- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 marca 2018, 10:25
Notorycznie spotykam się z klepaniem po ramieniu i staniem zbyt blisko. Ostatnio szwagier wpakował nam się do łóżka kiedy zasypiałam, on rozmawiał z moim chłopakiem - szlak mnie trafił. A wam przeszkadza gdy ktoś z grona znajomych narusza waszą przestrzeń osobistą, zwracacie na to uwagę?
"Dystans intymny – jeden z dotyków personalnych. Rozciąga się w promieniu ok. 45 cm wokół ciała (obrazowo można powiedzieć, że jest to strefa na wyciągnięcie łokcia). W obszarze tym prawie zawsze dochodzi do kontaktu fizycznego z rozmówcą, dlatego jest on zarezerwowany dla bardzo bliskich osób (małżonek, partner, dziecko). Naruszenie tej strefy przez inną osobę odbierane jest jako agresja terytorialna, co jest odczuwane jako nieprzyjemne zarówno przez osobę, której strefa jest naruszana jak i przez intruza. Sytuacja taka pomoże powodować zachowania agresywne. Naruszenie dystansu intymnego wywołuje także szereg reakcji fizjologicznych, na przykład może nastąpić zahamowanie zdolności wydalania moczu, zmienia się odruch skórno-galwaniczny, potliwość dłoni, akcja serca, EEG, napięcie mięśni." [Wikipedia]
Edytowany przez niewiadoma_a 1 marca 2018, 10:34
4 marca 2018, 20:41
Z chlopakiem, rodzina, przyjaciolkami ok ale z dalszymi ludzmi tez nie lubie. Mam kolege geja, ktory bardzo lubi taki konakt dosc bliski, jak cos mowi musi mnie zlapac za kolano albo cos w tym stylu. Nie ukrywam, ze troche dziwnie mi z tym
tez mialam na studiach takiego kolege geja, ktory podczas rozmowy chwytal za kolano, za ramie, za dlon -cokolwiek. zawsze w jakis sposob musial dotknac osoby, z ktora prowadzil rozmowe. taki typ, taki mial sposob rozmawiania. nie przeszkadzalo mi to, no moze na poczatku bylam lekko zaskoczona. z czasem jednak kazdy kto go troche poznal i mial z nim do czynienia, mogl to przewidziec, ze decydujac sie z nim na rozmowe musi sie liczyc z tym, ze bedzie "dotykany".
u innych osob moze bym tego nie tolerowala, np. u jakiegos usilujacego podbic do mnie typa, z ktorym ja niespecjalnie chce miec do czynienia. ale w przypadku kolegi geja, przymykalam na to oko.