24 marca 2011, 21:31
Może macie jakieś doświadczenia w tej kwestii? A jeśli nie to czy zdecydowałybyście się na taki związek? Nie chodzi mi o taki, że ona z warszawy on z katowic. Tylko o taki, że np. ona mieszka gdzieś w polsce, on pracuje za granicą. Załóżmy w londynie, przyjeżdza 3-4 razy w roku, na powiedzmy tydzień. Czy takie coś wg was ma szasne, sens?
- Dołączył: 2006-03-19
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 526
24 marca 2011, 21:35
on holandia ona polska, spotykali się tylko raz w roku jak ona jechała tam do pracy, znaja się ok 2 lata ale związek się rozpada ale czasami takie związki mają szanse przetrwać zalezy od osobowości twój ma chyba większe szanse przetrwać
24 marca 2011, 21:37
ja byłam w takim zwiazku - ja w norwegii on w finlandii i spotykalismy sie co jakies 2-3 miesiace. bylo smutno ale przetrwało i jestesmy razem :). Tobie też tego zycze!! Niemniej jesli zadne nie przejawa checi do przeprowadzki to średnio to widze...
24 marca 2011, 21:42
Ja bylam w takiej sytuacji moj chlopak ( juz maz ) mieszkal w Niemczech a ja w PL i widywalismy sie tylko wtedy kiedy on mogl przyjechac . Jak dobrze szlo to z 6 razy w roku sie widzielismy i moglismy spedzic ze soba tydzien albo kilka dni , do tego mielismy ciagle ze soba kontakt przez telefon , gg czy tez nk .Teraz jestesmy szczesliwym malzenstwem mieszkajacym za granica :):) Wiec moim zdaniem i takie zwiazki maja szance na przetrwanie :)
- Dołączył: 2010-10-25
- Miasto: Kartuzy
- Liczba postów: 124
24 marca 2011, 21:44
Zależy jak długo taka sytuacja miała by potrwać. Ogólnie jeśli nie ma planów na to, żeby to zmienić, to marne szanse raczej. Kto i jak długo to wytrzyma...
- Dołączył: 2011-03-15
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 126
24 marca 2011, 21:53
wiesz ... teoretycznie tak, ale ciężkojest napewno, to jest próba harakteru, próba miłości, każdy ma pragnienie bliskości, przytulenia , bycia z TYM kimś, a jego nie ma przeważnie, a poza tym facetowi cieżej jest wytrzymać bez seksu, nie oszukujmy się.
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
24 marca 2011, 22:04
ostatnio byl artykup na wp, ze wiekszosc takich zwiazkow sie rozpada.
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Costa Brava
- Liczba postów: 1910
24 marca 2011, 22:28
wiem, że miłość nie wybiera i może sama kiedyś będę w związku na odległość. jednak dla mnie taki związek to masakra... ja muszę czuć obecność mojego, wtedy czuję się bezpiecznie, wiem że cokolwiek by się nie stało, on jest...
moja przyjaciółka jest w zw na odl. koleś wyjechał do anglii... ma tam drugą dziewczynę, a ja nie wiem jak jej o tym powiedzieć, bo jedno jest pewne- musimy z drugą koleżanką jakoś jej o tym powiedzieć ;/
- Dołączył: 2010-04-27
- Miasto: Zamość
- Liczba postów: 329
24 marca 2011, 22:40
A ja.. podziwiam ludzi , którzy dają radę. Ja swojego P mam 25km od siebie (zero bezpośrednich połączeń autobusowych, a prawo jazdy mogę zdawać dopiero za pół roku, on później) a wytrzymać nie mogę i strasznie tęsknię bez niego..
Powodzenia, trzymam kciuki i... podziwiam
- Dołączył: 2007-09-24
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 316
24 marca 2011, 22:42
Dużo takich związków się niestety rozpada. Ale jak widać powyżej, są wyjątki od reguły.