- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 lutego 2018, 20:10
Do napisania tego tematu natknal mnie dziesiejszy post dziewczyny ktora chce ukladac diete pod picie. Wiadomo-redukcja. Nie twierdze bron boze ze trzeba byc abstynentem. Wszystko dla ludzi. Kiedy wedlug Was zaczyna sie problem?
Czy uwazcie ze alkoholizm to choroba czy slabosc charakteru? Jaki macie stosunek do ludzi pijacych? Gardzicie nimi czy wspolczujecie? A moze jeszcz3 cos innego?
27 lutego 2018, 06:26
dokładnie :)Przede wszystkim są dwie odmiany uzależnienia - fizyczne i psychiczne. Fizyczne to codzienne podawanie organizmu minimalnej dawki czystego alkoholu, która prowadzi do owego uzależnienia. Są to np. 2 piwa dziennie codziennie. Skutkiem uzależnienia fizycznego jest m.in. delirium tremens, padaczka alkoholowa, które mają też swoją śmiertelność.Uzależnienie psychiczne to gdy ktoś ucieka w alkohol, unika rozwiązywania problemów, zamiast tego znajduje ukojenie pod wpływem %. Często wtedy wali się życie, rozpada rodzina, zwalniają z pracy za porzucenie obowiązków.Wiadomo, że obydwa uzależnienia mogą też występować razem, ale nie muszą.Uważam, że wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Czy gardzę? Generalnie nie gardzę ludźmi, więc nie. Alkoholizm to na początku chwile słabości, które potem zamieniają się w chorobę.Jeśli pytasz o konkretne dawki - jak ktoś ma niezdrową relację z alkoholem to nie powinien pić w ogóle, nawet raz na rok. Jak ktoś nie ma problemu to moim zdaniem raz 1-2 tyg jest zupełnie wystarczające + zadnych przeciwwskazan do lampki wina do obiadu.
no ale z kad dowiedzieć się czy ma problem czy nie,podajesz przykład ze jak ktoś nie ma problemu to moim zdaniem raz 1-2 tyg jest zupełnie wystarczające+lampka wwina do obiadu?
27 lutego 2018, 09:41
tak mnie tknęło... co wy z tym winem do obiadu/kolacji? uważacie ze to się nie liczy? ze to nie picie? nagminnie słyszę jak ktoś mówi "eee ja to nie pije w ogóle chyba ze codziennie lampka wina do obiadu".. to pije czy nie pije? bo ta lampka to niby co? kompot? I naprawdę są kraje gdzie sie pije codziennie wino? nie zauważyłam nawet mieszkając dłużej we Włoszech, to chyba taki stereotyp
27 lutego 2018, 11:05
mi się wydaje ze alkohol pity do posiłku można wlasnie traktować jak kompot po pierwsze sa to wina o niskiej zaw alkoholu po drugie w uzależnieniu ma tez znaczenie powo dla którego pijemy,ja czasem jak jestem glodna wieczorem(normalnie nie jem już po godz 15) to jem serek brie lub camembert i wręcz nie wyobrażam sobie nie wypicia do tego lampki czerwonego wytrawnego wina
a ogolnie uważam ze temat jest demonizowany najważniejsze żeby człowiek wiedział ze alkohol nie rozwiaze jego problemów swoja droga dziwie się jak wogole można w ten sposób rozumowac
Edytowany przez Agnezia5 27 lutego 2018, 11:11