Temat: Przemoc osoby niepełnosprawnej

Ostatnio byłam w galerii handlowej i była tam też matka z synem. Chłopak lat ok 25 wysoki waga na oko 140 kg minimum, raczej niepełnosprawny umysłowo. Nagle zaczeły się okropne krzyki , chlopak zaczął sie rozbierać bo go coś swędziało pod koszulką. Matka kazała mu sie ubierać i tłumaczyła że się przebierze w domu jak wrócą. Nagle on zdjął a nawet zdarł jej czapke z głowy i zaczął ją bić rękami po głowie. Ona krzyczała i kazała sie mu uspokoić trwało to z 3min i wyszli. I w takiej sytuacji nie wiem jak reagować? bo chłopak jest nieprzewidywalny w dodatku duży i śilny. Nikt nic nie zrobił. A mozna było coś zrobić?

a masz do tego specjalne uprawnienia? Skonczyłaś medycynę, psychologię? Wiesz z czym masz do czynienia? 

Jeżeli jest chory umyslowo, to matka wie jak z nim postępować

Ja kiedys rpacowalam z takimi osobami i jak sie nie zna na tym lub nie zna danej osoby to lepiej sie nie wtracac, bo mozna pogorszyc sytuacje...

Pasek wagi

ja myślę że należy przeczekać taki atak,  każda ingerencja może powodować jeszcze większą agresję u takiej osoby.  No  chyba że już jest naprawdę bardzo agresywna . 

co robic? nic. nie ma co sie wtracac. no chyba, ze znasz dana osobe lub wiesz jak z taka postepowac. w przeciwnym razie mozna tylko zaszkodzic. lepiej przeczekac i nie potegowac calej sytuacji. 

Przy autyzmie kazda ingerencja z zewnatrz skonczy sie znacznie gorzej niz brak ingerencji wiec lepiej zwyczajnie nie reagowac, no chyba ze sytuacja zdecydowanie wymyka sie spod kontroli, atakujacy rzuca sie na osoby postronne (wtedy lepiej zesc z drogi szczerze mowiac). Opiekunowie przewaznie raczej wiedza jak sobie radzic w takich sytuacjach wiec po co sie wtracac i pogarszac?

Pasek wagi

Nie moglas w niczym pomoc.  Taka bezsilnosc jest przykra,  wiec cie rozumiem.  Chlopak powinien miec tabletki uspakajajace i zmniejszajace agresje.  Matka jest odpowiedzialna za branie lekarstw przez syna, czy zglaszanie lekarzowi,  aby podwyzszyl dawke. Wiele chorob powoduje agresje.

no nie wiem czy tak sie nie wtracac. w mojej rodzinnej miejscowosci byl chlopak z jakas niepelnosprawnoscia umyslowa. ganial za dzieciakami, ale bylismy szybsi i uciekalismy mu. ogolem to bylo dla nas smieszne. byl starszy od nas o kilka-kilkanascie lat i sporo wiekszy. raz poszlismy z moja mama i kilkoma sasiadujacymi dzieciakami po dzieci znajomych, ktorzy mieszkali z 1km dalej, nasze rownolatki. mielismy po jakies 6lat. wracalismy do nas do domu w grupie i ten niepelnosprawny zaczal biec w nasza strone. my uciekalismy, moja mama nie. i on sie rzucil na moja mame i zaczal ja dusic, nigdy nie zapomne jak ja powalil calym cialem na ulice, jak mama byla cala czerwona i ostatnim tchnieniem krzyczala ,,uciekajcie". wykrecil jej rece i nawet nie miala mozliwosci sie bronic. narobilismy rabanu i sasiad wybiegl i go odciagnal. po tej sytuacji rodzice tego chlopaka udawali ze nic sie nie dzieje, wtedy tez wyszlo ze ten chlopak rzucal sie na male dzieci swojej siostry. ja rozumiem ze on mogl nie rozumiec, ale byl niebezpieczny i silny, jego rodzice jakby sobie tego nie wmawiali to gdy sie cos dzialo to wcale sobie nie dawali z nim rady. jego szwagier po tym jak chlopak potrzepal jego dziecko tak go mocno zbil, ze ten niepelnosprawny trafil do szpitala, a potem jego siostra nie pozwolila by wrocil do domu rodzicow z ktorym sasiadowali i chlopak trafil do jakiejs zamknietej szkoly. i uwaga - z ktorej po kilku miesiacach go odeslali, bo bil i molestowal innych podopiecznych. i wiecie co? ten chlopak wrocil znowu do naszej rodzinnej miejscowosci, wszyscy uciekali gdy go z daleka widzieli. tolerancja toletancja, rodzic wcale nie wie najlepiej jak uspokoic i gdzie jest granica - szczegolnie jesli wie ze dziecko jest wielkie, silne, nie kontroluje sie, a zabiera go w miejsce publiczne, gdzie stwarza zagrozenie dla innych.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.