- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 marca 2018, 13:27
Wyobraźcie sobie, że na przestrzeni lat Waszemu partnerowi lub Wam zmienia się charakter, wartości, co powoduje coraz większą rozbieżność i jakiś konflikt. Wydaje mi się, że człowiek zmienia się całe życie, więc ciężko się zgrać. Mimo, że nie jesteśmy małżeństwem, to myślę, że w tej chwili była by mowa o rozwodzie, dlatego bardzo dobrze rozumiem obecnie małżeństwa, które się rozpadają. Jak było u Was? Mówię o parach ze stażem powiedzmy 8+ lat.
Edytowany przez 27 marca 2018, 13:27
28 marca 2018, 00:08
Nie wiem, dlaczego ale ostatnio zaczyna mi się wydawać, że faceci są przereklamowani. Związki też. Kiedyś wydawało mi się "normalne" to, że trzeba założyć rodzinę, mieć faceta, dzieci. Może mi po prostu lepiej samej, z moimi zajęciami, hobby. Mogę sobie przecież kupić psa. Przynajmniej widzę, że firma przynosi korzyści, mogę ją rozwijać, poświęcić się jej, mam wpływ na moje działania a przez to jej rozwój. Pies za to wyraża wdzięczność za każdy głask, za każdą saszetkę z żarciem za 3 zł. A taki facet co? I jak na złość ostatnio moje 3 znajome zwierzyły mi się z mężów. Tylko jedna, no do tej pory rok po ślubie, jest szczęśliwa. Bez sensu te związki.O i nawet założyłam tindera. Masakra. Odzywa się mnóstwo kolesi, którzy nawet nie miałam pojecia, że by na mnie spojrzeli, ale jak dochodzi do gadki... No żal. Nikogo sobie nie znajdę.
To odwieczny dylemat kobiet samodzielnych i samowystarczalnych :)))) . Chłopak Cie drażni bo Ty poszłaś do przodu a jemu jest dobrze tak jak jest. Oczekiwałaś, że będzie dotrzymywał Ci kroku a on zadowala się rzeczami średnimi. Ty jesteś bardzo ambitna, pracowita a on niekoniecznie. Niemniej prawda jest taka, że to Ty się zmieniłaś a on pozostał takim jaki był. Po prostu On jest właśnie taki, a Ty się szarpiesz żeby zrobić z niego kogoś innego. Nie trudno zgadnąć, że dochodzi do spięć, bo kto chciałby być zmieniany na siłę. Nie o to chodzi ze musisz z nim być, ale spójrz na sprawę spokojnie, bez pretensji że nie wyszło tak jak sobie zaplanowałaś.
29 marca 2018, 15:01
Oprócz charakteru zmieniają się też okolicznosci. Dzieci wywracają wszystko do góry nogami. Nasze potrzeby się zmieniają. Jestem z moim mężem od 12 lat i u nas akurat jest coraz lepiej, ale mniej więcej połowa par powstałych w tym czasie co my rozstała się w mniej lub bardziej burzliwy sposób.
O tak dzieci wywracaja wszystko.coś o tym wiem
30 marca 2018, 06:24
Jesteśmy razem 7 lat. Też bardzo się zmieniliśmy i też mam wrażenie że on stoi w miejscu..
30 marca 2018, 19:12
Podobno charakter człowieka zmienia się co 7 lat. Czasem pod wpływem różnych przejść dzieje się to wcześniej. Moim zdaniem to jest naturalne. Myślę, że powinno się to wszystko przedyskutować i mimo wszystko próbować. Całkiem możliwe, że pewne rzeczy po prostu sobie wmówiliście.
30 marca 2018, 22:22
Nie wiem, dlaczego ale ostatnio zaczyna mi się wydawać, że faceci są przereklamowani. Związki też. Kiedyś wydawało mi się "normalne" to, że trzeba założyć rodzinę, mieć faceta, dzieci. Może mi po prostu lepiej samej, z moimi zajęciami, hobby. Mogę sobie przecież kupić psa. Przynajmniej widzę, że firma przynosi korzyści, mogę ją rozwijać, poświęcić się jej, mam wpływ na moje działania a przez to jej rozwój. Pies za to wyraża wdzięczność za każdy głask, za każdą saszetkę z żarciem za 3 zł. A taki facet co? I jak na złość ostatnio moje 3 znajome zwierzyły mi się z mężów. Tylko jedna, no do tej pory rok po ślubie, jest szczęśliwa. Bez sensu te związki.O i nawet założyłam tindera. Masakra. Odzywa się mnóstwo kolesi, którzy nawet nie miałam pojecia, że by na mnie spojrzeli, ale jak dochodzi do gadki... No żal. Nikogo sobie nie znajdę.
a musisz koniecznie z kims byc? ja np. jestem singielka i nikogo nie szukam. nie mam takiej potrzeby. nie ma nikogo nadajacego sie na cos wiecej, nikogo z kim moglabym cos stworzyc, nikogo na kim by mi zalezalo. swoj ostatni zwiazek zakonczylam jakies pol roku temu i nie mam parcia na kolejny. dzieci miec nie chce. jestem samowystarczalna, nie potrzebuje faceta. i jestem szczesliwa.