Temat: Brak wsparcia ze strony partnera-alkoholizm

Opowiedzenie mojej historii jest dla mnie trudne. Pochodze z domu w ktorym sie pilo, rodzice niespaecjalnie sie mna interesowali dlatego dosc wczesnie zaczelam szukac akceptacji w grupie rowiesniczej. Az w koncu sama zaczelam pic. Jestem alkoholiczka a mam dopiero 32 lata. Postanowilam sie ratowac, poszukalam w swoim miescie poradni uzaleznien i wspolnoty AA. W koncu inaczej zyje, chodze na mittingi robie program 12krokow. Swiat widze inaczej, chce sie zmienic i zyc normalnie. Kiedy zaczelam terapie powiedzialam o tym mojemu partnerowi. Stwierdzil ze ja nie potrzebuje zadnych sekt AA tylko silnego charakteru i ze normalny czlowiek jak chce to nie pije. Dosc dlugo ukrywalam moje picie, on czesto pracowal w delegacjach dlatego nie widzial co robie kiedy zostaje sama w domu. Mialam ciagi wielotygodniowe, przepijalam ostatnie pieniadze itd. Zaskoczyla mnie jednak jego postawa. Wysmial mnie, doslownie. Nawet nie zdazylam powiedziec co to jest AA i program a on powoedzial "nie chce nawet tego sluchac, wez skoncz".Powiedzial ze mi nie jest potrzebne zadne 12krokow tylko sama musze sie ogarnac i postanowic nie pic. Probowalam wiele razy, jednak kazda moja abstynecja konczyla sie piciem. Przykro mi ze nawet mnie nie wysluchal. Nie wymagam od kogos kto umie pic normalnie zeby nagle rozwinal mi czerwony dywan ale mogl mnie chociaz wysluchac. Moj facet wrecz sam kupuje sobie czasem piwa i mi proponuje. Nie rozumie i nawet nie probuje mnie zrozumiec.            Odkad jestem trzezwa swiat widze inaczej. Mysle o odejsciu. 

I bardzo dobrze, że myślisz o odejściu.

Przykre. Ty walczysz o normalne życie a on ma to gdzieś. Słabo, dobrze ze myślisz o rozstaniu. To tak jakby nie akceptowac u kogoś raka lub cukrzycy i podrzucać mu słodycze. Alkoholizm to choroba niestety w Polsce jest mala edukacja na ten temat

Współczuje. Długo jesteście razem. Osoba która pije normalnie ma trudności ze zrozumieniem. Powiedz ze masz za słaba wole i potrzebujesz wsparcia. No chyba ci nie zabroni chodzić do aa

Pasek wagi

Kochana widac jestes madra osoba ktora dazy aby zmienic swoje zycie bo jestes jeszcze mloda ! Ja na Twoim miejscu zakonczylabym zwiazek i najpierw ogarnela siebie zoribla te 12 krokow i pozniej szukaala milosci ,a  kto wie moze w grupie kogos pozna kto bedzie sie zmagal z takim sammym problelem wiec oboje bedziecie sie wpierac i dzieki temu alkocholu u was by nie bylo ;) taka sobie dla Ciebie bajke w glowie ulozylam ;) a bajki czasem sie sprawdzaja ;):) KOchana trzymam kciuki :* 

Pasek wagi

maharettt napisał(a):

Współczuje. Długo jesteście razem. Osoba która pije normalnie ma trudności ze zrozumieniem. Powiedz ze masz za słaba wole i potrzebujesz wsparcia. No chyba ci nie zabroni chodzić do aa
3 lata. Ostatnio zapytal "po co ty tam lazisz". Czesto pilismy razem ale on przestawal na jednej imprezie a ja juz nie moglam przestac i kiedy on wyjezdzal pilam dalej sama. Nie kaze mu rozumiec lecz jest mi tak bardzo smutno ze nawet mnie nie wysluchal. Stwierdzil nawet ze sobie to wymyslilam i on nie zamierza rezygnowac z alkoholu.

Co za kretyn... Nie słuchaj go, jesteś mądrą dziewczyną skoro walczysz o siebie. Chłopak ma poglądy, jak ze średniowiecza. I żebyś nie miała wątpliwości czy zmienić zdanie - absolutnie nie rezygnuj z terapii, bo jeśli pójdziesz na dno, nie masz co liczyć że chłopak cię z niego wyciągnie, najprawdopodobniej weźmie nogi za pas i zostawi cię z problemem. Trzymam kciuki, powodzenia ;)

kochana mogę Ci pomóc na przykładzie własnej rodziny. Moja mama ma 2 braci, mieszkają za granicą w różnych państwach. Jeden z nich ma żonę a drugi jest teoretycznie sam. Do sedna. Jeden z nich kilka lat temu poznał dziewczynę, wszystko było ok ale po pewnym czasie zaczął przyjeżdżać mniej i mniej do Polski. Za którymś razem Kiedy wrócił miał atak padaczkowy. Wszyscy byliśmy w szoku. Okazało się że pije. Po max 3 piwa dziennie ale jednak to wystarczyło. Taki organizm. Złożyliśmy się na terapię w ośrodku bo okazało się, że jest bez grosza, jego kobieta wykorzystywała go jak mogła. Wyszedł z ośrodka ale wrócił za granice do niej. Zaślepiła go miłość ale nie mi osądzać 40 letniego mężczyznę który zawsze marzył o własnej  rodzinie ale nie było mu to dane. Myśleliśmy, że już jest dobrze, do czasu. Drugi wujek dostał telefon od znajomego że z wujkiem jest źle. Że rozstał się z kobietą, nie pracuje, pije. Trafił do szpitala. Sam w obcym kraju gdyż z powodu byłej odciął się od rodziny która mogłaby mu tam pomóc. Lekarze nie dawali mu żadnych szans na przeżycie. Nerki nie pracowały, wątroba działała w 5%, nie było szans na przeszczep bo był za słaby, miał 2 wylewy. 4 miesiące leżał w szpitalu ze świadomością że umiera. 43 letni mężczyzna z całym życiem przed sobą, umiera sam przez alkohol. Nie docierało to do niego. Babcia pojechała do niego na 2 miesiące, wujek też wziął urlop i do niego poleciał. Cała rodzina się zaangażowała. Kuzyni po 12 godzinach pracy jeździli do niego do szpitala. Wyszedł z tego. To cud że żyje. Mówi, chodzi, Wszystko jest dobrze oprócz tego że jest jeszcze słaby. Dlaczego to pisze? Bo gdyby nie ONA wujek wyszedłby na prostą już po terapii. Dowiedzieliśmy się że ona później namawiała go do picia, kradła pieniądze z konta bankowego, wykorzystywała. Wiem, że gdyby nie chciał to by się nie dał ale był strasznie zakochany. I słowo do Ciebie. Nie daj się i odejdź. To jemu powinno zależeć abyś wyzdrowiała bo alkoholizm to poważna choroba. Nie narażaj siebie i swoich bliskich na cierpienie z powodu niezdrowej miłości. Życzę Ci powodzenia i trzymam mocno kciuki. Dasz radę. Buziaki 

Uwolnij się od niego, bo on Cię niszczy. Zostając z nim grozi Ci powrót do alkoholu.

Pasek wagi

ale burak, toksyczny typ. moim zdaniem on Ci wiecej w zyciu nasmrodzi niz pomoze

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.