedmu nie? Szczery, gorący związek na odległość, gdzie ludzie o siebie dbają ma według mnie znacznie większe szanse od tych, gdzie w biegu para się spotyka i wymienia kolejny raz puste frazesy. My na necie siedzimy codziennie, w dni wolne nawet po 12-14 godzin (robię jedzenie z wyprzedzeniem i gadamy, gadamy, gadamy...), nie wiem, czy z kimś tutaj wytrzymałabym tyle, bo nie jestem towarzyska,, tylko raczej cicha i skryta (ciekawe, co on powiedziałby na taki tekst;)
Ale do rzeczy: związek na odległość ma szanse oczywiście, ale trzeba mieć ogromne zaufanie do siebie nawzajem i dbac o to, żeby nie stracić kontaktu. Nawet jak się nie chce, trzeba coś napisać, kilka zdań wymienić, bo przeciez nie widzisz - może ten drugi akurat teraz kiedy tobie się nie chce, potrzebuje kompana. Poza tym szczerość. Do bólu. Walisz co myślisz bo trudno wyłapać prawdziwy nastrój, ton rozmowy, kiedy nie jest się face-to-face. Zwłaszcza przez długi okres czasu. 
Lubimy czasem sobie poświńtuszyć też ;) Tylko trzeba opisywać dokładnie każdy gest i uczucie, a ma się wrażenie, że jest tuż obok i właśnie cię całuje:) Ale jedno: trzeba mieć jakiś plan prędzej czy później. Trzeba być przygotowanym, że to ty może będziesz musiała zmienić miejsce zamieszkania. 

Ona- Warszawa.On-Monachium.Byliśmy ze soba ponad 2 lata-widywalismy sie raz na 2-3 miesiace.Na 2-4 dni.Potem pojechałam do niego na jakis czas.Niestety nie umiałam tam zyć,wróciłam do Polski. On nie chciał wracać.Po kilku mieisaach zwiazek sie rozpadł.

Tak jest w moim przypadku.Ale znam pary które z powodzeniem sa w zwiazkach na odległość.Takze to zalezy od ludzi,od tego jak bardzo chcemy yc ze soba.Bo w końcu jedno z nas bedzie musiało drastycznie zmienic swoje zycie żeby zamieszkac razem.

Powiem wam ,że teraz od 2,5 roku jestem mężatka i nie wyobrazam sobie ,żemój maż miałby wyjechac.Albo ja. O nie... postanowilismy ,ze  jak sie trafi okazja to jedziemy raze albo wcale.
Mysle,ze swiazek a odleglosc ma szanse.tylko trzeba go 2 razy bardziej pielegnowac
1szy związek: ja - Polska, on - Hiszpania... byliśmy razem dwa lata... poznalismy się przez Internet :).. nie przetrwało, 2gi związek: też poznalismy się przez neta: on 80km od mojego miejsca zamieszkania, przez 1,5 roku widywaliśmy się co weekend, jeździliśmy do siebie, na zmianę :) Potem wyjechałam na półroczne stypendium do Słowenii, po powrocie zamieszkaliśmy razem, podjęłam pracę w jego mieście, studia skończyłam na  toku indywidualnym. Jesteśmy razem 6 lat, od 4ech jesteśmy małżeństwem :) i mamy wspaniałego synka. Jeśli jest to prawdziwa miłość i oboje chcecie tego samego - to przetrwa.  :)
Ma sens, jeśli miłość już się narodziła, ale jak dopiero zaczynacie "związek" i chcecie coś na tej odległości wybudować, to zdecydowanie NIE radzę. Nie ma nic gorszego niż samotność będąc w związku, a to jest esencja związków na odległość.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.