- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 lutego 2018, 20:03
Czy zwrócił wam ktoś kiedyś uwagę, że jesteście grube? Albo w ogóle w jakiś sposób to zasugerował? Jak się z tym czułyście, jaka to była sytuacja? Obce osoby, bliscy?
21 lutego 2018, 20:07
hahahahaha - czy ? i to jak. Przyleciala moja corka do mnie - ja w miedzy czasie utylam - pierwsze na lotnisku co uslyszalam - MAMO CO Z TOBA SIE STALO???? to bylo bardzo przykre, ale szczere wiec nie obrazilam sie , od tamtej pory nie daje sobie rady z ta waga. Takie samo przywitanie zrobila mi kolezanka ktora do mnie przyleciala. Samo zycie.
Edytowany przez Berchen 21 lutego 2018, 20:07
21 lutego 2018, 20:11
Tak w połowie ciąży miałam plus 5 kg , czyli jakieś 52/53 i od koleżanki ważącej 90 kg usłyszałam, że widać jak mi się utyło. Oszczędziłam komentarza, że w ciąży wyglądam lepiej niż ona normalnie. Wcale mnie to nie zabolało, tylko po prostu chciało mi się śmiać, że akurat ona ma najwięcej do powiedzenia w kwestii figury.
21 lutego 2018, 20:11
pierwszy raz pielęgniarka na badaniach w pierwszych klasach podstawówki, dodam, ze nie miałam nadwagi, jednak nie byłam tez typowym drobnym i chudym dzieckiem, taka „w normie” jak to się dziś określa
21 lutego 2018, 20:23
Jak byłam w gimnazjum tylko kilka razy słyszałam takie rzeczy. Jak szłam koło podstawówki, jacyś chłopcy krzynęli za mną "ale dupa", i nie, nie był to komplement, no ale może pomylili mnie z kimś z podstawówki ze względu na wzrost Raz mój dziadek powiedział mi, że "niedługo będę szersza jak wyższa". I raz kuzyn, że "tyję w oczach". Te 3 rzeczy pamiętam, ale mówię, to było gimnazjum/liceum.
21 lutego 2018, 20:29
Tak, pierwszy raz żona mojego ojca chrzestnego (byłam wtedy w piątej klasie). Wypaliła na wstępie ,,jezu, ale MOJE IMIĘ przytyłaś, ale jesteś gruba", a potem gadka szmatka. Idiotka do kwadratu, inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć. Pewnie nie chciała źle, ale nie ogarnęła, że to jest jedna z tych rzeczy, których nie wypada mówić...
21 lutego 2018, 20:34
tak, mama mi mowi czesto, ze mam sporo ciałka.. od obcych tego raczej nie słysze
Edytowany przez kaainka 21 lutego 2018, 20:35
21 lutego 2018, 20:34
Pamiętam, że matka za dzieciaka do mnie mówiła, że mam schudnąć, co z perspektywy czasu mnie śmieszy, bo wierzę, że to rodzice powinni reagować i pilnować, żeby dziecko było zdrowe, a nie rzucać komentarze, bo co taka 11-12 lata ma sama z siebie zrobić niby? Gimnazjum niestety nie było też łatwe. Wiejskie chłopaczki notorycznie coś komentowali w moim wyglądzie, gdy przechodziłam. W liceum było jako tako, bo nikt mnie krytykował, matka też przestała się mnie czepiać (o ile można to tak nazwać). Na studiach miałam nieprzyjemny epizod. 3 rok studiów licencjackich, stałam koleżanką przy ławce, przodem do siedzącej grupy i jak podeszłam, to jeden rzucił: "teraz to tablicy nie widzę". W pociągu jak jechałam było w przedziale dwóch cwaniaczków i jak usiadłam to usłyszałam "betoniara". Dodam, że był to przedział otwarty, dużo ludzi jechało. Kiedy indziej jakiś gościu do mnie zagadywał, chyba najarany i coś do mnie gada "na siłownie chodzisz? no tak, przecież widać, że nie". Innym razem podbiegałam na tramwaj z kumpelą i przechodzili jacyś chłopacy i też usłyszałam "takiej się to przyda". Tak, byłam bardzo często publicznie upokorzona z powodu mojej wagi.
21 lutego 2018, 20:38
bedac w zaawansowanej ciazy jechalam do szpitala, na kardiologie, bo poprzedniego dnia mialam bardzo zle wyniki krzepliwosci i podejrzenie zatorowosci plucnej. Pech chcial ze wszystkie ciuchy ciazowe mialam brudne. Ciaze spedzalam na lezaco ze wzgledu na puszczajaca szyjjke, skurcze i nadcisnienie, wiec prala mi tesciowa. Zalozylam ti w co weszlam tj. stara spodnice na gumie i jakis duzy T shirt, byleby dotrzec do szpitala, gdzie i tak mialam sie przebrac w pizame. Na opuchnietych nogach mialam klapki w stylu emerytalnym, calosci obrazu dopelniala opuchnieta twarz bez makijazu i niezbyt swieze wlosy. Wysiadajac z pociagu podmiejskiego uslyszalam jak jedna wyfiokowana lalunia mowi do drugiej: 'ja lubie kobiety w ciazy, ale zadbane'. Mialam ochote wylac jej na ten pusty leb mocz ktory wiozlam do analizy, ale byl zbyt cenny, bo wymagany do przyjecia.
21 lutego 2018, 20:54
U mnie generalnie zawsze chodzilo o dosc sporych rozmiarow pupe - dosc szybko nabralam pelnych kobiecych ksztaltow Czesto slyszalam cos na ten temat. To po mnie splywalo akurat.
Jak pozniej naprawde mialam problem z waga, to ze znajomymi normalnie, szczerze o tym rozmawialam i nie bolalo mnie nazywanie rzeczy po imieniu, ale bolal mnie sam fakt bycia gruba.