Temat: O jakiej miłości marzysz ?

W zwiazku jest spoko, raz dobrze raz zle. Ale jak ogladam rożne filmy/ seriale, zaczynam sie rozpływać :D chciałabym czegoś takiego doświadczyć jak w tych filmach. Takiej bezgranicznej miłości, 100%zaagnazowania. 

Ostatnio jak obejrzałam greya za bardzo popłynęłam i tak od czasu do czasu o tym rozmyślam (smiech)

A jak jest u was? Jesteście w takich związkach? :D

ja tam mam związek jak z filmu :D

Eurephora napisał(a):

ja tam mam związek jak z filmu :D

Kwestia tylko jakiego :P. Jakby w ten sposób spojrzeć, to ja też :D.

Powiedziałabym też, że mam związek jak z filmu, ale takiego filmu o prawdziwej,  codziennej i wspaniałej miłości chyba nie było. 

Będąc w wcześniejszych związkach płakałam na filmach o miłości myśląc że nigdy mnie taka nie spotka. Z reguły był to wstęp do myśli o rozstaniu,  a potem rozstania. Potem pojawiła się miłość jak z filmu -  zauroczenie od pierwszego wejrzenia,  motylki,  fajerwerki i toootalne bujanie w obłokach -  to było to coś co każdy chce i każdy powinien przeżyć. No,  ale skończyło się, skończyło... o dziwo przyjaźnią,  która trwa do dzisiaj. 

A teraz mam związek,  w którym jak oglądam takie filmy o prawdziwej miłości to ryczę jak głupia myśląc "to tak jak u nas"  i często widzę obraz swojej rodziny :)  brakuje tylko psa :D

Jest to możliwe, stworzyć piękny związek, niemalże filmowy - poświadczam ;) Ale idealny niekoniecznie dla każdego będzie oznaczał to samo. Ważne, żeby nie zatracić się w ściganiu za tymi porywczymi emocjami, tylko jednak mieć realne oczekiwania i akceptować różne etapy związku i po prostu się z nimi mierzyć. Co do Greja to myślę, że w realiach taki związek by nie wystąpił ze względu na zbyt duże różnice w statusie społecznym. Aczkolwiek pytałam małża czy zmiana ze zwyrodnialca Krystiana w oddanego męża jest możliwa pod wpływem kobiety i zakochania, powiedział, że jest realna.

Ja to jestem przeszczęśliwa, że mój mąż nie jest romantykiem, bo jak próbowałam oglądać romansidła to czułam na ogół mega zażenowanie. Jedyny cukierkowy, literacki "ideał" to Severus i Lilly, ale takiej  miłości nikomu nie życzę. 

Ja swojego związku bym nie zamieniła za nic w świecie. Nie jesteśmy ze sobą długo (ponad 3 lata), w porównaniu do tego ile razem chcemy jeszcze spędzić. Nie mówię, ze jesteśmy cukierkową parą bez kłótni. Kłotnie się zdarzają, i to normalne dopóki oboje umiemy się pogodzic i pójśc na kompromis są one też dlatego, że oboje mamy mocne charaktery. Jednak dzięki temu jest fajnie, bo wiem, że mam w nim 100% oparcia, i gdyby tylko trzeba było to walczył by o mnie i o moje dobro z takim samym zaangażowaniem, ze względu na mocny charakter i z mojej strony jest to samo. Wiadomo to nie jest tak ze codziennie dostaje kwiaty i drogie prezenty. Ale za to codziennie słyszę, że mnie kocha i codziennie mi to pokazuje. Uświadamia mnie, że jestem piękna a ja nie jestem dłużna bo wiem, ze on równie tak jak ja potrzebuje komplementów. Kto ich nie lubi zresztą? Dlatego ważne jest, żeby obie strony nie zapominały o takich drobnych lecz waznych gestach. NIe ukrywam, też tak mam ze raz na jakiś czas naoglądam się romansideł i sobie myśle, że o ale super byłoby tak czy siak, normalne. Jednak potem wracam na ziemię i widzę, że nie mam w zupełności na co narzekać, chodź marzenia sa fajne :)

Wolę zdecydowanie swój związek :) Jestem z kimś kogo pokochałam od razu (gdyby mi się oświadczył na 1 spotkaniu pewnie bym się zgodziła :D) jesteśmy razem 6 lat, wynajęliśmy wspólne mieszkanie po miesiącu znajomości, po pół roku wyjechaliśmy razem za granicę, w planach mamy kolejne podróże. Świetnie się dogadujemy, nigdy na poważnie się nie pokłóciliśmy . 

Te firmowe związki jakoś do mnie nie przemawiają :) 

Greya nie oglądałam, zupełnie nie moje klimaty

Pasek wagi

o takiej jak z tureckiej telenoweli :D z przesadnym patosem

 Mam faceta  o którym zawsze marzyłam (aż nieprawdopodobne,ale mi sie nigdy grey nie marzyl,bardziej facet z serialu komediowego :D ) czasem brakuje mi takiego "niewiadomo czego" z telenoweli ale wiem,ze tak na prawde gdyby facet za mna latal jak ogonek to stracilabym zainteresowanie.  Odrobina wiecej romantyzmu i byloby idealnie

Pasek wagi

PamPaRamPamPam napisał(a):

Marisca napisał(a):

Nie oglądaj tego chłamu dla niedoświadczonych podlotków. 
Co się dziwisz, przecież to taki Kopciuszek, tylko zamiast szklanego pantofelka są zatyczki analne :)

Leżę :D:D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.