- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 marca 2018, 21:20
W zwiazku jest spoko, raz dobrze raz zle. Ale jak ogladam rożne filmy/ seriale, zaczynam sie rozpływać :D chciałabym czegoś takiego doświadczyć jak w tych filmach. Takiej bezgranicznej miłości, 100%zaagnazowania.
Ostatnio jak obejrzałam greya za bardzo popłynęłam i tak od czasu do czasu o tym rozmyślam
A jak jest u was? Jesteście w takich związkach? :D
2 marca 2018, 10:33
ja tam mam związek jak z filmu :D
Kwestia tylko jakiego :P. Jakby w ten sposób spojrzeć, to ja też .
2 marca 2018, 10:51
Powiedziałabym też, że mam związek jak z filmu, ale takiego filmu o prawdziwej, codziennej i wspaniałej miłości chyba nie było.
Będąc w wcześniejszych związkach płakałam na filmach o miłości myśląc że nigdy mnie taka nie spotka. Z reguły był to wstęp do myśli o rozstaniu, a potem rozstania. Potem pojawiła się miłość jak z filmu - zauroczenie od pierwszego wejrzenia, motylki, fajerwerki i toootalne bujanie w obłokach - to było to coś co każdy chce i każdy powinien przeżyć. No, ale skończyło się, skończyło... o dziwo przyjaźnią, która trwa do dzisiaj.
A teraz mam związek, w którym jak oglądam takie filmy o prawdziwej miłości to ryczę jak głupia myśląc "to tak jak u nas" i często widzę obraz swojej rodziny :) brakuje tylko psa :D
2 marca 2018, 10:54
Jest to możliwe, stworzyć piękny związek, niemalże filmowy - poświadczam ;) Ale idealny niekoniecznie dla każdego będzie oznaczał to samo. Ważne, żeby nie zatracić się w ściganiu za tymi porywczymi emocjami, tylko jednak mieć realne oczekiwania i akceptować różne etapy związku i po prostu się z nimi mierzyć. Co do Greja to myślę, że w realiach taki związek by nie wystąpił ze względu na zbyt duże różnice w statusie społecznym. Aczkolwiek pytałam małża czy zmiana ze zwyrodnialca Krystiana w oddanego męża jest możliwa pod wpływem kobiety i zakochania, powiedział, że jest realna.
2 marca 2018, 11:02
Ja to jestem przeszczęśliwa, że mój mąż nie jest romantykiem, bo jak próbowałam oglądać romansidła to czułam na ogół mega zażenowanie. Jedyny cukierkowy, literacki "ideał" to Severus i Lilly, ale takiej miłości nikomu nie życzę.
2 marca 2018, 11:03
Ja swojego związku bym nie zamieniła za nic w świecie. Nie jesteśmy ze sobą długo (ponad 3 lata), w porównaniu do tego ile razem chcemy jeszcze spędzić. Nie mówię, ze jesteśmy cukierkową parą bez kłótni. Kłotnie się zdarzają, i to normalne dopóki oboje umiemy się pogodzic i pójśc na kompromis są one też dlatego, że oboje mamy mocne charaktery. Jednak dzięki temu jest fajnie, bo wiem, że mam w nim 100% oparcia, i gdyby tylko trzeba było to walczył by o mnie i o moje dobro z takim samym zaangażowaniem, ze względu na mocny charakter i z mojej strony jest to samo. Wiadomo to nie jest tak ze codziennie dostaje kwiaty i drogie prezenty. Ale za to codziennie słyszę, że mnie kocha i codziennie mi to pokazuje. Uświadamia mnie, że jestem piękna a ja nie jestem dłużna bo wiem, ze on równie tak jak ja potrzebuje komplementów. Kto ich nie lubi zresztą? Dlatego ważne jest, żeby obie strony nie zapominały o takich drobnych lecz waznych gestach. NIe ukrywam, też tak mam ze raz na jakiś czas naoglądam się romansideł i sobie myśle, że o ale super byłoby tak czy siak, normalne. Jednak potem wracam na ziemię i widzę, że nie mam w zupełności na co narzekać, chodź marzenia sa fajne :)
2 marca 2018, 11:51
Wolę zdecydowanie swój związek :) Jestem z kimś kogo pokochałam od razu (gdyby mi się oświadczył na 1 spotkaniu pewnie bym się zgodziła ) jesteśmy razem 6 lat, wynajęliśmy wspólne mieszkanie po miesiącu znajomości, po pół roku wyjechaliśmy razem za granicę, w planach mamy kolejne podróże. Świetnie się dogadujemy, nigdy na poważnie się nie pokłóciliśmy .
Te firmowe związki jakoś do mnie nie przemawiają :)
Greya nie oglądałam, zupełnie nie moje klimaty
2 marca 2018, 13:09
o takiej jak z tureckiej telenoweli z przesadnym patosem
Edytowany przez Sunniva89 2 marca 2018, 13:09
2 marca 2018, 13:29
Mam faceta o którym zawsze marzyłam (aż nieprawdopodobne,ale mi sie nigdy grey nie marzyl,bardziej facet z serialu komediowego :D ) czasem brakuje mi takiego "niewiadomo czego" z telenoweli ale wiem,ze tak na prawde gdyby facet za mna latal jak ogonek to stracilabym zainteresowanie. Odrobina wiecej romantyzmu i byloby idealnie