Temat: Przeemoc alkohol help

Nadal nie moge w to uwierzyc, nie chce w to wierzyc o nie chce tego.tolerowac, ale znalazlam.sie w tragicznej.sytuacji.

Zamieszkamy na.pietrze domu rodzinnego.mojego.meza, poniewaz wynajem byl zbyt drogi (wystarczalo, ale co za zycie..). Trzeba tam jednak wyremontowac itp i kilka.msc.jeszcze.musimy mieszkac na dole z nimi.

No i tatusiek meza ma problem z alkoholem (pije codziennie, szuka okazji, podbiera kase itp).

Nie dosc, ze chodzi nachlany (chyba, ze nie ma skad wysepic) to potem wydziera sie, czepia o wszystko i bije zone.

Ten sam schemat od.nie wiem kiedy, nic z tym nigdy nie zrobili i chyba.nie chca. Oni sie godza, ale ja nie chce.

Kiedy on.popije (stracil prace,bprawko przez picie) ibwariuje to maz kladzie go.na lozko i takie szarpanie sie z tym potworem. Wszyscy tracimy nerwy. Ogolnie jest.dnem, nic nie robi, wszystko go wkurza i szuka picia a potem zaczepki.

Ostatnio caly dzien siedzialam.w nerwach przez niego.

Nie chce wchodzic im w zycie, ale chce ich namowic nanie wezwanie policji, zalozenie niebieskiej karty itp, bo on wie, ze jest bezkarny. 

Myslalam, by ich namowix, ale watpie, ze sie zgodza, a bez ich zgody troche nie pasuje mi.

Oczywiscie kiedy bede sama a on zacznie okladac swoja zone nie zawacham sie dzwobic po policje, tyle, ze beda pewnie mieli pretensje..

Ja mam dziecko male i noe chce, by bylo swiadkiem, wiedzialo co sie dzieje, ale nie ukryje pewnie, bo on.ma gdzies dzieclo, bo ma nerwy.

Maz mowil wczesniej, ze kiedy ojciec wypije tp czepua sie, widzualam i wiedzialam, ze cos jest.na rzeczy, ale.. nie przypuszczalam, ze az tak.

Boje sie o siebie i dziecko, poza tym nie moge zrozumiec jak oni to toleruja i chcialabym to zmienic nim jeszcze i mnie sie czepi i przy dziecku "zdenerwuje sie".

Poki co powiedzialam mezowi i bede go namawiac na rozmowe z mama, by wzywali policje, ale obawiam.sie, ze nic z tego, a jeszcze beda.mieli mi za zle. 

Mam nadzieje, ze na górze nie bedzie nam przychodzil, osobne wejscia itp., ale jeszcze.kilka.miesiecy...

Nikt nie daje mu pic, pieniedzy, ale chodzi po wsi i zawsze z kims s ie napije i nie sa to osoby, ktore posluchalyby prosb, by nie dawac mu i dobrze wiedza co robi po pijaku.

Musialam sie wygadac, prosze o wsparcie, rady, podobne historie, krytyke mozecie darowac sobie w tej sytuacji, nie wiedzialam, ze to az tak wyglada, pieniadze wladowane w gore, nic nie mamy innego.

Help?

Wcale Ci się nie dziwię, że się boisz. 
Najlepiej chyba jednak będzie jak zaczniesz wzywać policję. A co na to Twój mąż? 

Pasek wagi

do założenia niebieskiej karty nie jest potrzebna zgoda rodziny. Każdy moze zgłosić przemoc domową - sąsiad, nauczyciel, pracownik opieki, ktokolwiek !

Pasek wagi

Nie bardzo to wszystko widzę przy mieszkaniu w jednym domu. Nawet gdy nie będzie przychodził do Was na górę to spotkacie się przed domem, będziesz słyszała jego krzyki, będziesz przeżywała płacz teściowej. Znam przypadki gdy alkoholik przestaje pić bo zdrowie już nie pozwala, ale znacznie więcej takich gdy pije do końca, ma okresy przerwy a potem wszystko wraca i jest jeszcze gorzej. Jeśli pije codziennie to sama z tym sobie nie poradzisz. Wezwanie policji może przekierować ich złość na Ciebie. Znam kilka przypadków alkoholików, którzy kilkakrotnie przebywali na leczeniu zamkniętym i nadal piją, tylko z wiekiem są bardziej agresywni. Żyjąc z nimi w jednym domu będziecie rodziną współuzależnioną. Porozglądaj się po świecie i zobacz jak toczy się życie rodzin alkoholika. 

A gdyby mąż nie miał tego rodzinnego domu, albo góra była zajęta przez kogoś innego, jak byście wtedy żyli? Czy włożone w remont pieniądze są warte lat przeżytych w udręczeniu? Sama musisz sobie odpowiedzieć na pytanie co jest dla Ciebie cenniejsze.

Wiem, jednak cokolwiek nie zrobie bez ich zgody itak beda wiedziec, ze to ja i moga.miec pretensje. Bez ich zgody niewiele moge, a rozwsciecze alkoholika. 

Wiem, ze gdyby tylko chcieli i nie wycodali sie to podczas awantury po alkoholu policja zabralaby gogo na izbe wytzezwien a pozniej mozna byloby go skierowac na przymusowe leczenie odwykowe.

Nie chodzi nawet o to, by go wsadzic dobwiezienia, choc zycze mu.jak najgorzej, ale by cos zrobic, nie moge patrzec na to.

Chcialabym uzyskac ich zgode.na cokolwiek.. ale bez ich zgody nic sie nie zmieni, bo nawet ja wezwe policje, a pozniej go wypuszcza, a reszta rodziny bedzie zla na mnie, nie mowiac juz, ze czepi sie mnie.

Chcialam.nawet anonim wyslac do opieki spolecznej, mopsu, ale co to da bez ich zgody? Niewiele.

Chodzi o to, ze razem dalibysmy rade z nim, ale oni nie chca wspolpracowac.

On ma okolo 55 lat i pije. Nie wiem jak dlugo pociagbie, do kiedy mozna pic, ale kazdy dziennjest cenny.

Gdyby nie ten dom (jego zreszta, alkoholika) musielibysmy wynajmowac i ciulac grosz bez perspektyw na wlasne "m"'

Jesli nie pije, pije malo, jest do przezycia, ale co to za zycie.

Naiwnie mam nadzieje przekobac meza i przrkonac jego mame, by dzialac, porpzmawiac, ale maz musi dac monzielone swiatlo do rozmowy z mama. O ile meza przekobalabym, ich juz nie, tak minsiecwydaje, choc sprobuje...

Ja wiem, ze on sie nie zmieni, ale chce, zebybzobaczyl, ze nie jest bezkarny, se czekaja gonkonsejwencje, bo bedzie sie choc troce bal, ale przy ichbbiernosci to i ja nic nie moge zrobic.

Clarks napisał(a):

do założenia niebieskiej karty nie jest potrzebna zgoda rodziny. Każdy moze zgłosić przemoc domową - sąsiad, nauczyciel, pracownik opieki, ktokolwiek !

Sprawa nie jest taka prosta

To prawda. Przyjedzie policja, założy kartę, będzie rozprawa i delikwent dostanie kuratora. Kurator przyjedzie raz w miesiącu, zobaczy co zobaczy, napisze raport, że raz jest lepiej a raz gorzej, i tak to będzie trwać. W Polsce nie ma prohibicji, upijanie się nie jest karalne bo wódka jest ogólnie dostępna. Można składać sprawę do sądu o znęcanie się ale czy rodzina tego chce? Z opisu wynika, że nie. Interwencje policji niczego nie zmienią, co najwyżej mogą go zabrać do Izby Wytrzeźwień gdy będzie bardzo agresywny, ale potem przyjdzie rachunek. Jeśli dom jest wspólny to komornik może położyć łapę na min za niezapłacone długi i w sumie sami za tą Izbę zapłacą + wszystkie koszty żeby chronić dom. 

chryste panie, twój mąż nic z tym nie robi??? jakiś ch... (bo ojcem tego nie nazwę) leje jego matkę, a on NIE WYRAŻA ZGODY żeby zadzwonić po policję??? dorosły facet??? tchórz, nie mężczyzna!

a ty dzwoń po policję, może kobiecie życie uratujesz, a im pokażesz, że masz jaja

Pasek wagi

Skoro jest tak jak mowisz, to ja osobiscie nic bym tam nie remontowala. Gora czy dol, razem czy na oddzielnych pietrach, instynkt samozachowawczy kazalby mi sie wyprowadzic z dala od tego wszystkiego. Szczegolnie, ze masz dziecko. Nawet zyc duzo skromnej, ale bez takich atrakcji. Oni sa wspoluzaleznieni. Chcesz to walcz i przekonuj, ale to czesto bardzo ciezka walka. Na pewne rzeczy czlowiek nie ma wplywu, a ja nie marnowalabym swojego zycia i energii na uzdrawianie relacji i walczeniu z patologia w cudzej rodzinie.

Porozmawiaj z mezem i zobacz jak on to widzi. Ale dla mnie nie byloby opcji pozostania w tym miejscu. 

Zapytalam meza czy nigdy nie przeszlo im przez mysl wezwac policji i cos z tym zrobic. Odpoeieszial, ze nie, nie wie dlaczego. Powiedzialam, by przemyslal toi. Jego moglabym namowic, wiem to. Oni uwazaja, ze sluchanie go i przepychanie do pokoju wystarczy. Chociaz oststnio zobaczylam w oczach jego mamy strach, wstyd, bezsilnosc, emocje.. to daje mi iskierke nadziei, bo.moze nie wie, ze można dac rade cos zrobic. Ale nie podejde do niej i nie porozmawiam z nia ot tak, bo sama sie naraze, chyba, ze maz ja przekona, wtedt wkrocze ja. 

My dopiero co zrezygnowalismy z wynajmu.. wsadziliamy pieniadze tutaj. Ja tak bym chciala cos z nim zrobic. 

Cholera, gdybym.nie mieszkala z nimi juz dawno bym cos zrobila, chociazby kurator,  a tak, bedzie wiadome, ze to moja sprawka. 

Dla meza to jest ojciec, oni sa wspoluzalezniebi i naiwnie maja nadzieje, ze on sie zmieni.

Maz twierdzi, ze na gorze on nie bedzie nam przychodził.

niebieska linia. I możecie spróbować wsadzić do na przymusowy odwyk na oddziale zamkniętym:) jedyne racjonalne wyjście:)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.