Temat: Jak na co dzień układacie włosy?

Zastanawiam się, co na co dzień robicie z włosami i jak układacie? Poranne mycie i zawsze fryzura - suszenie, kręcenie, prostowanie? Czy robicie z nimi coś więcej na specjalne wyjścia? A może macie tak super ścięte, że fryzura robi się sama?

Dzisiaj jest ten zły dzień, kiedy frustrują mnie moje dość długie już włosy (sporo za łopatki) i znów sobie myślę, "a, ścięłabym", siedzę i rozważam wszystkie opcje. Ale potem znowu - będę musiała suszyć, bo inaczej się będą odgniatać, nie będą się układać po nocy.... A długie to można zaplatać fajnie. Tylko od lat się nie nauczyłam ich zaplatać, robię kucyk bo rozpuszczone przeszkadzają mi w pracy. 

Pasek wagi

do pracy- kucyk albo kok na czubku głowy. Minuta i pozamiatane ;)

Myję raz na 3 dni, jak myłam codziennie szybko się przetłuszczały. Na końcówki jedwab. Włosy za łopatki- zwykle rozpuszczone, do pracy wysoki kucyk, na wyjścia kręcę.

Pasek wagi

nic nie robię, myje i już ...musza się same układać i zawsze tak było...Nawet jak miałam długie

Pasek wagi

Rissika napisał(a):

Codziennie bądź co drugi dzień rano myję włosy. Schną, gdy jem śniadanie i szykuję się do wyjścia. Po umyciu i po wyschnięciu rozczesuję. Jak potrzebuję to robię kucyk. Jestem mistrzynią fryzur 

nie prostujesz, nie suszysz, to nie wymagaja stylizacji, bo same z siebie wygladaja dobrze. (dziewczyna) zdrowe wlosy to piekne wlosy.<3

za czasow licealnych namietnie katowalam wlosy prostownica, kazdego dnia wstawalam specjalnie pol godz wczesniej, zeby je dokladnie wyprostowac. czesto na darmo, bo wystarczyla odrobina wilgoci w powietrzu, a moje wlosy momentalnie puszyly sie i skrecaly w poplatane spiralki. a ja oczywiscie prostownica w reke i ..(loser) 

teraz wlosow nie prostuje, odstawilam tez suszarke i inne tego typu urzadzenia, i co? moje wlosy sa proste. :PP cud? nie. po prostu odzyly. nigdy nie bylam z nich bardziej zadowolona.:)

Myję włosy codziennie wieczorem, a do pracy robię holenderski warkocz, kok na czubku głowy, jakieś proste i szybkie upięcia ;)

Mam włosy ścięte jak Kożuchowska. Myje je codziennie, nakładam maskę i susze. Fryzura ( łącznie z suszeniem) zajmuje mi dosłownie 8-10 minut z zegarkiem w reku :). Susze, podnoszę na cienka szczotkę, zaczesuje przy pomocy dobrej pasty modelującej albo na bok albo do góry (zależy jaki mam humor i co mi się chce), lakieruje dobrym lakierem i finito. Fryzura trzyma sie calutki dzień. Ale ja mam dobre włosy do tego rodzaju fryzur wiec u mnie układają się same. 

Myje zazwyczaj codziennie rano i susze, bo nie mam czasu rano na to, żeby same schły.  Całe życie przechodziłam w wysokim kucyku i ostatnio stwierdziłam, ze lepiej jak będę rozpuszczać. Z tym, ze do pracy zawsze związuje kitkę zbierając włosy z góry, żeby nie leciały mi na twarz. Nienawidzę jak włosy przysłaniają mi oczy, twarz. Nie jest to ani modna ani efektowna fryzura, ale praktyczna i mam w końcu rozpuszczone włosy :) 

myję w niedziele, wtorki i czwartki wieczorami, rzadko podsuszam kiedy nie zdazą same wyschnąc. Dzień po myciu często noszę rozpuszczone, ale nie zimą, wtedy albo przejeżdzam całe pasmo raz czy dwa prostownicą, albo nawijam na lokówkę, żeby wygładzić bo mam włosy plątliwe, dwa dni po myciu kucyk albo podpięty spinka automatyczną warkocz. Zadnych środków do stylizacji, nigdy. 

Włosy myję tylko rano. Moje włosy są naturalne falowane więc najczęściej suszenie je chłodnym powietrzem i tyle. Jak mam ochotę żeby były proste, wyciągam je cieplejszym powietrzem na szczotce. Kiedy najdzie mnie ochota, podbija skręt i mam burze fal (rodzaj włosa 2c czasami 2b). Potrafię też robić upięcia, więc często śmigam w różnych warkoczach dobieranych. Wszystko zależy od dnia

Tak, nie tylko ty robisz absolutne minimum z włosami ;) Mam dość długie, proste włosy, myję je wieczorem co dwa dni, a w soboty rano, bo się wychodzi do ludzi ;) zostawiam je do wyschnięcia najczęściej, ale jeśli umyłam je np o 20-21, to suszę suszarką, bo rano byłyby nie dość że jeszcze mokre to i powykręcame. Nie kręcę i nie układam, czasem na wyjście suszę ze szczotką przez 2 minuty i tyle. Specjalnie nie ścinam, żeby nie dodawać sobie roboty, bo kiedyś nosiłam boby i inne krótkie fryzury i doprowadzało mnie to do szału.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.