Temat: Po ilu dniach/myciach po wizycie u fryzjera mozna ocenic stan wlosow

W ostatnich 3msc 3razy nakladalam farbe lub rozjasniacz w domu. Wlosy przed tym mialam w doskonalej kondycji. Przestalam kombinowac poniewaz kolor do ktorego zmierzalam nie chcial wyjsc i poszlam do fryzjera zrobic ombre. Fryzjerka nalozyla mi rozjasniacz (znowu) i zrobila taki jakby naturalny odrost. Fajnie to wyglada jednak boje sie ze sa bardzo zniszczone. Wiadomo nalozyla pewnie mase sls i cuda wianki by byly piekne i lejace sie. Umylam je juz dwukrotnie od tamtej wizyty. Wydaja sie ok chociaz konce sie pusza ale w sumie sie nie dziwie. 

Boje sie ze po kilku myciach jak juz zmyje sie calkiem odzywka beda zniszczone. Zdaje sobie sprawe ze beda przesuszone ale uraz mam. Kilka lat temu bylam u fryzjerki ktora zagotowala mi wlosy. Byly jak guma nie dalo sie ich rozczesac ani wysuszyc...boje sie ze w tym przypadku moze byc podobnie chociaz pani zapewniala ze sa w spoko kondycji. Myslicie ze dopiero po ilus tam mycuach moze okazac sie ze beda do sciecia?

rzadkistolec napisał(a):

Rozjaśniacz zawsze niszczy włosy, rozjaśnione nigdy nie będą zdrowe, musisz je nawliżać, natłuszczać, bo to już taki martwy włos, który sam o siebie nie zadba.
Nawilzam. Owszem. Tylko boje sie ze zniszczenia moga wyjsc po kilku lub kilkunadtu myciach. Narazie wydaja sie ok sa przesuszone...

Mam za sobą takie kombinacje. Pierwszy raz odwaliłam taki nr w trakcie sesji na studiach i zamiast się uczyć to wyć mi się chciało, że jak ja wyglądam :) szukałam fryzjera, który uratuje mi włosy i żaden nie chciał się podjąć... Najpierw sama zrobiłam sobie blond pasemka, ale nie podobało mi się i kupiłam farbę jasny brąz, wyszły prawie czarne. Na to nałożyłam jakąś jaśniejsza farbę, chyba w nadziei, że włosy się rozjaśnią, wyszły jeszcze bardziej czarne. W takim stanie udałam się do fryzjera, kłamiąc że od farbowania minęły trzy dni. Farba została zdjęta, wyszedł marchewkowy, fryzjer ponownie nałożył farbę. Do domu wróciłam z włosami w odcieniu rudości i...położyłam kolejną farbę. Nie, włosy mi nie wypadły. Chociaż nie wiem jakim cudem... 

Drugi raz to całkiem niedawno, chciałam wrócić do naturalnego koloru po latach rozjaśniania i oczywiście włosy wyszły za ciemne. Ale tym razem już nic nie cudowałam tylko od razu umówiłam się do fryzjera na za tydzień, żeby się trochę wypłukało. Na szczęście miałam jeszcze urlop macierzyński więc przez ten tydzień nikt mnie nie widział ;) Fryzjerka położyła pasemka i wyszło super, ale włosy się trochę sypały. Po prostu widziałam jak się kruszą. A rozczesanie po myciu było mega trudne.

Ta druga historia znacznie mocniej zniszczyła mi włosy niż pierwsza. Pewnie też dlatego, że za pierwszym razem zaczęło się od włosów naturalnych, nieprostowanych ani nic, zdrowych. A za drugim od włosów rozjaśnianych przez lata. Do tej pory nie wyglądają jak należy, a minął już rok. Wracam do swoich ale tym razem hodując odrost. I ten odrost wygląda super - gładki, błyszczący. A to, co poniżej, jest suche, szorstkie, łamliwe, mimo że podcinam co 2 miesiące.

Podsumowując, bo się rozpisałam zanadto, ja od razu u fryzjerki widziałam, że włosy są zniszczone, bo się sypią. Ona sama też to zauważyła i poleciła maskę. Po myciach przez jakiś czas też była tragedia, bo włosy jak guma, trudne do rozczesania.

LiuAnne napisał(a):

Mam za sobą takie kombinacje. Pierwszy raz odwaliłam taki nr w trakcie sesji na studiach i zamiast się uczyć to wyć mi się chciało, że jak ja wyglądam :) (...) podsumowując, bo się rozpisałam zanadto, ja od razu u fryzjerki widziałam, że włosy są zniszczone, bo się sypią. Ona sama też to zauważyła i poleciła maskę. Po myciach przez jakiś czas też była tragedia, bo włosy jak guma, trudne do rozczesania.
no ja juz mylam dwa razy i normalnie sie rozczesuja. Tylko w jednym miejscu na koncowce sie ciagna ale tak zniszczenie mam juz od dawna i podejrzewam ze od spania na tym samym boku i wlsoy sie zniszczyly od tarcia poduszki:) 

No to nie jest ze mna tak zle. Duzo scielam bo 7cm. Na koncach byly mega suche 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.