- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 marca 2018, 14:32
Za kilka miesięcy kończę 27 lat i naszło mnie na przedwczesne refleksje ;-)
Ostatnio zaczyna mnie łapać delikatne poczucie, że być może jestem za stara na wiele rzeczy, które lubię i chcę robić. Że nie spełniam oczekiwań rodziny i społeczeństwa. Nie żeby to był dla mnie wyznacznik i miało to większy wpływ na moje życie ale odnoszę wrażenie, że często jest opacznie oceniana.
Przykłady:
- często zmieniam pracę, szukając takiej, która spełni moje oczekiwania i w której będę mogła się realizować. Niektórzy ludzie uważają, że to złe, że powinnam trzymając się jednego miejsca i budować swoją pozycję zawodową BO już zbliżam się do trzydziestki
- żyję o wielu lat w nieformalnym związku. "Tak na na kocią łapę? A wy w ogóle myślicie o sobie poważnie?"
- na razie nie planuję dzieci. Jestem na to totalnie niegotowa i nie czułabym się spełniona. "Masz już 27 lat, zegar tyka"
- jeżdżę na festiwale muzyczne, na których jest różna średnia wieku, często są to nastolatki i ludzie mający 20/21 lat. "Nie czujesz się tam staro?"
- nie mam własnego mieszkania, wynajmuję. Nie jestem gotowa na kredyt. "To niepoważne, wolisz komuś płacić, niż robić na swoje".
- oszczędności wydaję na przyjemności: podróże, koncerty, książki, warsztaty i szkolenia. "To niepoważne"
Zawsze, gdy słyszę "reprymendy" przymykam na nie oko i myślę sobie, że to moje życie i robię swoje.
Ale w ostatnich dniach coś się zmieniło. Do mojej głowy zaczęły wpadać myśli: "A co jeśli oni mają choć trochę racji? Co jeśli będzie za późno na macierzyństwo, a może za często zmieniam pracę, a może powinnam zwolnić?".
Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto choć trochę zrozumie co chcę przekazać w tym wpisie ;-) Jeśli tak - to zapraszam do dyskusji.
Czy 27 lat to pora, by zacząć poważnieć, zejść na ziemię i bardziej myśleć o przyszłości?
PS. Żeby nie było - osobiście nie uważam siebie za starą.
Edytowany przez StonerGirl 11 marca 2018, 14:33
11 marca 2018, 19:57
Wydaje mi się że takich rad powinny udzielać panie po 50-tce, który trochę tego życia mają już za sobą. Jestem twoją rówieśniczką, coś tam robie ze swoim życiem ale czy to jest dość dużo czy wciąż za mało, nie wiem. Na tą chwilę uznaje że głównym celem każdego człowieka jest poczucie szczęścia. I teraz pytanie kim jesteś? Osobą pragnącą pomagać innym, karierowiczką, prostą dziewczyną (itd)?
11 marca 2018, 20:12
w tym roku 31, ani domu ani dzieci ani meza...
Za to mieszkam w pieknym miescie, mam stala, dobrze platna prace i znalalzm moj meski ideal. Wizja kredytu mnie przeraza. Dzieci na pewno miec nie bede, ale na kocia lape zyc nie zamierzam.
Z wiekiem zauwazylam, ze przestaje sie przejmowac sie oczekiwaniami innych wpbec moich wyborow zyciowych. Moje zycie, moja sprawa. Ciocia dobra rada raty za mieszkanie nie zaplaci.
Jezeli juz moge cos radzic mlodszym od siebie, to dbanie o zdrowie, o sylwetke, nauka jezykow, kursy czy szkola, bo bez pracy czy z kiepskimi zarobkami zycie wcale nie jest takie fajne.
11 marca 2018, 21:01
opanuj się ja w kwietniu skoncze 30 i poczułam się mega staro
Zyj jak chcesz . Na nic nie jesteś za stara
11 marca 2018, 21:03
Ja mam 29 ale każdy robi co chce i co mu w sercu gra po co ładować w pieluchy a potem podrzucać dziecko bo chcesz iść na imprezę albo poczujesz że wolisz pracować albo ogólnie zacznie cię wszystko drażnić. Jeśli czegoś nie czujesz po prostu tego nie rób a na takie przemyślenia poczekaj 2lata
11 marca 2018, 21:19
w wieku 27 lat nie jestes jeszcze na nic za stara... za stara bedziesz w wieku 67. ale nawet wtedy da sie bardzo wiele zrobic, choc moze nie tyle co w wieku 27lat. nie sluchaj tych glupich zgryzliwych uwag. to troche ograniczenie umyslowe sprowadzac wszystko do kwestii wieku bo wiek to numer. po co pozwalasz komus nakladac numery na swoje marzenia?
jak jestes jeszcze za malo zmotywowana to patrz na takiego 80 latka ktory pojechal na erasmusa
Edytowany przez Sunniva89 11 marca 2018, 21:20
11 marca 2018, 21:20
ja mam 30. staro mi. ostatnio mam takie refleksje, że pora zaklepać miejsce na pobliskim cmentarzu.
11 marca 2018, 21:26
w tym roku 31, ani domu ani dzieci ani meza...Za to mieszkam w pieknym miescie, mam stala, dobrze platna prace i znalalzm moj meski ideal. Wizja kredytu mnie przeraza. Dzieci na pewno miec nie bede, ale na kocia lape zyc nie zamierzam. Z wiekiem zauwazylam, ze przestaje sie przejmowac sie oczekiwaniami innych wpbec moich wyborow zyciowych. Moje zycie, moja sprawa. Ciocia dobra rada raty za mieszkanie nie zaplaci.Jezeli juz moge cos radzic mlodszym od siebie, to dbanie o zdrowie, o sylwetke, nauka jezykow, kursy czy szkola, bo bez pracy czy z kiepskimi zarobkami zycie wcale nie jest takie fajne.
Czy Twój męski ideał też nic nie ma? Nie pomyśl tylko, że piszę to z zazdrości czy coś takiego. To jest interesujące, że jak kobiety same się utrzymują to do szczęścia im niewiele potrzeba, nie przejmują się opiniami innych.
Ves91. Nie zrozumiałaś mnie. Mi nie chodziło o to że każdy musi brać kredyt czy ma pieniądze czy nie. Po pierwsze uderzyło mnie podejście niektórych dziewczyn że tak niewiele od siebie wymagają i jeszcze są z tego (chyba) dumne. Jeśli nie skreślają mężczyzn którzy też nic nie mają natomiast mają takie samo podejście do życia to ok. Natomiast w naszym społeczeństwie, jak w sumie pewnie same zauważyłyście, jest wiele kobiet które tak naprawdę nic nie mają, pieniądze przepuszczają na rozrywki ale w stosunku do mężczyzn mają duże wymagania. Chciałam po prostu zwrócić na to uwagę i uświadomić trochę takie dziewczyny. W sumie moja wina bo odbiegłam od tematu.
To jakie ktoś ma podejście do życia nie za bardzo mnie interesuje. Sama staram się odkładać co miesiąc trochę pieniędzy przy równoczesnym nagradzaniu się. Też uważam, że życie nie może składać się z samych wyrzeczeń bo w przyszłości mogę tego żałować. Trzeba zachować równowagę.
11 marca 2018, 21:59
dorastasz :-D ale to Twoje życie nie innych
11 marca 2018, 22:51
a pewnie złotych rad używjac jacys neiszczeslwi ludzie na antydepresantach bo sory ale szczesliwi ludzie tak nie pi***lą ;D Nie jestes stara, jestes młoda!
11 marca 2018, 22:55
April, od lat jestem finansowo niezalezna i z tego jestem dumna. Poradze sobie bez faceta. Moj ideal mial lepszy start w zyciu i dobrze to wykorzystal. Nie kasa jest najwazniejsza, ale glowa na karku.
Ceny mieszkan to kosmos. Zycie na kredyt jakos nie oznacza dla mnie stabilizacji.