Temat: Związek na odległość? :)

Może macie jakieś doświadczenia w tej kwestii? A jeśli nie to czy zdecydowałybyście się na taki związek? Nie chodzi mi o taki, że ona z warszawy on z katowic. Tylko o taki, że np. ona mieszka gdzieś w polsce, on pracuje za granicą. Załóżmy w londynie, przyjeżdza 3-4 razy w roku, na powiedzmy tydzień. Czy takie coś wg was ma szasne, sens? 
on holandia ona polska, spotykali się tylko raz w roku jak ona jechała tam do pracy, znaja się ok 2 lata ale związek się rozpada ale czasami takie związki mają szanse przetrwać zalezy od osobowości twój ma chyba większe szanse przetrwać
ja byłam w takim zwiazku - ja w norwegii on w finlandii i spotykalismy sie co jakies 2-3 miesiace. bylo smutno ale przetrwało i jestesmy razem :). Tobie też tego zycze!! Niemniej jesli zadne nie przejawa checi do przeprowadzki to średnio to widze...
Ja bylam w takiej sytuacji moj chlopak ( juz maz ) mieszkal w Niemczech a ja w PL i widywalismy sie tylko wtedy kiedy on mogl przyjechac . Jak dobrze szlo to z 6 razy w roku sie widzielismy i moglismy spedzic ze soba tydzien albo kilka dni , do tego mielismy ciagle ze soba kontakt przez telefon , gg czy tez nk .Teraz jestesmy szczesliwym malzenstwem mieszkajacym za granica :):) Wiec moim zdaniem i takie zwiazki maja szance na przetrwanie :)
Zależy jak długo taka sytuacja miała by potrwać. Ogólnie jeśli nie ma planów na to, żeby to zmienić, to marne szanse raczej. Kto i jak długo to  wytrzyma...
wiesz ... teoretycznie tak, ale ciężkojest napewno, to jest próba harakteru, próba miłości, każdy ma pragnienie bliskości, przytulenia , bycia z TYM kimś, a jego nie ma przeważnie, a poza tym facetowi cieżej jest wytrzymać bez seksu, nie oszukujmy się.
ostatnio byl artykup na wp, ze wiekszosc takich zwiazkow sie rozpada.
Pasek wagi
wiem, że miłość nie wybiera i może sama kiedyś będę w związku na odległość. jednak dla mnie taki związek to masakra... ja muszę czuć obecność mojego, wtedy czuję się bezpiecznie, wiem że cokolwiek by się nie stało, on jest...
moja przyjaciółka jest w zw na odl. koleś wyjechał do anglii... ma tam drugą dziewczynę, a ja nie wiem jak jej o tym powiedzieć, bo jedno jest pewne- musimy z drugą koleżanką jakoś jej o tym powiedzieć ;/
A ja.. podziwiam ludzi , którzy dają radę. Ja swojego P mam 25km od siebie (zero bezpośrednich połączeń autobusowych, a prawo jazdy mogę zdawać dopiero za pół roku, on później) a wytrzymać nie mogę i strasznie tęsknię bez niego.. 
Powodzenia, trzymam kciuki i... podziwiam
Dużo takich związków się niestety rozpada. Ale jak widać powyżej, są wyjątki od reguły.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.