Temat: Jaki procent swoich zarobków oszczędzacie?

I co robicie z oszczędnościami? Trzymacie na koncie? Inwestujecie? Wydajecie na konkretne cele (wakacje, studia itp)?

Myślę, że 30-50% - to dość sporo, ale mam na tyle duże zarobki i na tyle małe wydatki, że mogę sobie pozwolić. 

Co robię? Trzymam na kocie tak długo, aż w końcu coś się zepsuje i muszę je z dnia na dzień wszystkie wydać (szloch) Taki mój pech. Gdyby natomiast nie wyskakiwały mi takie niepotrzebne wydatki, to pewnie uzbierałabym sobie na wymarzone wakacje. Jednakże poddałam się ostatnio po kolejnym wydatku, który mi zabrał całe oszczędności, więc zamiast oszczędzać to obecnie kupuję książki związane z dietetyką.

Pasek wagi

aktualnie nie oszczędzam bo nie mam z czego. W bardziej stabilnej sytuacji starałam się co miesiąc odłożyć około 10 % moich zarobków bez konkretnego planu na zasadzie "nie dotykam ich". Reszta która zostawała na koncie szła na bieżąco na samochód, wakacje, coś do mieszkania, itd.

Pasek wagi

Są miesiące, gdy nie odkładam nic, a są takie, gdzie odkładam 50%. Najczęściej odkładam na podróże lub na ,,przyszłość". Nie zarabiam wiele, więc też nie do końca mam z czego odkładać, a w zasadzie to może inaczej- w miesiącach gdy muszę dużo odłożyć (np. w tym, bo szykuje nam się wyjazd do Budapesztu na początku marca), nie mogę sobie pozwolić po prostu na wiele rzeczy - nowe ciuchy, restauracje, kosmetyki, wyjścia ze znajomymi itp... Ja lubię wysoki standard życia, nie lubię liczyć pieniędzy w galerii handlowej, czy w knajpie, więc gdy nie muszę, nie oszczędzam zbyt wiele - choć to błąd i cały czas pracuję nad sobą i nad tym, by nauczyć się oszczędzać. Nie jestem jednak zwolennikiem odkładania zbyt dużej liczby pieniędzy, bez większego celu. Lubię odkładać na podróże, na mieszkanie, ale wolnych pieniędzy, wystarczy mi na tyle, by przeżyć powiedzmy 3 miesiące w razie straty pracy lub kupić sobie np. laptopa bez rat , jak ten mi się zepsuje.

Dokładnie - ZERO procent. Co miesiąc spłukuję się na zero. Jedyne co odkładam to określoną sumę miesięcznie na konto córki. Wydaję na bieżąco, akurat za kilka dni przyjdzie mi nowa wielka szafa a w marcu planuję kupić nowy rower + krzesełko dla dziecka. Żyje mi się dobrze. Nigdy nie pracowałam jeszcze na pełen etat bo ciągle jeszcze studiuję ;P Ale zarabiam całkiem przyzwoicie. Może jak będę mieć nomalną pensję za pełen etat, to zacznę coś odkładać. Póki co lubię wydawać pieniądze. Na pierdoły jak i na konkretne rzeczy.

No i nie oszukujmy się, moje studia pożerają strasznie dużo kasy. Na samą magisterkę teraz wydam około 500-600 euro o.O A wcześniej to było coś koło 100-200 euro miesięcznie na materiały, wydruki i inne banialuki. Także to była moja wieloletnia inwestycja póki co.

25% i ekstrasy

Prędzej czy później będę musiała kupić mieszkanie.

Ja staram się odkładać (razem z partnerem) ok. 45-50% naszych wspólnych zarobków i... jest ciężko. Ciągle sobie czegoś odmawiamy, ciągle są nowe większe wydatki. Trudno się czegokolwiek dorobić.

Rodzina 3 osobowa  tylko maż pracuje ja od 2,5 roku zajmuje się dzieckiem - oszczędzamy jakieś 30-35 % i bez większych wyrzeczeń. 

Nie mamy potrzeby wydawania większej ilości pieniędzy. To co odkładamy stanowi zabezpieczenie to po 1. Po 2 część tych pieniędzy jest przeznaczana na wakacje, teraz będzie kafelkowanie balkonu, za jakiś czas będzie trzeba pomyśleć o nowym aucie. 

Jakies 90%. Zbieram na dom z ogrodkiem i zabezpieczenie finansowe na stare lata.A te 10% to ciuchy, ksiazki i inne przyjemnosci.

Odkładam odkąd mam 13lat juz wtedy lapalam dodatkowe prace. Staram się zminimalizować koszty zycia, transportu ale nie oszczedzam przesadnie na sobie i na wypoczynku. Łapie dodatkowe formy zarobku jak się da związane z hobby i tak wpada mi kilka stowek w miesiącu. Odkladam na konto albo wrzucam na jakies lokaty bo jak ma lezec to lepiej niech lezy na lokacie.Nie wiem jaki procent, bo raz mniej raz więcej ale uzbierałam juz na swoje wymarzone mieszkanie więc jest dobrze

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.